O polskiej podmiotowości

Read this article:  in English


Tekst, napisany pod koniec stycznia br. nic nie stracił na swej aktualności, ale za opoźnienie w publikacji – przepraszamy. — Redakcja


Gdybyśmy mieli w kraju więcej ludzi takich, jak Pan, drogi przyjacielu, co to umieją nie dać w swoją kaszę dmuchać, inaczej byśmy stali.

Tadeusz Dołęga-Mostowicz, „Kariera Nikodema Dyzmy”

Piszę ten tekst z siedziby Kuryera Polskiego w Milwaukee, pierwszej codziennej gazety w Stanach Zjednoczonych, powstałej w 1888 roku i z goryczą odnoszę się do komunikatu, który opublikował Departament Handlu USA. Administracja Joe Bidena umieściła Polskę na liście krajów, względem których zostaną zaprowadzone restrykcje na import najnowszych chipów Nvidia.

Decyzja ta sprowadza Polskę — członka NATO i Unii Europejskiej, ekonomicznie będącego w pierwszej dwudziestce krajów najbardziej rozwiniętych — geopolitycznie do drugiej ligi krajów sojuszników USA.

Równie gorzko odniósł się do tej sprawy najważniejszy polski specjalista w zakresie sztucznej inteligencji prof. Piotr Sankowski, będący byłym prezesem instytutu IDEAS NCBR, czyli polskiego ośrodka badań nad sztuczną inteligencją. Przypominam, że pod koniec 2024 nie uzyskał on wsparcia finansowego od nowego rządu RP. W wywiadzie, który udzielił Profesor Gazecie Wyborczej czytamy m.in.: „Najsmutniejsze było, gdy usłyszałem od świetnych naukowców, że ponownie rozważają wyjazd z Polski”.

Ale wróćmy do komunikatu dotyczącego decyzji byłej administracji USA. Na decyzję administracji Joe Bidena zareagowała Komisja Europejska. "Jesteśmy zaniepokojeni przyjętymi dziś środkami USA ograniczającymi dostęp do eksportu zaawansowanych chipów AI dla wybranych państw członkowskich UE i ich firm" — napisali we wspólnym oświadczeniu wiceprzewodnicząca Henna Virkkunen i komisarz Maroš Šefčovič. Oczywiście nie komentując faktu, że Polska nie znalazła się na mapie europejskich fabryk AI (Artificial Intelligence, sztuczna inteligencja).

Grafika: A. Woźniewicz

Unia Europejska umieściła fabryki AI w następujących krajach: Hiszpania, Włochy, Finlandia, Luksemburg, Szwecja, Grecja i Niemcy. Waszyngton określił kraje, do których eksport chipów będzie nieograniczony jako "kluczowych sojuszników i partnerów". Polski w tym gronie nie ma. Tym samym znaleźliśmy się za technologiczną, pozbawioną na szybki rozwój strefą drugiej kategorii, w strefie dualizmu nad Łabą. Decyzję tę można zmienić, lecz kto w Waszyngtonie lobbuje za Polską?

Reakcja polskich publicystów

Zaklasyfikowanie Polski jako kraju 'drugiej kategorii AI' - państwa będącego wiernym sojusznikiem USA, walczącym ramię w ramię na wielu frontach, a jednocześnie kształcącego jednych z najlepszych informatyków na świecie - informatyków często zasilających amerykańskie firmy AI - może stać największą zdradą sojuszniczą od czasów II wojny światowej - ocenia w rozmowie z money.pl Jarosław Królewski, założyciel i prezes Synerise, firmy technologicznej, która działa w obszarze AI. [8]

We „Wszystko co najważniejsze” komentuje Michał Kłosowski [3]:

Odchodząc, Joe Biden podzielił świat, rozdając karty w technologicznej grze o władzę. Niestety, Polska nie znalazła się wśród najbliższych sojuszników jego administracji i jedyne co dostaliśmy, to fanga w nos. Bo walka o rozwój AI to walka o nowy, technologiczny podział świata

Na kanale Zero [4] grzmiał redaktor Mazurek:

Joe Biden ogłasza sankcje, a Polska trafia na listę krajów z ograniczonym dostępem do chipów AI. Nvidia protestuje, eksperci biją na alarm, a my? Ryzykujemy spadek do technologicznego drugiego szeregu. Co to oznacza dla przyszłości naszego kraju?

