Publikujemy tu kontynuację artykułu na temat sytuacji w Ukrainie. Część pierwszą można przeczytać tutaj.
W pierwszej części tego artykułu, pisaliśmy jak to konflikt ukraińsko-rosyjski, choć początkowo spotkał się z mocnym wsparciem Zachodu, teraz stopniowo wywołuje zmęczenie wojną, skłaniając do refleksji nad kosztami i szansami na pokój.
Przywódcy zachodni, w tym prezydent Biden, dążą do utrzymania sojuszy, ale w obliczu rosnącej współpracy Rosji z krajami jak Chiny czy Iran, eskalacja konfliktu nabiera wymiaru globalnego. Sankcje na Rosję wpływają na gospodarki obu stron, a poszukiwanie alternatywnych źródeł surowców powoduje wzrost cen. Pomimo wysiłków na rzecz stabilizacji Ukrainy, obawy o dalsze cierpienia cywilne i geopolityczne konsekwencje wymagają przemyślanych decyzji w polityce wsparcia i obronności NATO.
Koszty i ryzyko rozszerzonej pomocy
Krytycy twierdzą, że długotrwała pomoc jest niemożliwa tak ekonomicznie, jak i politycznie. Bez konkretnego i rychłego zakończenia, kraje zachodnie ryzykują „zmęczeniem wojną”, w czasie gdy przekierowują swe zasoby na zewnątrz, z dala od potrzeb wewnętrznych. Nastroje społeczne w niektórych krajach europejskich odzwierciedlają rosnący niepokój, przy rosnącym poparciu dla partii opowiadających się za neutralnością lub ograniczeniem pomocy dla Ukrainy.
Od czasu inwazji, pomoc USA dla Ukrainy osiągnęła bezprecedensowy poziom i wyniosła 175 miliardów dolarów w ramach pięciu pakietów. Z tej kwoty, 106 miliardów dolarów wspiera bezpośrednio Ukrainę, finansując potrzeby wojskowe i humanitarne, a pozostała część, między innymi, pomaga sąsiadującym regionom dotkniętym wojną.
Ewoluująca pomoc wojskowa i ograniczenia strategiczne
Pomoc wojskowa dała Ukrainie zaawansowany system obronny, w tym amerykańskie myśliwce F-16 i precyzyjne rakiety.
Pomimo tych zobowiązań sojusznicy NATO postępują ostrożnie, pamiętając o eskalacji konfliktu. Ograniczenia dotyczące użycia przez Ukrainę broni dostarczanej przez USA w granicach Rosji odzwierciedlają tę ostrożność, chociaż niedawno przekazana amunicja dalekiego zasięgu sugeruje potencjalną zmianę polityki w kierunku intensyfikacji wsparcia.
Wojna na Ukrainie spowodowała gwałtowny wzrost zapotrzebowania na produkcję zbrojeniową, co wzmocniło przemysł obronny w USA i Europie. W odpowiedzi na rosnące zamówienia kraje zachodnie przyspieszyły produkcję amunicji, pojazdów opancerzonych i systemów obronnych. Skutkiem tego jest zwiększenie liczby miejsc pracy oraz przyspieszenie rozwoju technologicznego w sektorze obronnym.
W dłuższej perspektywie kontynuacja konfliktu może wymusić dalsze inwestycje w przemysł zbrojeniowy, co również budzi obawy o nadmierne uzbrojenie i eskalację globalnego wyścigu zbrojeń.
Rola Polski i innych państw sąsiadujących z Ukrainą
Polska oraz kraje bałtyckie odegrały kluczową rolę w dostarczaniu pomocy humanitarnej, a także w zapewnianiu dostępu do strategicznych zasobów dla Ukrainy. Polska, jako najbliższy sąsiad Ukrainy, stała się także głównym krajem tranzytowym dla dostaw uzbrojenia i wsparcia humanitarnego. Bez wsparcia Polski, nie byłoby już wolnej Ukrainy.
Polska odegrała zasadniczą rolę od samego początku konfliktu, stając się jednym z najważniejszych sojuszników Ukrainy na arenie międzynarodowej. Bliskość geograficzna oraz historyczne powiązania sprawiły, że Polska od razu zaangażowała się w pomoc humanitarną i militarną dla Ukrainy, stając się punktem tranzytowym dla dostaw sprzętu wojskowego, amunicji, pomocy medycznej i humanitarnej. To przez Polskę przechodzi większość wsparcia wysyłanego przez kraje NATO, co czyni ją strategicznym partnerem w dostarczaniu Ukrainie zasobów niezbędnych do obrony.
