Nierozliczona zbrodnia

Rabunek polskich dzieci przez hitlerowskie Niemcy w okresie II wojny światowej

Read this article:  in English


Sprawa reparacji dla Polski za straty poniesione w II wojnie światowej jest tematem aktualnym i zajmuje coraz więcej uwagi społeczeństwa. Raport przygotowany przez polski zespół parlamentarny składający się z 30 naukowców — historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych — określił sumę strat materialnych, jakie Polska poniosła na skutek niemieckiej agresji i okupacji, na 6 bilionów 220 mld 609 mln złotych (1532 170 mln USD).

Nie obejmują one jednak strat moralnych, których wycena jest niemożliwa, gdyż nie ma miary oceniającej ludzki ból po utracie najbliższych, szczególnie ból rodziców po utracie dzieci. Do tej kategorii nierozliczonych zbrodni niemieckich na narodzie polskim należy grabież dzieci polskich, których liczbę (szacunkową) określa się na 200.000, z których do Polski powróciło niewiele ponad 30.000.

Filozoficzne i systemowe programy hitlerowskich Niemiec dotyczące demografii

To, co działo się w czasie II wojny na terenach wschodniej Europy było przez Niemców wcześniej zaplanowane i podparte odpowiednią doktryną filozoficzną. Niemcy zawsze mieli poczucie, że są narodem lepszym od innych. Doskonale wyraża to ich pieśń „Deutschland uber alles” ( Niemcy ponad wszystko). Nie pogodzili się z klęską poniesioną w I wojnie światowej i w okresie międzywojennym opracowali plany zdobywania „przestrzeni życiowej”, podboju całej Europy — ziem od Lizbony po Ural i ich ekonomicznego i społecznego zagospodarowania.

Niemiecki Generalny Plan Wschodni zakładał wysiedlenie większości miejscowej ludności słowiańskiej, którą nazistowska polityka rasowa, określała jako „niższe rasy słowiańskie – podludzi” i osiedlenie na ich miejsce Niemców i Germanów z innych części Europy. Plan ten realizowano równolegle w oparciu o zwycięstwa Wehrmachtu na wschodzie i założeń głównego celu II wojny światowej, jakim miało być panowanie Niemiec nad światem. Zagospodarowywanie zdobytej „przestrzeni życiowej”wymagało odpowiedniego potencjału ludzkiego, zarówno w postaci przywódców jak i siły roboczej i związanej z tym odpowiedniej polityki demograficznej. Zarządzać mieli Niemcy „czystej krwi”, siłę roboczą mieli stanowić obywatele narodów podbitych.

Odpowiednie plany powiększania liczby obywateli niemieckich czystej „rasy aryjskiej” zaczęto opracowywać już w okresie międzywojennym. Jednym z realizatorów planu było powstałe w grudniu 1935 roku z inicjatywy Heinricha Himmlera Stowarzyszenie Lebensborn. W założeniach miało ono za zadanie tworzyć system opieki nad rodzinami „rasowo wartościowymi” i dziećmi tych rodzin (zarówno ślubnymi, jak i nieślubnymi). W rezultacie tych działań, dzieci stawały się własnością państwa. Działalność Lebensborn nie przyniosła jednak oczekiwanego ilościowo wzrostu liczby „wartościowych rasowo” obywateli niemieckich, ale stała się głównym wykonawcą zaplanowanego rabunku dzieci słowiańskich, w którym największą liczbę stanowiły dzieci polskie.

