Żyjemy w czasach, w których wielcy i prawdziwi bohaterowie muszą być na nowo odkryci i przypomniani. Ich czyny, postawa i przekonania trzeba wydobyć na światło dzienne, a cierpienia i prześladowania wynagrodzić naszym podziwem po latach. Rotmistrz Witold Pilecki to jeden z największych bohaterów Polski, Europy i całego wolnego świata w XX wieku.
Patriotyczna i twórcza młodość.
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1991 roku w Ołońcu, w patriotycznej polskiej rodzinie, na dawnej polskiej ziemi, znajdującej się wtedy pod zaborem Imperium Rosyjskiego. Za udział w powstaniu styczniowym dziadka Witolda — Józefa Pileckiego — rodzinie skonfiskowano majątek, a jego zesłano w głąb Rosji. W 1910 roku rodzice — Julian i Ludwika —przenieśli się do Wilna, gdzie Witold rozpoczął naukę w szkole handlowej. W 1913 roku wstąpił do działającego w podziemiu polskiego harcerstwa.
Pierwszą wojnę światową dzieci z matką przeczekały w domu babci, w majątku Hawryłkowo. Po wybuchu rewolucji październikowej, podburzani przez bolszewickich prowokatorów chłopi, rozpoczęli grabieże i podpalanie dworów.
Jesienią 1918 roku Pileccy wrócili do Wilna. Witold rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Joachima Lelewela i wstąpił do tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). Nie był to jednak czas na naukę. 20 grudnia zaciągnął się do samoobrony Wileńskiej.
Na krótko, jako harcerz i uczeń, został z wojska zwolniony, ale wrócił do niego w lipcu 1920 roku, gdy Polska toczyła śmiertelny bój o swój państwowy i narodowy byt. Uczestniczył w Bitwie Warszawskiej jako ułan trzeciego plutonu, drugiego szwadronu 211 Ochotniczego Pułku Ułanów Nadniemeńskich. Gdy sytuacja w kraju unormowała się, w lutym 1921 roku wrócił do życia cywilnego, podjął studia rolnicze w Poznaniu i jako wolny słuchacz studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Nie zerwał kontaktów z wojskiem. W 1926 roku otrzymał promocję na pierwszy stopień oficerski - podporucznika rezerwy w szeregach kawalerii. W tym samym roku przejął zarządzanie w odzyskanym majątku rodzinnym Sukurcze. Wprowadzał nowe metody gospodarowania, malował, pisał wiersze i dużo czasu poświęcał na pracę społeczną w swoim środowisku.
W sierpniu 1939 roku, w obliczu nadchodzącej nawały niemieckiej, został zmobilizowany. W kampanii wrześniowej dowodził plutonem, który rozwiązał 17 października, po czym rozpoczął działalność konspiracyjną. Był współtwórcą Tajnej Armii Polskiej (TAP). W styczniu 1940 roku aresztowano i osadzono w obozie w Auschwitz wielu członków z kierownictwa TAP. O obozie koncentracyjnym w Auschwitz wtedy nic jeszcze nie było wiadomo, poza tym, że powstał. W takiej sytuacji kierownictwo TAP podjęło decyzję o przeprowadzeniu działań wywiadowczych w obozie. Zadania tego dobrowolnie podjął się rotmistrz Witold Pilecki.
Raporty z Auschwitz
19 września 1940 roku, z fałszywymi dokumentami na nazwisko Tomasz Serafiński, dał się aresztować podczas łapanki na Żoliborzu. W nocy z 21/22 września dotarł do Auschwitz i otrzymał nr. 4859. Czas przybycia rotmistrza do obozu był czasem, kiedy jeszcze nie dymiły kominy krematoriów. Obóz potrzebował siły fizycznej więźniów do rozbudowy 22 budynków po byłych koszarach wojskowych w Oświęcimiu i do budowy nowych baraków w okolicznej wsi w Brzezince.
Pierwszą wiadomość o warunkach panujących w obozie rotmistrz Pilecki przesłał komendantowi Związku Walki Zbrojnej gen. „Grotowi” Roweckiemu już w październiku 1940 roku. Wiadomość została przekazana do Londynu, do dowództwa Polskich Sił Zbrojnych. Podobne raporty przesyłał przez cały swój dwu i pół letni pobyt w Auschwitz.
Witold Pilecki zorganizował w obozie siatkę ruchu oporu pod nazwą Związek Organizacji Wojskowej. Celem ruchu oporu były kontakty z organizacjami poza obozem, dostarczanie więźniom żywności i ciepłej odzieży, podtrzymywanie ich na duchu, dokumentowanie działalności obozu i przygotowywanie akcji mającej na celu wyzwolenie więźniów. Komórki ruchu oporu objęły ponad 800 więźniów. Do pracy w nich włączyło się wielu byłych wojskowych i wielu znanych przed wojną wybitnych osobistości. Był wśród nich zarejestrowany pod numerem 774 Xsawery Dunikowski — utalentowany rzeźbiarz i profesor Akademii sztuk pięknych w Krakowie — oraz więzień nr 349 Bronisław Czech — wybitny polski narciarz, trzykrotny olimpijczyk, taternik, ratownik i przewodnik górski, pilot i instruktor szybowcowy. Był też więzień nr 3904, pod którym zarejestrowany był Stanisław Dubois – publicysta, powstaniec śląski, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, poseł na sejm II RP w latach 1928-33.