Polska przyjęła także największą liczbę uchodźców wojennych z Ukrainy, zapewniając im dostęp do edukacji, opieki zdrowotnej oraz rynku pracy. W ramach tego wysiłku Polska zyskała uznanie jako państwo solidarne i otwarte, gotowe do wsparcia sąsiadów nawet kosztem znacznych wydatków z budżetu państwa. Te działania wzmocniły międzynarodowy wizerunek Polski jako kraju oddanego pomocy i gotowego do podejmowania decyzji wspierających stabilność w regionie.
Polska odgrywa również znaczącą rolę w dyplomacji europejskiej, aktywnie lobbuje na rzecz zaostrzenia sankcji wobec Rosji i mobilizowania szerszej pomocy militarnej dla Ukrainy.
Polska, wraz z krajami bałtyckimi, jest jednym z głównych rzeczników twardej polityki wobec Rosji, apelując o utrzymanie wsparcia dla Ukrainy oraz o przyjęcie stanowiska bezkompromisowego w kwestii integralności terytorialnej Ukrainy. Kraj nasz stał się także liderem w inicjatywach mających na celu ograniczenie zależności od rosyjskich surowców energetycznych, co ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy.
Dzięki swojemu zaangażowaniu Polska nie tylko wzmacnia swoje relacje z krajami Europy Zachodniej, ale również umacnia swoją pozycję w NATO jako wiarygodny i aktywny sojusznik. W efekcie, Polska zwiększyła wydatki na obronność, modernizując swoją armię i przygotowując się do ewentualnych zagrożeń ze strony Rosji, co czyni ją jednym z najważniejszych członków NATO na wschodniej flance sojuszu. Działania Polski wykraczają zatem poza wsparcie Ukrainy – wzmacniają bezpieczeństwo regionu i przesuwają geopolityczne znaczenie Europy Środkowo-Wschodniej, zmieniając jej rolę z peryferii na strategiczny obszar dla bezpieczeństwa całego kontynentu.
Polska dąży również do przyciągnięcia uwagi innych państw UE na zagrożenia płynące ze strony Rosji, zabiegając o rozszerzenie polityki obronnej i integracyjnej Unii Europejskiej. Jej stanowisko w sprawie Ukrainy wpłynęło na zmianę nastawienia wielu krajów europejskich, które początkowo były bardziej wstrzemięźliwe wobec konfliktu. Dzięki intensywnemu dialogowi z partnerami w UE i NATO Polska umocniła się jako kluczowy gracz na arenie europejskiej, aktywnie kształtując politykę bezpieczeństwa i wspierając demokratyczne aspiracje Ukrainy w kierunku integracji z Zachodem.
Globalne bezpieczeństwo w krytycznym momencie
Stawka konfliktu na Ukrainie wykracza daleko poza region, kwestionując zasady światowego porządku międzynarodowego i potencjalnie zmieniając globalne sojusze. Zachodni przywódcy stoją przed delikatną równowagą: ochrona suwerenności Ukrainy, stabilizacja Europy oraz utrzymanie integralności terytorialnej i praworządności. W miarę zbliżania się zimy wybory dokonywane przez mocarstwa zachodnie będą kształtować przyszłość Europy.
Negocjacje w chwili obecnej, to nie jest realizacja planu zwycięstwa lub pokoju dla Ukrainy; to jedynie odsuwanie problemu na później, aby za kilka lat zmierzyć się z kolejnym konfliktem, gdy Rosja się przegrupuje.
Ważenie kosztów szybkiego pokoju
Wezwania do szybkiego zakończenia wojny odzwierciedlają zrozumiałe obawy, jednak Ukraińcy, w obliczu egzystencjalnych zagrożeń, przedkładają przetrwanie nad pospiesznie zawarty pokój. Niektórzy obawiają się, że ustępstwa mogą jedynie ośmielić Rosję, wywołując przyszłe konflikty. Dla Ukrainy kapitulacja może oznaczać ujarzmienie i cierpienie, co ma historycznie precedensy i dokładnie jest uwidocznione w brutalności dawnej rosyjskiej i radzieckiej władzy.
Przedwczesny pokój stwarza ryzyko dania Rosji czasu na przegrupowanie, utrzymanie strategicznego terytorium i potwierdzenie dominacji na Morzu Czarnym, podważając bezpieczeństwo europejskie.
