Tekst został przygotowany do prezentacji na międzynarodowej konferencji Polskiej Akademii Nauk na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, w dniach 23-24 listopada 2023 r.
Historia diaspory polskiej i jej integralnego związku z Polską sięga XIX wieku. Zaczęło się od emigracji Polaków z podzielonej ojczyzny po stłumieniu Powstania Listopadowego w 1831 r. Większość osiedlających się we Francji zabiegała o poparcie tego rządu dla przywróconej Polsce niepodległej państwowości. Podobna emigracja miała miejsce po stłumieniu Powstania Styczniowego 1863 roku.
O wiele, wiele liczniejsza była emigracja „za chlebem”, jak powiedział Henryk Sienkiewicz. Jej członkowie kierowani byli do poszukiwania pracy i lepszego życia za granicą, czego nie mogli osiągnąć w uciskanej, Polsce pod rozbiorami.
Początkowo – emigracja „za chlebem” miała charakter sezonowy – do Europy Zachodniej. Od lat pięćdziesiątych XIX wieku emigranci rozpoczęli ryzykowne podróże przez Ocean Atlantycki do Kanady, Brazylii i – przede wszystkim – do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Większość zdecydowała się pozostać tam na stałe.
Wszędzie, gdzie przemieszczali się masowo Polacy, zakładali wspólnoty oparte na języku i religii. „Polonia” stała się nazwą tych społeczności.
Imigranci do Stanów Zjednoczonych przybyli trzema oddzielnymi falami. Pierwsza miała miejsce między 1854 a 1914 rokiem, druga od 1945 do lat 60-tych, a trzecia od końca lat 70-tych do połowy lat 90-tych.
Ich liczby są ważną częścią historii. Kiedy w 1865 roku w Ameryce zakończyła się wojna domowa, w kraju przebywało jedynie 30 000 Polaków, co stanowiło tylko jedną dziesiątą jednego procenta populacji kraju. Kiedy w 1914 roku wybuchła I wojna światowa, liczba polskich imigrantów i ich potomstwa urodzonego w Ameryce wzrosła do czterech milionów, co stanowi cztery procent populacji (wg relacji Andrzeja Brozka, Polonia Amerykańska, 1854-1939, Warszawa: 1982).
W 1914 r. zaledwie 10 proc. Polonii było obywatelami posiadającymi prawo wyborcze. Fakt ten oraz ich zależność od języka polskiego ograniczyły ich zdolność do wywierania wpływu na urzędników Stanów Zjednoczonych w sprawach ich dotyczących, takich jak polityka imigracyjna.
Do wybuchu II wojny światowej (1939-1945) pomimo ograniczeń w imigracji liczba ludności amerykańskiej Polonii wzrosła do około sześciu milionów. Polonia ta różniła się od Polonii z okresu I wojny światowej. Jej członkowie w większości urodzili się w Ameryce. Razem ze starzejącą się imigracją sprzed I wojny światowej byli obywatelami USA mającymi prawo do głosowania.
Polonia amerykańska odczuła ogromne zmiany po II wojnie światowej z powodu przybycia kilkuset tysięcy przybyszów, którzy wychowali się w niepodległej Polsce międzywojennej. Ich świadomość narodowa i znajomość języka polskiego ożywiły ówczesną „starą” Polonię (o czym pisze Anna Jaroszyńska-Kirchmann, The Exile Mission: The Polish Political Diaspora and Polish Americans, 1945-1956, Athens, Ohio, 2004).
Od końca lat 70. do połowy lat 90. nadeszła trzecia fala polskich imigrantów. Opuścili rządzoną przez komunistów Polskę z powodu niezadowolenia z pogarszających się warunków gospodarczych w kraju i upadku reżimu. Wraz z członkami emigracji powojennej i potomkami „starych” przed I wojną światową emigrantów, tworzyli oni Polonię, której liczebność szacowana była na około 10 milionów. (Dominik Stecula, Polish Americans Today, Detroit, 2021; i Thaddeus Radzilowski, 2010; wraz z badaniami American Community Surveys okresowo sporządzanymi przez US Bureau of the Census).