Akcje rabunkowe

Akcje przesiedleńcze na ziemiach polskich rozpoczęły się już w końcu 1939 roku i trwały do lata 1943. Pierwsze dotyczyły wysiedleń z ziem zajętych przez Niemcy, z Wielkopolski. Następne miały miejsce na terenach Lubelszczyzny, gdyż ziemia była tam najbardziej żyzna i tam lokowano rodziny niemieckie zamieszkałe poza Rzeszą. Plan Wschodni obejmował fizyczną likwidację Żydów, Romów i wrogów Rzeszy, a pozostawienie kilku milionów Polaków w charakterze siły roboczej. Resztę wysiedlanej ludności wysyłano do pracy na terenach Rzeszy, albo do obozów koncentracyjnych. W 1940 roku Heinrich Himmler opracował wstępne wytyczne dotyczące programu rabunku dzieci „rasowo przydatnych”, nadających się do zgermanizowania. „Pozyskiwanie” polskich dzieci odbywało się na wiele sposobów. Dzieci uprowadzane były przemocą, często z użyciem podstępu. Porywano dzieci podczas nieobecności matek w domu, zabierano dzieci rodzinom skazanym za działalność antyniemiecką, likwidowano sierocińce, oddzielano dzieci od rodziców wysiedlonych.

Rabunek dzieci polskich podczas operacji wysiedleńczej na Zamojszczyźnie (Źródło: Wikipedia)

Na szczególną pamięć zasługują tragiczne losy dzieci Zamojszczyzny. W pilotażowych akcjach 1939 roku i trwających zaledwie kilka miesięcy (od listopada 1942 do marca 1943 roku) masowych wysiedleniach, pozbawiono dorobku życia, dachu nad głową, zdrowia i dużej części życia 110.000 osób w tym 30.000 dzieci. Osobną akcją w ramach programu rabunku dzieci była przeprowadzana w 1944 przez niemiecką Grupę Armii „Środek” i 9. Armię na terytorium Ukrainy i Polski akcja specjalna Heuaktion, podczas której pochwycono 40–50 tys. dzieci. Spośród wszystkich ofiar rabunku dzieci najwięcej pochodziło z terytorium Polski.

Losy zrabowanych dzieci

Akcja rabunku polskich dzieci „wartościowych rasowo”obejmowała dzieci do lat 12. W specjalnych obozach przejściowych poddawane były badaniom kwalifikacyjnym pod względem rasowym (musiały mieć niebieskie oczy, blond włosy, odpowiednie rozmiary czaszki, i.t.p.), a dalsze losy wyselekcjonowanych pod względem rasowym były zależne od działalności Lebensborn. Zgodnie z instrukcją Głównego Urzędu Rzeszy dla Spraw Umocnienia Niemczyzny z dnia 19 lutego 1942 roku stowarzyszenie prowadziło akcję germanizacyjną.

Ceremonia „chrztu” dziecka adoptowanego przez niemiecką rodzinę z ośrodka Lebensborn (Źródło: Wikipedia/Bundesarchiv)

Po spreparowaniu nowych dokumentów (zmianie nazwisk, danych osobowych, historii rodzinnych…) dzieci do lat 6 umieszczano w niemieckich rodzinach adopcyjnych, a od lat 6-12 posyłano do odpowiednich szkół i poddawano germanizacji. Dzieci nieprzydatne rasowo w nieludzkich warunkach transportowane były do obozów koncentracyjnych i masowo uśmiercane.

Powojenne losy zrabowanych polskich dzieci.

Rabunek dzieci został uznany przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze za zbrodnię ludobójstwa. Konwencja ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa z 1948 w art 2e zalicza do ludobójstwa przymusowe przekazywanie dzieci członków grupy do innej grupy. Konferencja UNESCO z 1948, mająca miejsce w Trogen w Szwajcarii, uznała proceder rabunku i eksterminacji dzieci za zbrodnię przeciwko ludzkości.

Po wojnie w wyniku dochodzenia odnajdywano dzieci w różnych miejscach, w Niemczech, Austrii, a nawet w Hiszpanii. Poszukiwania utrudniał fakt zniszczenia przez pracowników Lebensborn większości akt i dokumentacji.