Podobnie reagują analitycy ze Strategy & Future, jednak tutaj pomimo coraz większej niechęci do jakości polskich elit władzy, jest mniej emocji a więcej analizy tej sytuacji. Dobitnie przestawia to sam szef polskiego think-tanku w jednym z najważniejszych swoich wywiadów na kanale Rymanowski Live: „Rymanowski, Bartosiak: AI, Trump, Putin, nowa Jałta?”. [1]

Jacek Bartosiak stawia śmiałą tezę, że za wszystkimi tymi wydarzeniami kryje się słaba podmiotowość państwa polskiego z niewydolną dyplomacją, administracją, sądownictwem, służbami, wojskiem i brakiem wizji państwa w wyniku przeobrażającego się świata. Sekunduje mu w tym Marek Budzisz, również ze Strategy & Future, który podkreśla podobne aspekty w „Rzeczpospolitej” [5]. „Potrzebujemy „pokoju Bożego” między PO i PiS, bo ważą się losy Polski” — mówi.

Trudno szukać takich dyskusji o przyszłości Polski w głównych telewizjach publicznych czy komercyjnych. Tam popularne są kłótnie polskich polityków dotyczące bieżących spraw, które z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i rozwoju są mało istotne.

Już w pierwszym akapicie swojego artykułu [5], Budzisz mówi: „W imię przyszłości i przetrwania państwa polskiego Donald Tusk i Jarosław Kaczyński muszą zakończyć polsko-polską wojnę domową i zmienić swe polityczne strategie. Każda z nich nie tylko jest polaryzacyjna, pozbawiająca Polskę narodowej jedności, ale również oznacza, że jej finał będziemy oglądać w tym samym czasie, kiedy decydować się będzie przyszłość naszego świata.”

Wojna polsko-polska

Tutaj, za oceanem, jesteśmy głęboko rozczarowani brakiem wizji rozwoju Polski, wyniszczającą wojną polsko-polską, nieumiejętnością współpracy z polską diasporą i z peryferyjnym minimalizmem wywodzącym się z braku ambicji elit politycznych. Obserwujemy ten stan skolonizowanych mentalnie elit politycznych z negatywnymi emocjami. Do amerykańskich Big Tech przyjeżdża coraz więcej młodych Polaków. Można postawić kolejną tezę, że z Polski po ogłoszeniu polityki Trumpa, ogłoszeniu projektu sztucznej inteligencji Stargate opiewającego na 500 miliardów dolarów, oraz odpaleniu przez Chińczyków swoich projektów, młodzi aktywni i wykształceni Polacy wyjeżdżają za ocean w poszukiwaniu możliwości realizacji swoich życiowych celów.

W sferze polityki jesteśmy jednak zamknięci w bańce mentalnej sięgającej jeszcze czasów sanacji. Polska mentalność elit politycznych nie polega na pomysłach wytworzonych przez państwowe, prywatne czy uniwersyteckie ośrodki intelektualne. Mentalność elit w Polsce polega na wierze w to, co powie lider partii, a stan wiedzy i umiejętności polityków widać w relacjach sejmowych.

Dobitnie na temat początków wojny polsko-polskiej mówi były współpracownik Donalda Tuska — Jan Maria Rokita: „Tusk wymyślił i ja dokładnie wiem, kiedy, bo rozmawiałem z nim na ten temat wtedy, koncept radykalnej polaryzacji i budowania nienawiści wobec PiS, a konkretnie wobec braci Kaczyńskich” – powiedział Jan Rokita w rozmowie w PCh24tv. [7] Jak stwierdził Rokita, Donald Tusk w 2005 roku uznał – „i to jest ten kluczowy moment” – „że to jest zadanie totalne i że to trzeba robić cały czas”.

Swój artykuł [5] Budzisz kończy ważną przestrogą: „Panowie Tusk i Kaczyński! Pora nawiązać kontakt z rzeczywistością (geostrategiczną) i wreszcie zacząć myśleć o wielkiej strategii Polski, bo bez niej może się okazać, że wasze walki będziecie toczyć w przyszłości na emigracji.”

