Prezydenci II Rzeczypospolitej Polskiej

Read this article:  in English


»Kuryer Polski« chciałby przybliżyć historię polskiej państwowości, która niejednokrotnie wykraczała poza terytorium Rzeczpospolitej, w obręb zamieszkania polskiej diaspory, dawniej zwanej polską emigracją. Zaczynamy od najważniejszego urzędu w państwie polskim — urzędu prezydenta RP.

Prezydent jest pierwszą osobą w państwie. Znaczy to, że ze względu na pełnione stanowisko i wykonywane zadania, stoi na czele państwa, zajmuje najwyższą pozycję w systemie organów państwowych, jest najwyższym przedstawicielem państwa w stosunkach wewnętrznych i zewnętrznych, oraz symbolem jedności narodowej i państwowej.

Do całkowitego upadku Polski w 1795 roku taką funkcję sprawowali królowie elekcyjni, co było w ówczesnej Europie ewenementem.

Po odzyskaniu w 1918 roku niepodległości, Polska przyjęła nazwę II Rzeczpospolita Polska i oficjalnie, przez cztery lata, najwyższa władzę sprawował Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. W tym czasie najważniejszą była sprawa ustabilizowania granic, uporządkowania administracji państwowej i zbudowanie zrębów gospodarki.

Gabriel Narutowicz

Pracę nad obudową państwowości polskiej podejmowali najzdolniejsi Polacy, którzy wracali z emigracji, poświęcali stanowiska na uczelniach i w administracji państw, w których przebywali, na rzecz pracy dla Polski. Takim człowiekiem był pierwszy prezydent II RP Gabriel Narutowicz.

Gabriel Narutowicz (1865-1922). Żródło: Wikipedia.

Urodził się na Żmudzi w rodzinie powstańca styczniowego. Po ukończeniu gimnazjum, rozpoczął studia na uniwersytecie w Petersburgu na wydziale matematyczno–fizycznym. Wkrótce z powodu stanu zdrowia przeniósł się do Szwajcarii i studiował w Zurychu. Po ukończeniu politechniki był inżynierem i konstruktorem.

Pierwszą posadę otrzymał w biurze budowy kolei żelaznej w St. Gallen w północno–wschodniej Szwajcarii. Szybko awansował na coraz wyższe i bardziej odpowiedzialne stanowiska. Zajmował się regulacją rzek, budową kolei i wodociągów. W 1895 objął stanowisko szefa sekcji regulacji Renu. Jego prace zostały nagrodzone na Wystawie Międzynarodowej w Paryżu w 1896 r. Zyskał też sławę jako pionier elektryfikacji Szwajcarii. Kierował budową wielu hydroelektrowni w Europie Zachodniej: we Francji, Włoszech, i Hiszpanii. W 1907 został profesorem w katedrze budownictwa wodnego na Politechnice w Zurychu. Był również członkiem szwajcarskiej komisji gospodarki wodnej. W 1915 został przewodniczącym międzynarodowej komisji regulacji Renu.

Mimo szwajcarskiego obywatelstwa, zawsze był blisko spraw polskich. W czasie I wojny światowej brał udział w pracach Szwajcarskiego Komitetu Genaralnego Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. W 1919 roku wrócił do kraju, bo czuł się Polsce potrzebny, chciał mieć swój wkład w odbudowę ojczyzny. Kierował wielkimi projektami. Był ministrem robót publicznych, podjął pracę przy regulacji Wisły, nadzorował budowę hydroelektrowni na Sole w miejscowości Porąbka. Od 1922 roku był ministrem spraw zagranicznych. Po ostatecznym uformowaniu granic i wprowadzeniu konstytucji, która w historii nosi nazwę marcowej z roku 1921, przystapiono do przygotowań wyborów prezydenckich. Miały one charakter pośredni. Wyboru dokonywali zasiadający w Sejmie posłowie. Kandydatów na stanowisko prezydenta oprócz Gabriela Narutowicza, zgłoszono pięciu. Każdy z nich był wybitną indywidualnością.

