Wojna jest coraz bliżej polskich granic i wszystko na to wskazuje, że żadne rozmowy dyplomatyczne nie są w stanie zatrzymać tej agresywnej imperialnej awantury Rosji.
Putin uznał niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej łamiąc po raz kolejny prawo międzynarodowe, a europejskie elity i jej dyplomacja nadal wierzą w projekt współpracy z Rosją od Władywostoku do Lizbony. [Od napisania, do opublikowania tego artykułu upłynęło kilka dni, i w międzyczasie Rosja zaatakowała Ukrainę pełną siłą. —przyp. red.] Co dalej będzie z Europą? Czy Niemcy przestaną nas karmić prorosyjską demagogią i cynizmem?
Europa tak jak i Polska nie są przygotowane do militarnego przeciwstawienia się Putinowi. Z wielkim niepokojem obserwujemy prowadzenie europejskiej polityki wokół Ukrainy. Jednak najbardziej zdumiewające są reakcje naszych partnerów z EU i NATO, Niemiec i Francji, w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Strategiczne partnerstwo rosyjsko-niemieckie daje coraz bardziej o sobie znać i przyjmuje formę konkretnych decyzji politycznych Niemiec utrudniając innym sojusznikom NATO w udzielaniu pomocy Ukrainie. Niemcy są jednym z największych producentów broni na świecie a wstrzymywanie zgody Niemiec na dostawę broni z Estonii dla państwa, które przygotowuje się do obrony przed agresorem jest czystą hipokryzją.
Tak jak wcześniej pisaliśmy na łamach Kuryera Polskiego w artykułach: „W cieniu Teheranu” i w dwóch częściach „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a później może i czas na mój kraj...” realizuje się czarny scenariusz, przed którym od dawna ostrzegaliśmy – budowa Nord Stream 2, szantaż gazowy Rosji. Miliardy ulokowane przez Putina w europejską infrastrukturę gazową, a także pieniądze „zainwestowane” w byłych zachodnich polityków i lobbystów dają Putinowi narzędzia do kreowania rosyjskiej polityki w kolejnych krajach Europy.
Polska od wielu lat jest zdecydowana w swoim poparciu dla ukraińskiej drogi do integracji z Europą i Zachodem. Polacy przeciwstawiają się konsekwentnie kolejnym aktom agresji ze strony Rosji, choćby nielegalnemu zajęciu Krymu w 2014 roku, które było złamaniem Memorandum Budapeszteńskiego o Gwarancjach Bezpieczeństwa – porozumienia międzynarodowego podpisanego w grudniu 1994 roku w Budapeszcie, na mocy którego Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej.
Nasz głos jest dzisiaj po stronie naszych sąsiadów z Kijowa. Jesteśmy po stronie ukraińskiej umiłowania wolności, demokracji, bezpieczeństwa i prawa Ukraińców do suwerennego decydowania o losie swojego narodu. Jesteśmy też po stronie pokojowego współistnienia a nie grożenia wojskami zbieranymi przy granicy Ukrainy. Są to wartości, które przez stulecia miały i nadal mają swoją realną wartości w tej części Europy.
Od Lizbony po Władywostok — wielka koncepcja geopolityczna Putina
22 czerwca, 2021 roku, w 80 rocznicę ataku nazistowskich Niemiec na Związek Radziecki, niemiecka centrolewicowa gazeta „Die Zeit” opublikowała tekst podpisany przez Władimira Putina, w którym wzywa on Europejczyków do porzucenia USA jako partnera strategicznego i sprzymierzenia się z Rosją.
Putin przypomina ideę gen. Charlesa de Gaulle’a o jednej Europie od Atlantyku po Ural i nawiązuje do rozszerzenia tej idei: Europy „od Lizbony po Władywostok”. "Wierzymy w Europę od Lizbony do Władywostoku!" - to oświadczenie prezydenta Emmanuela Macrona przed spotkaniem z Wladimirem Putinem na wyspie Brégançon u wybrzeży Francuskiej Riwiery. Prezydent Francji zapowiedział, że chce stworzyć nowe fundamenty „bezpieczeństwa i zaufania” w stosunkach Unii Europejskiej z Rosja. Putin, chce być liderem wielkiej przestrzeni, od Władywostoku po Lizbonę, zaproponował: „oś Paryż–Berlin–Moskwa – to początek Wielkiej Europy”. Najważniejszym narzędziem realizacji tej polityki jest burzący europejską solidarność i leżący na dnie Bałtyku geopolityczny projekt niemiecko-rosyjski Nord Stream (NS).
Trójmorze wobec koncepcji Putina.
Obszar Trójmorza to projekt geopolityczny krajów leżących między morzami Bałtyckim, Czarnym i Adriatyckim obejmujący państwa członkowskie UE w większości z „Europy po 1989 r.”, czyli tej części Europy, która z końcem II wojny światowej padła ofiarą sowieckiego podboju i przez następne 45 lat cierpiała nie tylko z powodu politycznej dominacji Związku Radzieckiego, lecz także z powodu zapóźnień rozwoju, które nadal hamują jej wzrost gospodarczy.