Przepalanie pieniędzy podatnika

Pieniądze publiczne w Polsce są łupem politycznym i są wydatkowane również z podobnego klucza. Przykłady takie w Polsce widać na każdym kroku, ale dla zilustrowania tego artykułu niech posłuży branża lotnicza a w szczególności lotniska. Dyskusja o CPK i decyzje wokół tego ważnego dla Polski projektu są wyraźnym przykładem na to, że politycy nie posługują się tym co jest ważne dla Polski, a same decyzje podejmowane są często przez politycznych oligarchów i lobbingi stojące za danym projektem.”

Gdyby nie wsparcie finansowe urzędu marszałkowskiego, to port Zielona Góra-Babimost świeciłby pustkami. Samorząd dotuje loty milionami złotych, lecz są to głównie rejsy wakacyjne, a nie rozkładowe. Wyłącznie Warszawa LOT-u ma charakter regularny. Jeśli lubuski marszałek rozpisze „odpowiedni” przetarg, to Ryanair do Zielonej Góry mógłby zawitać, co lokalnych podatników kosztowałoby kolejne miliony złotych.

podaje Rynek Lotniczy.pl. [6] Podobne sytuacje mają miejsce na innych lotniskach, które zostały wybudowane nie z potrzeb mieszkańców, ale wygórowanych ambicji lokalnych polityków.

Jak to wygląda w Ameryce?

W 1973 r., w strukturze departamentu obrony powołano Office of Net Assessment (ONA), którego celem i głównym zadaniem jest przedstawianie długoterminowych ocen trendów, kluczowych umiejętności, zagrożeń, możliwości i przyszłych rozwiązań, jeśli chodzi o rozwój kraju i armii Stanów Zjednoczonych. Tak więc obok setek fundacji, organizacji prywatnych i rządowych istnieje intelektualny ośrodek, w którym dokonuje się projekcja rozwoju kraju. Ten think-tank powołany przez Richarda Nixona wewnątrz Pentagonu jest odpowiedzialny za głos doradczy i prognozujący to co w kraju jest potrzebne i co trzeba wybudować. Usytuowanie go w strukturze Pentagonu pozwala na prognozowanie infrastruktury w sposób, aby wszystko co powstaje w USA powstawało w taki sposób, aby mogło w przyszłości mieć również charakter militarny.

Jednak i w USA pieniądze podatnika są przepalane na cele ideologiczne, związane z promocją demokracji liberalnej w wielu miejscach na świecie. Donald Trump zadecydował o zawieszeniu na 90 dni wszelkiej pomocy zagranicznej z USA. Dotyczy to przede wszystkim organizacji USAID, o której w wywiadzie dla Fox News wypowiada się, nie zostawiając na niej suchej nitki, szef Departamentu Stanu Marko Rubio. Przez trzy miesiące amerykańscy urzędnicy mają sprawdzać, czy pomoc zagraniczna jest "zgodna z amerykańskimi interesami".

W Polsce,1 stycznia 1997 powstało Rządowe Centrum Studiów Strategicznych i było jednym z urzędów organizowanych w ramach reformy centrum administracyjno-gospodarczego rządu. RCSS przejęło część uprawnień zniesionego Centralnego Urzędu Planowania, ale w dalszym ciągu była to struktura tzw. łupu politycznego ze znajomymi królika, rodziną itd. W 2013 została zarejestrowana przez Tomasza Szatkowskiego i Jacka Kotasa Fundacja Narodowe Centrum Studiów Strategicznych. Fundacja przekonuje, że w swojej działalności badawczej współpracuje z najlepszymi ośrodkami eksperckimi w kraju i za granicą, czytamy na stronie internetowej, która na zakładce aktualności pokazuje datę: niedziela, 10, luty 2019. [Portal NCSS (ncss.org.pl) jest nieczynny a jego treści można obejrzeć tylko przy pomocy internetowego archiwum »Wayback Machine« — przyp. red.]