  • Ignacy Daszyński reprezentował partię socjalistyczną, był premierem rządu lubelskiego (1918), wicepremierem w Rządzie Obrony Narodowej (1920–1921), zasłużonym działaczem niepodległościowym.
  • Stanisław Wojciechowski był współtwórcą polskiego ruchu socjalistycznego. Przebyawł na emigracji w Szwajcarii, Anglii i Francji. Uważany jest za twórcę zrębów związków zawodowych i propagatora idei ruchu spółdzielczego. Podczas I wojny światowej był członkiem Komitetu Narodowego Polskiego. Blisko współpracował z Józefem Piłsudskim i od roku 1920 piastował urząd ministra spraw wewnętrznych.
  • Jan Baudouin de Courtenay uważany był wtedy za najwybitniejszego językoznawę. Był też wybitnym myślicielem przełomu XIX i XX wieku: pacyfistą, zwolennikiem walki o ochronę środowiska, feministą, bojownikiem o postęp w dziedzinie edukacji, wolnomyślicielem.
  • Maurycy Zamojski pochodził z polskiej arystokracji, był największym posiadaczem ziemskim. Jego majątek liczył 190.900 hektarów. Był patriotą i miłośnikiem sztuk. Przewodniczył komitetowi budowy pomnika Fryderyka Chopina w Warszawie (1902-1919). Był zaangażowanym w odzyskanie niepodległosci politykiem i dyplomatą, członkiem i wiceprezesem Polskiego Komitetu Narodowego, członkiem delegacji na konferencję paryską, na której ważyły się sprawy polskie. W II RP był posłem i ministrem spraw zagranicznych.
  • Józef Piłsudski – odmówił kandydowania.

W piątej turze wyborów zmierzyli się hrabia Zamoyski i Gabriel Narutowicz. Głosami lewicy i mniejszości narodowych, 289 do 227, wygrał Gabriel Narutowicz.

Miał ambitne plany stworzenia rządu pozaparlamentarnego, reformowania Polski, ale nic z tych planów nie udało mu się zrealizować. Przeciwko prezydentowi elektowi rozpętano wielką nagonkę. Piątego dnia swego urzędowania, 16 grudnia 1922 roku, w czasie otwierania wystawy w warszawskiej „Zachęcie” został zastrzelony przez zamachowca Eligiusza Niewiadomskiego.

W sytuacjach nadzwyczajnych rolę głowy państwa pełni Marszałek Sejmu. W tamtym czasie Małszarkiem Sejmu był Maciej Rataj, który wyznaczył następne wybory na 20 grudnia 1922 roku. Kandydatami na stanowisko prezydenta tym razem byli Stanisław Wojciechowski, Kazimierz Morawski i Władysław Sikorski. Rozstrzygnięcie nastapiło już w pierwszej turze . Stosunkiem głosów 298 do 221 wygrał Stanisław Wojciechowski.

Stanisław Wojciechowski

Drugi prezydent odrodzonej Polski miał inną od Gabriela Narutowicza przeszłość. Podobnie jak jego tragicznie zmarły poprzednik, pochodził z patriotycznej rodziny, był synem powstańca styczniowego, ale nie robił żadnej kariery naukowej. Ukończył gimnazjum klasyczne w Kaliszu i rozpoczął studia na wydziale Fizyczno–Matematycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Szybko związał się z ruchem robotniczym i od 1993 roku współpracował z PPS (Polską Partią Socjalistyczną) i Józefem Piłsudskim.

Stanisław Wojciechowski (1869-1953), obraz Kazimierza Dunin-Markiewicza (Źródło: Wikipedia)

Na emigracji jego głównym źródłem utrzymania było zecerstwo, które bardzo pomagało mu w działalności konspiracyjnej. Razem z Piłsudskim redagował socjalistyczną gazetę „Robotnik”. Był dwukrotnie więziony, często zmieniał miejsce zamieszkania. Po rewolucji 1905 roku na mocy ogłoszonej amnestii wrócił do kraju i zajął się działalnością w ruchu spółdzielczym. Redagował czasopismo spółdzielcze „Społem”. W 1908 roku zorganizował pierwszy zjazd ruchu spółdzielczego spożywców. W czasie I wojny bardzo zaangażował się działalność patriotyczno-polityczną. Starał się godzić środowiska polskich socjalistów, narodowców i demokratów.

W grudniu 1918 roku Stanisław Wojciechowski pośredniczył między Piłsudskim a Komitetem Narodowym Polskim pracujacym w Paryżu. Na pytanie Naczelnika, czy byłby zainteresowany jakimś stanowiskiem w rządzie, Wojciechowski odpowiedział, że „jego kwalifikacje są zbyt skromne, aby objąć jakąś tekę rządową, ale w ostateczności, przy braku innych kandydatów prace nad uruchomieniem samorządu i utrzymaniem porządku w państwie uważał za najbliższe jego zainteresowaniom i odpowiadające uzdolnieniom”.

1 stycznia 1919 roku objął kierownictwo ministerstwa spraw wewnętrzych w rządzie Ignacego Paderewskiego. Piastował ten urząd do czerwca 1920 roku. Po złożeniu dymisji, pracował w prezydium Rady Ministrów nad konstytucją marcową. W grudniu 1922 roku był kandydatem w wyborach na prezydenta. Został nim 20 grudnia 1922 roku po tragicznej śmierci Gabriela Narutowicza.