Raporty Pileckiego to dokument o wielkiej wartości historycznej, świadectwo barbarzyństwa niemieckiego okupanta ziem polskich. Jedno z pierwszych, jakie zostało spisane przez naocznego świadka i wydostało się z pilnie strzeżonego obozu zagłady. Rotmistrz Pilecki w raportach relacjonuje jakie warunki i prawa rządziły życiem obozowym. Przyjazd transportu, jego rozładunek i drogę do obozu podsumowuje następująco:
W głowy nasze uderzyły nie tylko kolby esesmanów, uderzyło coś więcej. Brutalnie kopnięto we wszystkie nasze pojęcia dotychczasowe, do których myśmy się na ziemi przyzwyczaili, do jakiegoś porządku rzeczy – prawa… Wszystko wzięło w łeb. Usiłowano uderzyć możliwie radykalnie. Załamać nas psychicznie jak najszybciej.
W kolejnych relacjach opisuje warunki w jakich więźniowie spali, jakie były warunki higieniczne, jakie prace wykonywali.
Więźniowie wstawali latem o 4:20, zimą o 5:20. Wszyscy biegli do latryn. W pierwszym okresie jeszcze ubikacji nie mieliśmy więc wszystko biegło rano do latryn, gdzie stały długie bardzo ogonki, czasami od stu do dwustu ludzi. Miejsc było mało. Wewnątrz stał capo z drągiem i liczył do pięciu, kto się spóźniał ze wstawaniem, tego walił drągiem po głowie. Niejeden więzień wpadał do dołu latryny.
Każdy więzień miał swoje miejsce w grupie roboczej. Najlepsza posada pod dachem była w chlewie świń, których żarcie było obfitsze i lepsze od tego w kotłach. Więźniowie, którym los szczęśliwie pozwolił być świniopasami, zjadali część strawy doskonałej … Ja znalazłem się wśród tych, co wozili żwir potrzebny do wykańczania budowy krematorium. Krematorium budowaliśmy dla siebie. Dopóki jeszcze nie było skończone i nie działało, kapo wymyślali najróżniejsze metody zabijania.
Robili wszystko, żeby więźniów upodlić, odebrać im człowieczeństwo, jak później określi to Tadeusz Borowski – więzień, poeta i pisarz, uczynić więźnia zlagrowanym. W Raportach Witolda są opisane dokładnie, choć niebeznamiętnie: praca przy rozbudowywaniu baraków, praca w zabudowaniach gospodarczych obozu, na polach poza obozem, bestialstwa i najgorsze instynkty jakie mogą tkwić w człowieku. Między innymi opisane jest, gdy dla zabawy sadzano mężczyzn na stołku i miażdżono im jądra.
W swoich raportach Rotmistrz Pilecki wspomina też, że w obozie były przykłady heroicznych czynów, które pozwoliły wierzyć i mieć nadzieję, że ludzkość przetrwa. Takim przykładem był czyn Maksymiliana Kolbe. W raporcie zrelacjonowane jest to tak:
Razu pewnego zdarzył się wypadek, gdy wybrano młodego więźnia – z szeregu wystąpił staruszek ksiądz i poprosił komendanta obozu, by wybrał jego, a zwolnił tamtego młodego od kary. Moment był silny – blok skamieniał z wrażenia. Komendant się zgodził. Ksiądz bohater poszedł na śmierć a tamten więzień wrócił do szeregu.
Kolbe miał wtedy 47 lat a Pilecki 40. Pewnie przeżycia obozowe uczyniły księdza „staruszkiem”. Maksymilianowi Kolbe wynagrodzono heroizm pamięcią i podziwem, umieszczając go w gronie świętych.
W kwietniowy wielkanocny poniedziałek 1943 roku, Witold Pilecki wraz z dwoma współtowarzyszami uciekł z obozu. Z pomocą przyjaciół, z którymi poprzez organizację ruchu oporu nawiązał kontakt, dotarł do dowództwa, opracował plan odbicia więźniów i czekał na pozwolenia wykonania akcji. Nie doczekał się. Dowództwo podziemia uznało plan niemożliwym do wykonania. Załoga pilnująca Auschwitz składająca się z esesmanów liczyła od 6 do 8,5 tysiąca, więc szanse na powodzenie akcji mającej na celu wyzwolenie więźniów obozu były mniejsze niż minimalne.
