Republika Federalna Niemiec wypłaciła polskim ofiarom okupacji 1939-1945 znikome kwoty

Read this article:  in English


Gdy w 1990 r. ważyła się sprawa zjednoczenia Niemiec, kanclerz Helmut Kohl robił wszystko, by sprawa odszkodowań dla polskich ofiar okupacji hitlerowskiej została zamieciona pod dywan. I mu się to udało. Szef zachodnioniemieckiego rządu przekonał wówczas prezydenta USA, że nie ma co do tej sprawy wracać, gdyż Republika Federalna wypłaciła łącznie ponad 100 miliardów marek (DM), z czego Polska otrzymała „grosse Summen”. Była to nieprawda: do zjednoczenia Niemiec polskie ofiary dostały z tej kwoty zaledwie jeden promil. Przyjrzyjmy się, ile RFN przekazała do tej pory z tego tytułu Polakom. Okazuje się, że są to kwoty zdumiewająco niskie.

(Źródło: DlaPolonii.pl)

Należy zacząć od reparacji, które zgodnie z postanowieniami konferencji poczdamskiej (lipiec/sierpień 1945) Polska miała otrzymać za pośrednictwem ZSRR. W Jałcie mowa była o łącznej kwocie reparacji od Niemiec w wysokości 20 mld przedwojennych dolarów, z czego dla Związku Sowieckiego przypadłaby połowa, czyli 10 mld dol. W Poczdamie konkretna kwota nie została powtórzona, ale w zawartym dwa tygodnie po zakończeniu konferencji układzie polsko-sowieckim (16 sierpnia 1945) ustalono, że ZSRR przekaże Polsce dobra warte 15 proc. reparacji ściągniętych z Niemiec przez Sowiety. Zgodnie z propozycjami jałtańskimi byłaby to kwota 1,5 mld dol. Niestety Kreml wymógł na Polsce, że przez cały czas pobierania reparacji będzie ona dostarczał Związkowi Sowieckiemu węgiel i koks po cenach „umownych”, wielokrotnie niższych od cen rynkowych. Chodziło o miliony, nieraz kilkanaście milionów ton rocznie. Ponadto ZSRR przystąpił do demontaży fabryk, urządzeń i in. na terenach, które konferencja poczdamska przyznała Polsce. Później, w 1957 r., eksperci rządu PRL oszacowali te straty na kwotę 1,5 mld dol. przedwojennych. Biorąc pod uwagę, ze dostarczone Polsce dobra niekiedy miały zerową wartość (np. miliony egzemplarzy dzieł klasyków Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina), można uznać, ze Polska została w sprawie reparacji poszkodowana i wyszła w ogólnym rozrachunku na zero.

Po nawiązaniu na mocy układu z 7 grudnia 1970 r. stosunków dyplomatycznych między PRL a RFN Niemcy Zachodnie wypłaciły jedynie – na mocy układu z 1972 r. – 100 mln marek niemieckich (DM) dla polskich ofiar pseudomedycznych eksperymentów w niemieckich obozach koncentracyjnych. Niewielką kwotę dodano na sfinansowanie obsługi administracyjnej tych wypłat. Było to wszystko, co Niemcy Zachodnie przekazały polskim ofiarom niemieckiej okupacji. Określono te wypłaty zresztą jako pomoc humanitarna, a nie jako odszkodowania.

Niektórzy polscy autorzy (prof. Krzysztof Ruchniewicz z Centrum im. Willy Brandata) doliczają do tego kwotę 1,3 mld DM, którą RFN przekazała Polsce na mocy porozumienia z 1975 r. o ryczałtowym zaspokojeniu roszczeń emerytalno-rentowych. Bezzasadnie: był to jedynie zwrot składek emerytalno-rentowych, pobranych przez niemieckie instytucje na terenie okupowanej Polski. Z odszkodowaniami nie miało to nic wspólnego. Prof. Jan Barcz zwraca zresztą uwagę, że zwrot ten nastąpił zgodnie z przelicznikiem dla RFN niezwykle korzystnym.

Tak więc, gdy w lutym 1990 r. kanclerz Kohl mówił prezydentowi George’owi Bushowi seniorowi, jakoby Polacy otrzymali z RFN „wielkie sumy” tytułem odszkodowań, było to jawne kłamstwo. Kohl wymienił wówczas łączną kwotę ponad 100 mld DM. Polacy z tego otrzymali zaledwie jeden PROMIL, nawet nie jeden procent.