W swoim orędziu do narodu po złożeniu przysiegi prezydenckiej powiedział jakże ważne i jakże aktualne dziś słowa:

W imieniu Rzeczypospolitej wołam do Was obywatele, skłaniajcie się do zgody w sprawach dobra powszechnego, ona (ZGODA) jest pierwszym warunkiem wiernego wykonania ustawy konstytucyjnej, uzdrowienia życia gospodarczego i wychowania obywatelskiego godnych imienia polskiego.

Prezydent St. Wojciechowski był aktywnym politykiem angażującym się w sprawy rządu. Wspierał pozaparlamentarne gabinety Władysława Sikorskiego i Władysława Grabskiego. Stał na straży konstytucji i mimo wieloletniej wspólpracy z Józefem Piłsudskim nie poparł zamachu majowego. Nie widząc możliwości dalszego sprawowania urzędu, 14 maja 1926 roku złożył rezygnację na ręce Marszałka Sejmu Macieja Rataja.

Po zamachu majowym, 31 marca 1926 r. Zgromadzenie Narodowe stosunkiem głosów 292 do 193 wybrało na prezydenta Polski Józefa Piłsudskiego, ale on nie przyjął propozycji objęcia urzędu i wysunął kandydaturę Ignacego Mościckiego. Nieznany w polityce naukowiec w drugim głosowaniu wygrał wybory i 4 czerwca 1926 roku został zaprzysiężony jako trzeci prezydent wolnej Polski.

Ignacy Mościcki

Ignacy Mościcki to postać wyjątkowa. Do historii przeszedł jako prezydent, ale największe zasługi dla Polski i nie tylko, miał jako naukowiec, genialny chemik.

Ignacy Mościcki (1867-1946), na obrazie Kazimierza Pochwalskiego (Źródło: Wikipedia)

Urodził się na Mazowszu, był wnukiem powstańca listopadowego i synem powstańca styczniowego. Studiował chemię na politechnice w Rydze. Po nieudanym zamachu na rosyjskiego generała-gubernatora Warszawy Josipa Hurko, wyemigrował do Londynu. Kontynuował studia techniczne i działalność w ruchu socjalistycznym. Pracami dorywczymi zarabiał na życie. W 1887 roku rozpoczął studia uzupełniające w zakresie matematyki i fizyki na Uniwersytecie we Fryburgu. Specjalizował się w elektrochemii.

W tym czasie zasoby saletry w Chile były na wyczerpaniu, a zapotrzebowanie na kwas azotowy potrzebny do produkcji materiałów wybuchowych i nawozów sztucznych było ogromne. Ignacy Mościcki opracował metodę pozyskiwania azotu z powietrza. Podczas doświadczeń skonstruował również kondensator wysokiego napięcia, który opatentował, a patent wykorzystywano nie tylko w Europie. Prowadził też badania w dziedzinie elektryczności. Wynalazł zabezpieczenia przewodów elektrycznych przed niszczącymi wyładowaniami elektrycznymi. Pracował nad procesami destylacji ropy naftowej. Współpracował z Politechniką Lwowskią i Politechniką Warszawską.

Po odzyskaniu prze Polskę niepodlegósci zajął się budową przemysłu chemicznego. Jego wielkim sukcesem było w ciagu dwóch tygodni uruchomienie przejętego od Niemców kombinatu związków azotowych w Chorzowie. Niemcy nie zostawili dokumentacji technicznej i zabrali 80 procent personelu technicznego, a mimo to zakłady ruszyły, poszerzyły asortyment i zwiększyły produkcję. W latach 1928 – 1930 już jako prezydent, był inicjatorem i budowniczym największych Państwowych Zakładów Azotowych w Tarnowie. 53 budynki fabryczne zbudowano kosztem 100 milionów ówczesnych złotych. Dzielnicę, w której znajdowała się fabryka nazwano Mościskami.

Profesor i inżynier Ignacy Mościcki ma ogromny dorobek. Był autorem ponad 60 prac naukowych, 40 patentów polskich i zagranicznych, których użytkowanie przekazał nieodpłatnie państwu polskiemu. Był członkiem wielu towarzystw naukowych, w tym Polskiej Akademii Umiejętności, doktorem honoris causa 17 uczelni m.in. Sorbony, obu politechnik polskich Lwowskiej i Warszawskiej(dwukrotnie).

Jako prezydent, Ignacy Mościcki podróżując po kraju, odwiedzał budujące się zakłady przemysłowe, konferował z ekonomistami i inżynierami. Realna władzę w państwie stanowił Marszałek Piłsudski, ale szanował prezydenta i zwiększał jego prestiż. 8 maja 1933 roku Ignacy Mościcki wybrany został na drugą kadencję. Po śmierci Marszałka, Prezydent był uwikłany w spory wewnętrzne, w to, kto obejmie władzę po Naczelniku Państwa.