Celem tego projektu jest rozwinięcie i podbudowa regionu tak, aby stał się on w rzeczywistości, a nie tylko w teorii, realną częścią zintegrowanego rynku europejskiego, a nie zapleczem ekonomicznym Niemiec. Przywódcy Trójmorza dążą do zaangażowania USA, nie tylko jako źródła kapitału inwestycyjnego, ale także jako strategicznego gwaranta tego projektu.
Nacisk Trójmorza na budowanie nowej infrastruktury energetycznej nabrał szczególnego znaczenia w związku z debatą o gazociągu Nord Stream 2. Będąca reliktem czasów sowieckich infrastruktura energetyczna na obszarze Trójmorza sprawiła, że region ten, wraz z Ukrainą, jest uzależniony od rosyjskiego gazu, a dostęp do innych źródeł gazu jest stosunkowo trudny. Dając Rosji możliwość eksportu gazu bezpośrednio do Niemiec, z pominięciem Europy Środkowej, gazociągi Nord Stream 1 i 2 wzmocniły pozycję Rosji w celu uzyskania strategicznej przewagi nad regionem Trójmorza.
Porozumienie Niemiec i USA w sprawie Nord Streamu 2
21 lipca 2021 niemieckie MSZ i Departament Stanu USA ogłosiły wspólne oświadczenie odnośnie do wsparcia Ukrainy, europejskiego bezpieczeństwa energetycznego i naszych celów klimatycznych (Joint Statement of the United States and Germany on Support for Ukraine, European Energy Security, and our Climate Goals). Przedstawia ono uzgodnienia Berlina i Waszyngtonu dotyczące warunków faktycznego wycofania amerykańskiego sprzeciwu wobec gazociągu Nord Stream 2.
Pomimo zawartej we wspólnym oświadczeniu relatywnie ostrej retoryki wobec Rosji porozumienie nie zawiera wiążących zobowiązań do reakcji w przypadku agresywnego postępowania z jej strony i nie wprowadza realnych instrumentów ograniczania jej destabilizacyjnych działań, a także redukowania niekorzystnych skutków uruchomienia NS2. Porozumienie potwierdza priorytetowe traktowanie przez USA współpracy z Berlinem.
Uzgodnienia są korzystne dla Niemiec, które osiągnęły swoje cele stosunkowo niewielkim kosztem. Porozumienie się USA i Niemiec w sprawie NS2 pokazuje konsekwentne wdrażanie przez administrację Joego Bidena odmiennej od poprzedników polityki w odniesieniu do gazociągu i rezygnację z przeciwstawiania się jego budowie. Uwypukla też znaczenie, jakie dla USA ma poprawa stosunków z Niemcami, następująca kosztem relacji amerykańskich z Ukrainą, Polską i częścią innych państw Europy Środkowej i Wschodniej.
Uzależnienie Niemiec i Europy od gazu Putina.
Niemcy znalazły się w trudnej sytuacji w związku z kryzysem ukraińskim: połowę gazu ziemnego pozyskują z Rosji. Kurs na uzależnienie od energetycznej potęgi Putina został wyznaczony jeszcze za rządów Gerharda Schrödera, który powiedział: „Konkurentem Europy nie jest Rosja, lecz Ameryka i Azja. Warunkiem sukcesu Unii Europejskiej w globalnej konkurencji jest sojusz z Moskwą”.
Niemcy i Europa są w znacznym stopniu uzależnione od importu energii z Rosji. Dotyczy to przede wszystkim gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla kamiennego. Wobec pogarszających się stosunków z Rosją, coraz głośniejsze są ostrzeżenia, że rząd rosyjski może wykorzystać ewentualne wstrzymanie dostaw jako broń polityczną na wielką skalę, co obecnie ma miejsce.
Według DW od 2012 roku udział samych tylko dostaw rosyjskiego gazu ziemnego wzrósł z 40 do 55 procent – to wzrost o ponad jedną trzecią. Również w przypadku importu ropy naftowej, udział Rosji wzrósł w tym samym okresie o 10 procent: z 38 do 42 procent.
W ostatnich tygodniach z USA do Europy wyrusza coraz więcej tankowców ze skroplonym gazem ziemnym LNG. Jednak w przeciwieństwie do krajów sąsiednich, takich jak Holandia, Niemcy nie posiadają na swoim wybrzeżu ani jednego terminalu LNG. Zamiast tego mają gazociąg Nord Stream 2, który jest już napełniony rosyjskim gazem i czeka na pozwolenie na użytkowanie. W przypadku Nord Stream 2 niemiecka polityka dotyczy zależności energetycznej od Rosji staje się szczególnie wyraźna: raz jest ona przedstawiana przez minister spraw zagranicznych Annalenę Baerbock jako potencjalne zagrożenie sankcjami wobec Rosji, innym razem relatywizowany przez kanclerza Olafa Scholza jako projekt czysto prywatny i biznesowy.