„Skazani na peryferyjność”

Warto odwołać się w tym miejscu do ważnego wywiadu Krzysztofa Mazura z Bartłomiejem Sienkiewiczem z 15 czerwca 2018, gdzie na łamach portalu Klubu Jagiellońskiego o przyczynach polityki „ciepłej wody w kranie”, uzależnieniu od Niemiec i poszukiwaniu dróg do polskiej podmiotowości dyskutowali obaj panowie. [9] Wtedy to padło wspomniane skazanie na peryferyjność w prostej odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego przegraliście?” - „Bo rozbudziliśmy aspiracje Polaków, którym nie umieliśmy sprostać”.

Wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej w mentalności polskich elit pojawiła się wiara w dotacje. Stały się one panaceum na wszystkie problemy Polaków, jednak wraz z pieniędzmi unijnymi, które były podłączone do polskiego krwioobiegu, z Unii sączyła się powolnie substancja pod nazwą rozporządzenia unijne, które z roku na rok pozbawiały Polskę sprawczości.

Obecny rząd dalej kontynuuje politykę: „ciepłej wody w kranie” a przykładem mentalnie skorumpowanych urzędników niech będzie przykład z Poznania, gdzie miasto broni decyzji zakupu używanych, 30-letnich tramwajów z Bonn. W Poznaniu znajduje się polska fabryka tramwajów.

„Na placu Trzech Krzyży w Warszawie zasadzono 24 duże drzewa za prawie 14 tys. zł ($3 634) każde. Drzewa przyjechały z Niemiec, bo w Polsce nie ma dostępnych tak dużych drzew”. [10]

W Warszawie wybudowano toaletę za 650 tys. zł. ($168 736) Czy jednak aspiracje Polaków, zwłaszcza młodego pokolenia nie będą nigdy zrealizowane?

Bardziej optymistyczną wizję Polski rysuje prof. Marcin Piotrowski w książce „Złoty wiek. Jak Polska została europejskim liderem wzrostu i jaka czeka ją przyszłość?” Autor opisuje nasz kraj jako przykład bezprecedensowego sukcesu gospodarczego po 1989 roku, kiedy osiągnęliśmy najszybsze tempo wzrostu w Europie i jedno z najszybszych na świecie. Dzięki temu w ciągu życia zaledwie jednego pokolenia Polska dołączyła do wąskiej grupy krajów o wysokim poziomie dochodów i wkroczyła w swój gospodarczy złoty wiek. Ponadto prof. Piątkowski wskazuje na zagrożenia dla dalszego rozwoju i proponuje nowy model wzrostu, który pozwoliłby Polsce po raz pierwszy w historii dogonić Zachód. Jest to książka inna, powstała w Stanach Zjednoczonych, gdzie filozofia, dlaczego warto widzieć szklankę do połowy pełną jest motorem rozwoju i postępu.

Trzeba w tym momencie określić, że motorem inspiracji rozwoju Polski nie są instytucje rządowe — są nim Polacy i właśnie ich aspiracje.

Konkluzje

Aby Polska mogła się dalej rozwijać trzeba zakończyć wojnę polsko-polską, która paraliżuje jakikolwiek ruch do przodu, i zakończyć politykę rozdawnictwa pieniędzy podatników, dokonać wymiany elit na elity wierne naszej racji stanu.

Większość analiz podpowiada, że system zarządzania państwem jest niewydolny. Należy więc zmienić konstytucję w taki sposób, aby ta była wyrazista, prosta i w konkretny sposób przedstawiała sposób zarządzania państwem. Niezbędne jest odpartyjnienie państwa i odrzucenie zbędnej biurokracji, która zabija kreatywność Polaków. Istotne jest, aby rozerwać ten okrągłostołowy gorset, który – niczym niewidzialny mur – blokuje drogę do restauracji Pax Polonica i polskiej podmiotowości. Jest to możliwe, ale tylko przy otwarciu się na kręgi nieuczestniczące w dotychczasowym procesie politycznym i stworzeniu wraz z nimi szerokiej narodowej reprezentacji.

Czas na budowanie profesjonalnego społeczeństwa obywatelskiego, z think tankami, niezideologizowanymi ośrodkami uniwersyteckimi i innymi instytucjami, w których powinno się znaleźć miejsce dla kreatywnej, nowej, polskiej inteligencji.