17 września 1939 roku ewakuował się wraz z Rządem do Rumunii. W wydanej odezwie stwierdzał: „Z przejściowego potopu ochronić musimy uosobienie Rzeczypospolitej i źródło konstytucyjnej władzy”

W Rumunii, zarówno Prezydent, jak i Rząd zostali internowani i nie mogli sprawować swoich urzędów. Mościcki wysłał wtedy do Paryża, gdzie tworzył się nowy ośrodek władzy emigracyjnej, zalakowaną kopertę z nazwiskiem swego następcy. Miał nim być generał Wieniawa Długoszewski, ale to nazwisko budziło zbyt wiele kontrowersji wśród opozycji skupionej wokół gen. Władysława Sikorskiego i rządu francuskiego. Ostatecznie prezydentem mianowany został Władysław Raczkiewicz, jakp pierwszy z prezydentów na uchodźctwie.

Ignacy Mościcki zamieszkał w Szwajcarii i przebywał tam do śmierci w 1946 roku.




Źródła/Bibliografia:

  1. Andrzej Chojnowski, Piotr Wróbel, Prezydenci i premierzy Drugiej Rzeczypospolitej, Ossolineum, Wrocław–Warszawa 1992
  2. Łukasz Kosiński, Gabriel Narutowicz – Niechciana prezydentura, historia.org.pl
  3. Zygmunt Kaczmarek, Trzej prezydenci II Rzeczypospolitej, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa, 1988

W polskiej narracji o żołnierzach niezłomnych często zapominamy, że część z nich kontynuowała swoją walkę o niepodległą i suwerenną Polskę na emigracji. Dzień pamięci o żołnierzach niezłomnych przeszedł w tym roku cicho i prawie niezauważalnie. A przecież, szczególnie teraz, jest możliwość, żeby podkreślić zasługi w działalności takich niezłomnych jak pułkownik Edmund Jerzy Banasikowski

Czytaj dalej...

25 stycznia 1988 roku Prezydent RP, Kazimierz Sabbat, na podstawie artykułu 24 Konstytucji RP z 23 kwietnia 1935 roku, wyznaczył go w zarządzeniu na „następcę Prezydenta Rzeczypospolitej na wypadek opróżnienia się urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej.” Po nagłej śmierci Kazimierza Sabbata 19 lipca 1989 roku, tego samego dnia wieczorem, zgodnie z art. 19 Konstytucji RP złożył przysięgę i objął urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie.

Czytaj dalej...

17 września 1939 roku, po agresji Związku Sowieckiego na Polskę, rząd polski i naczelny wódz, Edward Rydz Śmigły, aby nie dostać się do niewoli i nie być zmuszonym do podpisania kapitulacji, ewakuowali się do Rumunii, z którą Polska miała przyjacielskie stosunki. Niestety, okoliczności polityczne się zmieniły i władze polskie wraz z prezydentem i naczelnym wodzem zostały tam internowane.

Czytaj dalej...

Gdy Polska odzyskała niepodległość po 123 latach zaborów, rozwijała się ona pod każdym względem, a szczególnie w obszarze kulturowym. Fakt ten był zauważany w Warszawie, która z chwili na chwilę stawała się prawdziwą europejską stolicą. Fetując Nowy Rok, odbywały się tutaj bale, które ściągały gości z całego kraju, co podnosiło rangę naszej stolicy.

Czytaj dalej...

Polska husaria i japońscy samuraje to formacje wojskowe, które fascynują nas po dziś dzień. Chociaż tak odległe w czasie, przestrzeni geograficznej i kulturze, którą reprezentowały, żywo odbijają się we współczesnej wyobraźni. Ich męstwo i brawura robią na nas wrażenie bez względu na to gdzie mieszkamy.

Czytaj dalej...
Pamięć o Paderewskim
Prof. dr hab. Kazimierz Braun

W „Polonia Christiana” (4 czerwca 2019 r.) Tadeusz Kolanek przeprowadził rozmowę z dr Teodorem Gąsiorowskim, która została zatytułowana Jak zabito mit Błękitnej Armii Hallera. To bardzo dobrze, że wraca się do postaci wielkiego Polaka i wielkiego dowódcy, gen. Józefa Hallera i przypomina się Armię Błękitną. To wielka szkoda, że równocześnie ten sam tekst wpisuje się w zabijanie, niszczenie, przemilczanie postaci innego wielkiego Polaka, Ignacego Paderewskiego. Jego nazwisko nie pada w tym wywiadzie ani razu, co jest bolesnym, trudnym do uwierzenia, a niemożliwym do usprawiedliwienia „opuszczeniem”. Skoncentruję się tutaj na „sprawie Paderewskiego” – i to nie na „micie” Paderewskiego, ale na prawdzie o Paderewskim.

Czytaj dalej...