Biznes a spójność NATO
„Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stwierdził właśnie, że wstrzymana zostaje certyfikacja gazociągu Nord Stream 2. To pozytywna wiadomość, jednak oczekujemy znacznie dalej idących kroków.
Polska od samego początku projektu Nord Stream 2 kategorycznie opowiadała się przeciw stawianiu interesów gazowych Niemiec nad bezpieczeństwem całej Europy. Skutki uzależnienia kontynentu od rosyjskich dostaw energii odczuwają dziś wszyscy mieszkańcy UE”, powiedział Premier Morawiecki. Jednak elity niemieckie nadal myślą pozytywnie o strategicznym partnerstwie Niemcy-Rosja.
Thomas O'Donnell, analityk rynku energetycznego i wykładowca prywatnego berlińskiego uniwersytetu Hertie School of Governance, opisuje w rozmowie z PAP nastawienie niemieckich partii do współpracy z Rosją. „Niektórzy politycy w RFN są tak zapatrzeni w Moskwę, że nie zauważają istnienia Polski” – mówi. „Uważają oni, że Rosja może być dla Niemiec tym, czym dla USA jest Meksyk: krajem z wykwalifikowaną siłą roboczą, w którym można tanio produkować, eksploatować bogactwa naturalne i współpracować w dziedzinie wojskowości” – tłumaczy ekspert, zastrzegając jednocześnie, że są w chadecji także politycy zdający sobie doskonale sprawę z zagrożenia, jakie stwarza Rosja, i opowiadający się jednoznacznie za wariantem transatlantyckim.
Była niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer przedstawiła koncepcję nowego ładu w relacjach transatlantyckich pomiędzy USA a Niemcami. Deal ten wyraźnie podporządkowywał Niemcy Ameryce, w zamian za danie Niemcom wolnej ręki w sprawach europejskich i utrzymania porządku polityczno-strategicznego w tym rejonie świata. Ponadto prorokowana następczyni Angeli Merkel proponowała stworzenie największej strefy wolnego handlu między Europą a Stanami Zjednoczonymi. Podobny w swoim brzmieniu głos przedstawił minister spraw zagranicznych Niemiec, Haiko Maas, w „Czas na nowy początek partnerstwa transatlantyckiego” w Die Welt am Sonntag. Wszystko jednak wkazuje, że proatlantycka grupa nie uzyskała w ostatnich wyborach istotnego poparcia. Orientacja na Rosję zdecydowanie zdominowała niemiecką politykę.
Czy Ameryka zauważyła?
W tym momencie czas na kilka istotnych pytań: Czy Ameryka zauważyła tę zmianę?
Przypomnijmy, że 15 lipca 2021 doszło do dwustronnego spotkania w USA, a Merkel była pierwszym europejskim przywódcą, który spotkał się z Bidenem w Białym Domu. W trakcie spotkania Bidena i Merkel poruszono kwestie amerykańsko-niemieckiej współpracy w polityce klimatycznej, walce z pandemią oraz dla wzmacniania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, ale były to uzgodnienia ze starym rządem Niemiec. Sytuacja się zmieniła.
Czy na pewno administarcja Bidena nadząrza nad zmianą sytuacji we Francji i w Niemczech? Jak ma się 5.000 hełmów dla Ukrainy w aspekcie współpracy w ramach NATO i przywiązania do artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego?
Najlepszym komentarzem niemieckiej lojalności wobec NATO są następujące cytaty: „Rząd Niemiec wspiera budowę Nord Stream 2, utrzymując, że ma on „charakter biznesowy, a nie polityczny”. „Myśl, że Niemcy dostarczają broń, która może być użyta do zabijania Rosjan, jest dla wielu Niemców bardzo trudna do zniesienia” – stwierdził w rozmowie z “Deutsche Welle” dr Marcel Dirsus, z Instytutu Polityki Bezpieczeństwa na Uniwersytecie Christiana Albrechta w Kilonii (ISPK).
Czy idea porozumienia niemiecko-amerykańskiego, które za cenę niestawania Niemiec w rywalizacji amerykańsko-chińskiej po stronie chińskiej, pozwoli zyskać przychylność Niemiec i – za ich pośrednictwem – cichą przychylność Rosji? Widzimy, że Niemcy i Rosja mają inne plany w tej części świata i amerykański plan wymaga szybkiej weryfikacji. Na te i inne pytania otrzymamy odpowiedź w lutym.
Czas na ofensywę polskiej dyplomacji w formacie Trójmorza. Czas na działanie sił lobbingowych w USA. Przykładem może być wspólny list Prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej i Ukrainian Congress Committee of America z dnia 2 lutego 2022.
Czas na skoordynowane działanie, dyplomacji, dziennikarzy i organizacji diaspory polskiej i ukraińskiej. Widać już pierwsze zmiany w sprawie wzmocnienia wschodniej flanki NATO. 1 700 amerykańskich komandosów wylądowało w Rzeszowie. Francuzi i Amerykanie docierają także do Rumunii, ale czy to wystarczy? Konieczny jest nacisk Polonii amerykańskiej na administację Bidena.