Najważniejsze jest budowanie programu dla Polski, w którym my sami, jako Polacy, będziemy budować siłę polskiego państwa, jego armii i niezbędnej dla rozwoju Polski infrastruktury w postaci autostrad, szybkich kolei, CPK, portów przeładunkowych, energii jądrowej, rozwijania przemysłu zbrojeniowego oraz tworzenia szans rozwojowych dla młodego pokolenia, rozwijania start-upów sztucznej inteligencji, komputerów kwantowych i polskiego biznesu.

Nie wolno nam być krajem peryferyjnym. Musimy się rozwijać. Dynamika procesów geopolitycznych na kontynencie, a także w skali globalnej zmusza dziś Polaków do nowego spojrzenia na definicję naszej racji stanu. Nie ulega kwestii, że powinna ona być nadal rozumiana jako ponadpartyjne działanie w majestacie Rzeczypospolitej dla realizacji nadrzędnego interesu państwa polskiego, wspólnego wielu minionym i obecnym pokoleniom rodaków w kraju i na obczyźnie.




Źródła/Bibliografia:

  1. Rymanowski, Bartosiak: AI, Trump, Putin, nowa Jałta?, Rymanowski Live/YouTube, 2025-01-16
  2. Marek Budzisz: Polska w 2025 r. Bezpieczeństwo, armia i współpraca z USA. Czy wykorzystamy szanse?, Układ otwarty - Igor Janke/YouTube, 2025-01-01
  3. Rozwój AI. Nowy technologiczny podział świata, Michał Kłosowski, Wszystko co Najważniejsze, 2025-01-14
  4. Kanał Zero, YouTube
  5. Marek Budzisz: Potrzebujemy „pokoju Bożego” między PO i PiS, bo ważą się losy Polski, Marek Budzisz, Rzeczpospolita, 2025-01-14
  6. Ryanair w Zielonej Górze? Potrzebne miliony od marszałka, Mateusz Kieruzal, Rynek Lotniczy, 2024-10-25
  7. "Tusk wymyślił sobie Palikota. Dokładnie wiem kiedy...". Mocne słowa Rokity, Kacper Pawowicz, Tysol.pl, 2024-12-29
  8. Biden podzielił Europę. Polska za "technologiczną żelazną kurtyną", Przemysław Ciszak, money.pl, 2025-01-15
  9. Nasi przodkowie skazali nas na peryferyjność - Z Bartłomiejem Sienkiewiczem rozmawia Krzysztof Mazur, Klub Jagelloński, 2018-06-15
  10. Plac Trzech Krzyży się zazieleni. Koszt jednego drzewa to prawie 14 tys. złotych, Marta Stańczyk, bankier.pl, 2023-11-03

Dlaczego Demokraci przegrali? Można powiedzieć, że demokratyczni oligarchowie zarabiający miliony dolarów porzucili amerykańską klasę pracującą na rzecz wszelkiej maści celebrytów, którzy funkcjonują w świecie nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością.

Czytaj dalej...
Bezzębna Polonia
Waldemar Biniecki

Właśnie skończyłem oglądać debatę prezydencką w USA. Niestety nie dowiedziałem się niczego nowego. Oprócz znanych sloganów z poprzednich wystąpień obu kandydatów, w debacie zabrakło konkretów programowych.

Czytaj dalej...

Niestety poza Polonią w USA gdy w czerwcu 1989 r. w Polsce odbywały się pierwsze częściowo wolne wybory, Amerykanie zasadniczo nie zdawali sobie sprawy z istoty tego, co się dzieje tamtej chwili w Europie. Nie rozumiano też, jak ważna była rola Polski w całym procesie upadku komunizmu. Tym co przemówiło do zbiorowej wyobraźni był niestety dopiero upadek muru berlińskiego

Czytaj dalej...
Wiara w Polskę
Waldemar Biniecki

Tutaj za oceanem często zastanawiamy się na zagadnieniem czy Polska w obecnej skomplikowanej sytuacji geopolitycznej wyjdzie z niej nie angażując się w bezpośrednie działania wojenne, dopóki nie zostanie zaatakowana; czy uda jej się zbudować pozycję silnego i poważnego państwa z profesjonalną armią, służbami, dyplomacją i sprawnym szybko rozwijającym się biznesem.

Czytaj dalej...