Próby rewindykacji - Zespół Romana Hrabara

Po zakończeniu wojny ogromną pracę w rewindykacji polskich dzieci wykonał urodzony w Kołomyi polski prawnik Roman Zbigniew Hrabar (1909 - 1996) i powołany przez niego zespół. W czasie, gdy pracował w katowickim urzędzie wojewódzkim, zajmował się organizacją opieki społecznej dla ludności Śląska. Jedną z form jego działalności była organizacja systemu informacji dla poszukujących swoich rodzin. W trakcie tej pracy zetknął się po raz pierwszy w powojennej Polsce z problemem zaginionych polskich dzieci. Zainteresował się bliżej tym problemem, gdyż zaczęły pojawiać się dokumenty na temat planowej kradzieży i germanizacji polskich dzieci, prowadzonej przez „Lebensborn” nie tylko na Śląsku, ale i na wszystkich okupowanych przez Niemców ziemiach polskich.

Mecenas Roman Hrabar (Źródło: Adwokatura Polska)

Hrabar stał się koordynatorem prac na terenie całej Polski. W marcu 1947 r. został Pełnomocnikiem Rządu Polskiego do Rewindykacji Skradzionych Dzieci. Dla potrzeb wykonania tej misji, zorganizował zespół, z którym wiosną tego samego roku wyjechał do Heidelbergu, do Kwatery Głównej UNRRA, na terenie amerykańskiej strefy okupacyjnej. Tam uzyskał akredytację jako Senior Child Research Officer w barwach Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK). W czasie prowadzonej misji miał szczęście poznać Eileen Blackley dobrą przyjaciółką żony prezydenta USA - Eleonory Roosevelt i dr Edmunda Schwenka, jednego z prokuratorów przygotowujących tzw. VIII proces norymberski, w którym oskarżono 14 wysokich rangą członków SS i urzędników cywilnych o udział w akcji porywania dzieci z terenów okupowanych przez III Rzeszę, nie tylko polskich.

Dzięki zeznaniom odnalezionych przez zespół Hrabara uprowadzonych dzieci — Aliny Antczak, Barbary Mikołajczyk i Sławomira Grodomskiego-Paczesnego — w VIII procesie norymberskim, trzynastu w nim oskarżonych zostało skazanych na wieloletnie więzienia.

Pierwszym miejscem poszukiwania polskich dzieci był Regensburg w Bawarii. W tamtejszej kwaterze UNRRA, E. Blackley znalazła dokumentację dotycząca 4 tys. uprowadzonych śląskich dzieci. Starania Hrabara doprowadziły do tego, że późną wiosną 1947 r. pierwsze transporty z małymi repatriantami dotarły do Katowic.

Polski prawnik w procesie walki o ukradzione polskie dzieci napotykał na wiele formalnych przeszkód ze strony władz zachodnich stref okupacyjnych w Niemczech. Przede wszystkim wymagano od strony polskiej udowodnienia, że dane dziecko zostało „skradzione” z terytorium Polski. Dzieci odnajdywano w różnych odległych od polski miejscach, ich rodzinna dokumentacja była zniszczona lub sfałszowana, upłynął czas, zmieniły się okoliczności i ofiary rabunku nie były już tymi samymi dziećmi. Wymagano również, aby dzieci powyżej 16 roku życia składały oświadczenia o chęci powrotu do Polski. Uprowadzone we wczesnym dzieciństwie ofiary nie pamiętały swoich biologicznych rodziców, nie znały języka polskiego, wielokrotnie stosunkowo dobrze się zaaklimatyzowały w niemieckich rodzinach, które otoczyły je opieką i miłością i nie chciały wracać do obcych im miejsc i ludzi. Do dziś żyjące jeszcze ofiary rabunku borykają się z zaakceptowaniem swojej tożsamości. Bywa, że rodzeństwo należy z niezawinionego wyboru do dwóch narodów.