Jak związani z Polską byli – i są – członkowie tych emigracji, wraz z ich potomstwem i potomkami urodzonymi w Ameryce? A co odpowiada za to połączenie? Typowa odpowiedź dotyczy więzi rodzinnych i kulturowych. Twierdzę, że to powiązanie ma wiele wspólnego z trudną sytuacją geograficzną Polski i obawami wynikającymi z jej chronicznych problemów granicznych.
Pierwsza fala imigrantów, którzy przybyli, tworząc Polonię amerykańską, przybyła z Polski pod obcym panowaniem – Polski, której granice zostały usunięte przez okupantów (patrz mapa z 1914 r. poniżej).
Większość jednak nie zapomniała o swojej ojczyźnie i wyraziła swoje zaniepokojenie, utrzymując możliwie najlepszy kontakt z rodziną i przyjaciółmi — pisząc listy oraz przesyłając do domu pieniądze i towary. Pomoc ta była nadzwyczajna – mierzona w setkach milionów dolarów. Jest to tym bardziej zdumiewające, że większość imigrantów zarabiała na bardzo niskim poziomie, a poza tym mieli na utrzymaniu rodziny (jak zanotowano w: Donald Pieńkos, PNA: A Centennial History of the Polish National Alliance, Nowy Jork, 1984).
Co więcej, w ramach tej imigracji „za chlebem” znajdowała się spora liczba wykształconych i patriotycznie nastawionych działaczy – świeckich i religijnych. To oni zorganizowali wiele instytucji i stowarzyszeń polonijnych mających na celu poprawę życia imigrantów i ich rodzin.
Jak znaczące było ich osiągnięcie?
W 1914 r. Polonia liczyła około 800 kościołów, szkół parafialnych i innych powiązanych instytucji religijnych.
Ponadto założyli ponad dwadzieścia bratnich towarzystw świadczeń i ubezpieczeń, w szczególności Związek Narodowy Polski (Polish National Alliance), Zjednoczenie Polskie Rzymsko-Katolickie (Polish Roman Catholic Union), Związek Polek (Polish Women's Alliance) oraz Sokolstwo Polskie (Polish Falcons). Razem te organizacje przywódcze liczyły już ponad 250 000 dorosłych członków. W tym czasie Polonię obsługiwało także kilkadziesiąt poczytnych dzienników i tygodników oraz kilka wydawnictw.
Również wysiłki obywatelskie w Polonii obejmowały wznoszenie pomników ku czci bohaterów wojennych polskiej i amerykańskiej rewolucji, Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego, a także obchody Konstytucji RP z 1791 r. Wszyscy potwierdzali związki imigrantów z Polską, podkreślając jednocześnie identyfikację z wartościami, które jej członkowie podzielają z innymi Amerykanami. (Te niezliczone i niezwykłe wysiłki dokumentuje Ewa Barczyk w swojej książce Footprints of Polonia, Nowy Jork, 2022.)
Działacze polonijni w Ameryce współpracowali także z Polakami w społecznościach emigracyjnych w Europie Zachodniej i w ojczyźnie pod zaborami. Zwłaszcza ci ostatni organizowali ruchy polityczne z lat 80. XIX w., mające na celu odzyskanie przez Polskę niepodległości – przede wszystkim Narodowa Demokracja i Socjaliści.
Kulminacja tych wczesnych wysiłków nastąpiła w maju 1910 roku wraz z wielkim Polskim Kongresem Narodowym w Waszyngtonie, stolicy Stanów Zjednoczonych. Zbiegło się ono z poświęceniem pomników Pułaskiego i Kościuszki i potwierdziło prawo Polski do niepodległości.