W 1990 r. zjednoczone już Niemcy wymogły na pogrążonej w kryzysie gospodarczym niekomunistycznej już Polsce zadowolenie się kwotą ledwie 500 mln DM. Na mocy układu Żabiński-Kastrup, podpisanego 16 października 1991 r., tytułem pomocy humanitarnej (dla RFN słowo „odszkodowania” były i są tabu), niektóre kategorie ofiar, głównie więźniowie, miały otrzymać łącznie 500 mln DM. W zamian za to rząd RP obiecywał, że nie będzie już popierał dalszych odszkodowawczych roszczeń swych obywateli wobec RFN.

Trzeba było dopiero kilku kolejnych lat i trudnych negocjacji z udziałem organizacji żydowskich i przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, by niewielkie kwoty z tytułu „pomocy humanitarnej” z RFN otrzymali pozostali przy życiu dawni polscy robotnicy przymusowi, ofiary niewolniczej pracy na rzecz Niemiec. Nastąpiło to na mocy umów z 1999 i 2000 r. Środki wypłacono 484 tys. osobom na łączną kwotę ponad 3,5 mld zł (niespełna miliard euro, konkretnie 975,5 mln euro). Również te – nadal niewielkie – świadczenia nastąpiły „na zasadzie dobrowolności” (ex gratia).

Łącznie, w całym okresie swego istnienia, Republika Federalna wypłaciła żyjącym jeszcze polskim ofiarom niemieckiej okupacji łącznie relatywnie niewielką kwotę ok. 6 mld zł (szacunki prof. Jerzego Sułka i prof. Jana Barcza; prof. Ruchniewicz bezzasadnie niemal podwaja tę kwotę). Jak mała jest to suma, wystarczy wspomnieć, że roczny koszt realizowanego przez polski rząd słynnego programu 500 plus to ok. 40 mld zł. Setki tysięcy, jeśli nie miliony polskich ofiar nie doczekały się żadnych rekompensat z RFN.




Źródła/Bibliografia:


Przez dziesięciolecia kolejne rządy RFN uznawały za niemożliwe wypłacanie odszkodowań dla polskich ofiar II wojny światowej i niemieckiej okupacji 1939-1945. W 1990 kanclerzowi Kohlowi udało się zamieść pod dywan sprawę materialnego zadośćuczynienia dla ofiar i spowodować, że w traktacie 2+4 (zastępował on traktat pokojowy i regulował sprawę zjednoczenia Niemiec) temat reparacji w ogóle się nie pojawił.

Czytaj dalej...

Już od pierwszych dni walk Niemcy dopuszczali się haniebnych zbrodni na miejscowej ludności oraz na żołnierzach Wojska Polskiego, łamiąc w ten sposób postanowienia Konwencji Genewskiej. Przystąpili do systematycznej eksterminacji ludności polskiej.

Czytaj dalej...

Mija 80 lat od apogeum akcji rabunkowej polskich dzieci przez organizacje hitlerowskie. Trzeba przypominać tamte tragiczne chwile i heroiczną działalność mecenasa Hrabara. Tamtych krzywd nie wyrównają żadne reparacje, ran nie uleczy nawet czas, ale trzeba zapobiegać temu, aby tamta historia się nie powtarzała.

Czytaj dalej...

Po bezprecedensowym zadaniu śmierci i zniszczeń Polsce i jej mieszkańcom podczas II wojny światowej, Niemcy arogancko odrzucają polskie żądania reparacji.

Czytaj dalej...

Przez wiele lat rządy polskie nie były zainteresowane należytym pielęgnowaniem historii Polski. Nawet teraz historia nauczana w szkołach zawiera wiele niedomówień i kłamliwych faktów. W związku z tym świadomość historyczna wielu Polaków zawiera się dzisiaj w symbolicznym upamiętnianiu pomników i miejsc pamięci, zaś cały świat nie ma w ogóle wyobrażenia, jak straszliwy los spotkał naród polski w czasie drugiej wojny światowej, a zbrodnie na nich popełnione pozostają w cieniu Holocaustu.

Czytaj dalej...