Latem 1947 r., na skutek rozwijającej się idei „żelaznej kurtyny”, rząd USA podjął decyzję o likwidacji działu poszukiwań dzieci w UNRRA. Interwencja E. Blackley u Eleonory Roosevelt i burmistrza Nowego Jorku — Fiorello La Guardii — pozwoliła na przedłużenie działalności tego działu jeszcze o rok.

Mimo wysiłków Hrabara, coraz gorzej rozwijała się też współpraca z władzami angielskiej strefy okupacyjnej. W sierpniu 1950 r. brytyjskie władze podjęły decyzję, że znajdujące się na ich terenie uprowadzone polskie dzieci mają pozostać przy adopcyjnych rodzinach niemieckich lub zostać przekazane do adopcji w Wielkiej Brytanii, pomimo że zespół Hrabara ustalił już do tego czasu nazwiska 6,5 tys. polskich dzieci.

W wyniku coraz bardziej zaostrzających się stosunków pomiędzy aliantami a Związkiem Sowieckim (tzw. "zimna wojna") do 31 sierpnia 1950 r. delegatury PCK w Niemczech ostatecznie przestały działać. 70% zidentyfikowanych do tego czasu uprowadzonych dzieci stanowili Polacy. Zespołowi R. Hrabara udało się sprowadzić zaledwie 15-20% dzieci (ok. 33 tys., w tym 20 tys. ze strefy radzieckiej, 11 tys. ze stref zachodnich w Niemczech i ok. 2 tys. z Austrii; około 170 tys. pozostało poza Polską).

Po powrocie z misji R. Hrabar prowadził praktykę adwokacką, ale jako członek Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich nadal, jako jeden z nielicznych w Polsce, udzielał pomocy osobom poszukującym swoich dzieci. Napisał też kilka książek na ten temat, które są podstawową bazą merytoryczną dla tego tematu po dzień dzisiejszy.

Mija 80 lat od apogeum akcji rabunkowej polskich dzieci przez organizacje hitlerowskie. Trzeba przypominać tamte tragiczne chwile i heroiczną działalność mecenasa Hrabara. Tamtych krzywd nie wyrównają żadne reparacje, ran nie uleczy nawet czas, ale trzeba zapobiegać temu, aby tamta historia się nie powtarzała.




Źródła/Bibliografia:

  1. Roman Hrabar, Czas niewoli czas śmierci, Interpress, Warszawa, 1979
  2. Józef Witkowski, Hitlerowski obóz koncentracyjny dla małoletnich w Łodzi, Ossolineum, Wrocław, 1975
  3. Dzieci Zamojszczyzny, „Stolica”, październik 2018
  4. Zygmunt Klukowski, Zbrodnie niemieckie na Zamojszczyźnie, Warszawa, 1947
  5. Anna Malinowska, Brunatna kołysanka. Historie uprowadzonych dzieci, Agora, 2017
  6. Jerzy Janicki, Janusz Morgenstern, Polskie drogi, serial telewizyjny, odc. IX.

Przez dziesięciolecia kolejne rządy RFN uznawały za niemożliwe wypłacanie odszkodowań dla polskich ofiar II wojny światowej i niemieckiej okupacji 1939-1945. W 1990 kanclerzowi Kohlowi udało się zamieść pod dywan sprawę materialnego zadośćuczynienia dla ofiar i spowodować, że w traktacie 2+4 (zastępował on traktat pokojowy i regulował sprawę zjednoczenia Niemiec) temat reparacji w ogóle się nie pojawił.

Czytaj dalej...

Gdy w 1990 r. ważyła się sprawa zjednoczenia Niemiec, kanclerz Helmut Kohl robił wszystko, by sprawa odszkodowań dla polskich ofiar okupacji hitlerowskiej została zamieciona pod dywan. I mu się to udało.

Czytaj dalej...

Niemieccy kaci zrobili wiele, by zatrzeć ślady swych zbrodni w chojnickiej Dolinie Śmierci. Po wielu latach wydobyliśmy szczątki ofiar z bezimiennych dołów i zapewniamy im godny pochówek.