Kiedy w 1914 r. wybuchła I wojna światowa, przywódcy Polonii amerykańskiej utworzyli federacje narodowe, takie jak Polski Departament Narodowy (Wydział Narodowy), aby wspierać sprawę niepodległości. Poparli udane wysiłki patrioty-pianisty Ignacego Paderewskiego, mające na celu zdobycie poparcia prezydenta Woodrowa Wilsona dla niepodległej powojennej Polski. Co więcej, około 20 000 Polaków w Ameryce dołączyło do 100-tysięcznej armii polskiej we Francji, która następnie walczyła w Polsce o ustalenie jej nowych powojennych granic. Z kolei na innym wielkim kongresie Polonii, który odbył się w Detroit we wrześniu 1918 roku, delegaci postanowili zebrać 200 milionów dolarów na pomoc dla wolnej Polski po wygraniu wojny.
Wraz z ogłoszeniem niepodległości w listopadzie 1918 r. i ustaleniem granic Polski w marcu 1921 r., historia Polski okresu zaborów – Polski pierwszych masowych migracji – pozornie dobiegła końca. Ale czy rzeczywiście?
Nowa II Rzeczpospolita stanęła przed szeregiem monumentalnych problemów. Najtrudniejsze były jej stosunki z wielkimi mocarstwami na swoich granicach. Na wschodzie znajdowała się ekspansjonistyczna Rosja Radziecka Lenina. Na północy i zachodzie znajdowało się państwo niemieckie, wciąż potężne pomimo porażki w I wojnie światowej.
We wrześniu 1939 r. Polska, państwo o niemożliwych do obrony granicach, została zaatakowana i zniszczona przez nazistowskie Niemcy i Związek Radziecki (patrz mapa z lat 1939–45 poniżej).
Podczas II wojny światowej działacze Polonii amerykańskiej ponownie odpowiedzieli na trudną sytuację Polski, tworząc dwie wielkie organizacje. Pierwsza, Rada Polonii Amerykańskiej, wysyłała uchodźcom, żołnierzom i jeńcom paczki z żywnością, odzieżą i artykułami medycznymi o wartości setek milionów dolarów.
W 1944 utworzyli drugą organizację, Polish American Congress (PAC, Kongres Polonii Amerykańskiej , KPA), aby wspierać niepodległą powojenną Polskę. Po wojnie PAC bezlitośnie lobbował rząd USA na rzecz wolnej Polski wyzwolonej spod dominacji sowieckiej i nalegał na zatwierdzenie przez USA powojennych granic Polski – co ostatecznie uznano w 1975 r. (patrz powojenna mapa poniżej).
W latach 80. XX w., we współpracy z papieżem Janem Pawłem II i Kościołem katolickim w Polsce, Fundacja Dobroczynna Kongresu, następczyni Rady Polsko-Amerykańskiej, wysłała do Polski, w której trwał stan wojenny i panowała depresja gospodarcza, bardzo potrzebne środki medyczne o wartości ponad 200 milionów dolarów. Jednakże suma ta stanowiła jedynie niewielki ułamek pomocy – szacowanej na 600 mln dolarów rocznie – wysyłanej prywatnie przez Polaków (cyt. w artykule z 1985 r. w „Polish American Journal”).
Po 1989 roku Kongres Polonii Amerykańskiej i Polonia, które wspierały ruch Solidarność od jego narodzin w 1980 roku, z radością powitały jego zwycięstwo wyborcze nad upadłym reżimem komunistycznym i utworzeniem III RP. (Donald Pienkos, O waszą wolność przez naszą: wysiłki polsko-amerykańskie na rzecz Polski, 1863-1991, Nowy Jork, 1991).
Kongres poparł przyjęcie przez rząd Stanów Zjednoczonych ustawy o wsparciu demokracji w Europie Wschodniej (SEED) i Polsko-Amerykańskiego Funduszu Przedsiębiorczości, aby pomóc Polsce w wyjściu z upadłej państwowo-socjalistycznej gospodarki.