W 1944 roku Witold Pilecki wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Po jego klęsce dostał się do niewoli niemieckiej i przebywał w stalagu 344 Lamsdorf i w oflagu VII Murnau. Oflag VII w Murnau został wyzwolony przez aliantów. Polscy więźniowie wyzwalanych obozów wstępowali do Polskich Sił zbrojnych na Zachodzie. Witold Pilecki został przydzielony do 2 Korpusu Polskiego, którym dowodził gen. Władysław Anders. Został oficerem II Oddziału tej jednostki, a jego zwierzchnikiem był wówczas ppłk dypl. Stanisław Kijak, planujący stworzenie sieci wywiadowczej w kraju.
Pilecki, podobnie jak dowódcy i wielu żołnierzy, nie akceptował nowych komunistycznych władz Polski Ludowej. Chciał walczyć o wolną, niezależną Polskę. Chciał wracać do kraju. W grudniu 1945 r., w porozumieniu z dowództwem Armii Polskiej na Zachodzie, wrócił do Warszawy by budować nowe struktury wywiadowcze. Równocześnie sporządzał raporty z Auschwitz. Napisał ich trzy.
- Pierwszy — Raport „W” (1943) napisany został zaraz po ucieczce z obozu.
- Drugi — Raport „Teren S” (1943) jest częścią pierwszego, ale dotyczy tylko ruchu oporu w obozie.
- Trzeci — „Raport -1945” sporządzony był we Włoszech. Jest najobszerniejszym podsumowaniem obserwacji i przemyśleń dotyczących działalności obozu.
Tekst raportów opublikowany został 55 lat po wojnie w 2000 roku.
W powojennej Polsce Witold Pilecki zorganizował grupę, która zbierała informacje o aktualnej sytuacji politycznej w kraju, kontaktowała się z partyzanckimi oddziałami leśnymi, prowadziła wywiad w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwie Obrony Narodowej i Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Zebrane wiadomości przepisywano na maszynie, fotografowano i przekazywano kurierom.
Od 1946 r. Witold Pilecki był śledzony przez wywiadowców MBP. Komunistyczna bezpieka podejrzewała go o to, że w latach 1945-1947 „był rezydentem wywiadu” gen. Władysława Andersa na ziemiach polskich.
Został zatrzymany prawdopodobnie 8 maja 1947 w mieszkaniu Heleny i Makarego Sieradzkich, do którego przyszedł, nie wiedząc, że jego właściciele zostali aresztowani dzień wcześniej. Wraz z „Witoldem” wpadł notatnik z adresami około stu osób z nim współpracujących oraz szyfr. W areszcie był bestialsko torturowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Wtedy powiedział te niewiarygodne słowa, że „Oświęcim to była igraszka”.
15 marca 1948 rotmistrz Witold Pilecki został skazany na karę śmierci. W drugiej instancji, 3 maja 1948, Najwyższy Sąd Wojskowy wyrok ten utrzymał w mocy, a prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok strzałem w tył głowy wykonano dnia 25 maja w więzieniu mokotowskim na Rakowieckiej.
Witold Pilecki pozostawił żonę, córkę i syna. Po przeprowadzonych w 2012 ekshumacjach i badaniach nie ustalono miejsca pochówku, choć podejrzewa się, iż jest nim kwatera na Łączce, gdzie potajemnie chowano ofiary Urzędu Bezpieczeństwa, by pamięć w Polsce po nich zginęła.
Prokuratorzy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w 1990 roku podjęli rewizję procesu grupy rotmistrza Pileckiego. Unieważnienie wyroku nastąpiło dnia 1 października 1990 roku. Wojskowy Sąd Najwyższy uwolnił skazanych od stawianych im ongiś zarzutów, podkreślając niesprawiedliwy charakter wydanych wyroków, które zapadły z naruszeniem prawa. Sąd Najwyższy podkreślił patriotyczną postawę niesłusznie skazanych.
Witold Pilecki odznaczony został pośmiertnie wieloma wysokimi odznaczeniami, m. in.:
- Orderem Orła Białego – 27 czerwca 2006, pośmiertnie
- Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski – 11 stycznia 1995, pośmiertnie
- Krzyżem Walecznych – dwukrotnie
- Srebrnym Krzyżem Zasługi
- Krzyżem Oświęcimskim – pośmiertnie
- Warszawskim Krzyżem Powstańczym – pośmiertnie
- Krzyżem Zasługi Wojsk Litwy Środkowej
- Medalem Pamiątkowym za Wojnę 1918–1921
- Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości – 1928
- Gwiazdą Wytrwałości – 1984, pośmiertnie
Większość tych odznaczeń nadano Rotmistrzowi pośmiertnie, ale świadczą one o tym, że pamięć o bohaterach musi trwać, a oni sami muszą żyć w myślach przyszłych pokoleń, muszą być wzorem, do którego będą równać następcy.
Wszystkie zdjęcia: Wikipedia.