Czytaj dalej...

Już od pierwszych dni walk Niemcy dopuszczali się haniebnych zbrodni na miejscowej ludności oraz na żołnierzach Wojska Polskiego, łamiąc w ten sposób postanowienia Konwencji Genewskiej. Przystąpili do systematycznej eksterminacji ludności polskiej.

Czytaj dalej...

W Warszawie 1 lipca 2024 odbyły się konsultacje między rządami Polski i Niemiec. Największy rezonans wywołały w mediach społecznościowych słowa kanclerza Niemiec, który zapowiedział wsparcie dla osób ocalałych z okupacji niemieckiej.

Czytaj dalej...

Na kanale IPNtv jest już dostępny 20. odcinek miniatur filmowych z cyklu „Nie tylko Ulmowie”. Film „Śmierć za Żydów i Siedmioro” przedstawia historię Katarzyny Filipek, wdowy, która wychowując siedmioro dzieci, przyjęła odpowiedzialność a następnie poniosła śmierć za ukrywanie sześciorga Żydów.

Czytaj dalej...

We wrześniu 1939 r. Rzesza Niemiecka i Związek Sowiecki dokonały zbrojnej inwazji na Polskę rozpoczynając II wojnę światową. W wyniku tej agresji prawie 6 milionów polskich obywateli straciło życie, w tym ok. 3 miliony Polaków żydowskiego pochodzenia. Na okupowanych terenach Polski Niemcy wprowadzili karę śmierci nawet za najmniejszą pomoc Żydom...

Czytaj dalej...

Trudno dzisiaj szukać na mapie Huty Pieniackiej, nie prowadzą do niej lokalne drogowskazy, a w Wikipedii możemy przeczytać: „wieś na Ukrainie, dzisiaj nieistniejąca”.

Czytaj dalej...

Podczas moich poszukiwań spotkałem się z różnymi materiałami, a po zapoznaniu się z nimi, nie mogłem uwierzyć, że można tak bezuczuciowo, zimno, na zasadach ekonomicznych, planować unicestwienie innego narodu.

Czytaj dalej...

Jasnym jest, że Niemcy uznają swoją odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej i za zniszczenia, których dokonały, i jasnym jest, że żadne poważne reparacje Polsce w związku z tą agresją wypłacone nie zostały. To fakty, a »o faktach nie ma co dyskutować«.

Czytaj dalej...

Prawo w okupowanej przez Niemców Polsce nakazywało wydać każdego Żyda w ręce niemieckich władz. Łamanie tego prawa oznaczało wyrok śmierci na całą rodzinę.

Czytaj dalej...

Polsko-niemieckie pojednanie utknęło w miejscu i nie jest to wina strony polskiej. Przez lata strona niemiecka nie podejmowała żadnych działań w sprawie upamiętnienia polskich ofiar III Rzeszy.

Czytaj dalej...

Polskie konsulaty w Stanach Zjednoczonych zachęcają do wspierania wysiłków posła i wiceministra MSZ Arkadiusza Mularczyka, który w Kongresie Stanów Zjednoczonych odbył cykl spotkań z senatorami i kongresmanami. Celem tych spotkań było uzyskanie wsparcia w dwóch aspektach: pomocy dla Ukrainy i pomocy Stanów Zjednoczonych dla wsparcia polskich roszczeń dla niemieckich reparacji dla Polski.

Czytaj dalej...
Rabunek polskich dzieci
Waldemar Biniecki

Niemiecki, nazistowski plan uprowadzania i germanizowania dzieci, uznanych przez pseudonaukowe założenia niemieckiej eugeniki za „wartościowe rasowo”, realizowany był praktycznie w sposób zinstytucjonalizowany na okupowanych w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę terytoriach Polski, ZSRR, Czech oraz innych krajów. Historycy oceniają jednak, że proces ten największe nasilenie przyjął właśnie w okupowanej Polsce.

Czytaj dalej...