Być może najważniejsze było to, że bronił zachodnich i północnych granic Polski oraz lobbował w rządzie Stanów Zjednoczonych, aby ten poparł wejście Polski do sojuszu NATO. Istotnie, kiedy w 1998 r. Senat Stanów Zjednoczonych większością głosów 80 do 19 zatwierdził rozszerzenie NATO, 26 z 28 senatorów z czternastu stanów o największej liczbie ludności polonijnej głosowało za przystąpieniem Polski do Sojuszu. (Donald Pienkos, „Świadek historii: Amerykanie polscy i ekspansja NATO”, „Przegląd Polski”, jesień 1999).
Dzięki członkostwu w NATO integralność terytorialna Polski zyskała silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej poparcie międzynarodowe (patrz mapa NATO poniżej).
Tak, Polonia amerykańska sama w sobie uległa znaczącym zmianom na przestrzeni czasu. Przed 1920 rokiem była to w zasadzie Polonia urodzona za granicą, mówiąca po polsku, złożona głównie z robotników miejskich, z których niewielu było obywatelami USA. W połowie lat czterdziestych Polonia w coraz większym stopniu składała się z synów i córek imigrantów urodzonych w Ameryce, z których wiele było dwujęzycznych.
Od lat 80. zaledwie 5 procent z 10–12 milionów Amerykanów polskiego pochodzenia urodziło się za granicą, niewielu znało język polski, a większość miała tylko częściowo polskie pochodzenie ze względu na małżeństwa mieszane. Do tego czasu większość opuściła klasę robotniczą i zajmowała stanowiska kierownicze, specjalistyczne i umysłowe, posiadała stopnie naukowe i zarabiała znacznie powyżej mediany krajowej. Rzeczywiście, tę historię fal imigracji, ich organizacji i ich indywidualnego rozwoju, wraz z ich pełną integracją z „głównymi nurtami amerykańskiego życia”, dobrze przedstawiono w niezwykłej Encyklopedii Polsko-Amerykańskiej (Polish American Encyclopedia,2011) pod redakcją Jamesa Puli.
Póki co, moje spojrzenie na historię Polski i jej amerykańskiej diaspory skupiało się na łączących ich więzach. Jednym z nich są stosunki kulturowe między Polską a Polonią definiowane przez wspólny język, pamięć historyczną i uznanie dla „wielkich” z przeszłości Polski — Kościuszki i Pułaskiego, Paderewskiego, papieża Jana Pawła II oraz mężczyzn i kobiet z ruchu Solidarność, żeby wymienić tylko kilka z wielu powszechnie szanowanych postaci w Polsce. Drugi to związki rodzinne oraz tradycje i praktyki w domach rodzinnych.
Jest jednak trzecia więź, zdecydowanie zbyt mało doceniana, łącząca pokolenia – jest to więź oparta na świadomości wśród Polonii tragicznej historii Polski – naruszonych granic, ludzkiego cierpienia i bohaterstwa. W okresie zaborów spowodowało to opuszczenie ojczyzny przez miliony ludzi, ale także doprowadziło do ich wysiłków – przed, w trakcie i po I wojnie światowej – na rzecz wsparcia niepodległej Polski. Podczas II wojny światowej zniszczenie Polski zmusiło Polonię do pracy na rzecz swojego narodu i Polski odzyskanej po wygranej wojnie. Ostatnio jest to historia nowo odkrytego przez Polskę bezpieczeństwa w ramach sojuszu NATO, bezpieczeństwa, którego Polska nigdy wcześniej nie posiadała, a które udało się osiągnąć dzięki wspólnej pomocy diaspory.
Przywódcy Polski powinni dokładnie przemyśleć tę trzecią więź i ją pielęgnować. Sytuacja graniczna Polski zawsze miała znaczenie i ma znaczenie także dzisiaj. A Polonia – tak, Polonia – wciąż może coś zdziałać.
Z angielskiego przetłumaczył Andrzej Woźniewicz.