Wsparcie USA dla Ukrainy, pomimo kosztów, znacząco osłabiło wieloletniego przeciwnika, czyli Rosję, któremu zaburzono realizację strategicznych celów, oraz ograniczono wpływy. Jednak utrzymanie tego „bastionu demokracji” wymaga hartu ducha i rozbudowanej bazy wojskowo-przemysłowej, aby wspierać i przyszłe konflikty.
Zrozumienie szerszego konfliktu
Wojna ukraińska to coś więcej niż lokalny konflikt – to front wielostronnej walki z antyzachodnią osią Rosji, Chin, Korei Połnocnej i Iranu przeciwko hegemonii USA. Ich wspólny interes w osłabieniu zachodnich sojuszy powinien sygnalizować USA, jak ważne jest trwałe wsparcie dla Ukrainy. Dla Rosji Ukraina jest sprawdzianem determinacji USA; dla Chin jest to prekursor Tajwanu; dla Korei Północnej to potencjalnie poligon doświadczalny; a dla Iranu jest to cios wymierzony w wpływy Zachodu na Bliskim Wschodzie.
Choć niektórzy Amerykanie obawiają się tak zwanych „wiecznych wojen”, walka na Ukrainie zasadniczo różni się od konwencjonalnego konfliktu w jakie Stany Zjednoczone bywają typowo zaangażowane. To Ukraińcy, a nie żołnierze amerykańscy, są na pierwszej linii frontu, zdeterminowani, by odzyskać swoje terytorium pomimo wysokich kosztów.
Wahania Zachodu w tym konflikcie mogą w przyszłości prowadzić do jeszcze większych kosztów, ponieważ Rosja, Chiny i Iran z pewnością staną się odważniejsze.
Chiny, choć oficjalnie nie angażują się bezpośrednio w konflikt, pozostają istotnym sojusznikiem Rosji, wspierając jej gospodarkę poprzez zwiększone zakupy rosyjskich surowców oraz oferując niejawne wsparcie technologiczne i logistyczne. Dla Pekinu sytuacja na Ukrainie stanowi poligon doświadczalny, który pozwala obserwować reakcje Zachodu na działania Moskwy, co może mieć znaczenie w przypadku przyszłych działań Chin wobec Tajwanu. Rosnące relacje chińsko-rosyjskie wzmacniają pozycję obu krajów na arenie międzynarodowej, jednocześnie stanowiąc wyzwanie dla strategii USA i NATO w regionie Indo-Pacyfiku.
Niektórzy analitycy polityki zagranicznej widzą w tym powód do argumentowania za mniejszym wsparciem i większą powściągliwością, ponieważ Departament Obrony powinien dosłownie oszczędzać amunicję na ewentualny konflikt z Chinami.
Dyplomacja publiczna i rola mediów
Warto zauważyć, iż w dobie konfliktu rolę kluczową odgrywają media, które kształtują opinię publiczną i wpływają na postawy polityczne wobec wsparcia dla Ukrainy.
Media w Europie i USA codziennie relacjonują przebieg wojny, mobilizując opinię publiczną do wspierania działań na rzecz Ukrainy. Jednocześnie dezinformacja i propaganda, zwłaszcza w mediach społecznościowych, są wykorzystywane przez Rosję w celu destabilizacji sytuacji i zniechęcenia społeczeństw zachodnich do dalszego zaangażowania.
Dyplomacja publiczna staje się zatem niezbędnym elementem walki informacyjnej i budowania wsparcia dla Ukrainy.
Konflikt na Ukrainie uwydatnił ryzyko konfliktów hybrydowych, w tym cyberataków, dezinformacji oraz operacji asymetrycznych, które są stosowane przez Rosję w celu osłabienia przeciwnika.
Cyberwojna stała się jednym z kluczowych elementów rosyjskiej strategii, a ataki na infrastrukturę krytyczną Ukrainy, jak również próby ingerencji w systemy innych krajów europejskich, stały się normą. Rosnące zagrożenie cybernetyczne sprawia, że kraje zachodnie inwestują w ochronę cybernetyczną i rozwój strategii obronnych w obszarze technologii informacyjnych.
Wzmocnione wsparcie to imperatyw strategiczny
Wspieranie Ukrainy pozostaje niezbędne dla utrzymania porządku światowego pod przewodnictwem USA. Choć obecne wydatki są wysokie, koszt umożliwienia Rosji rozszerzenia wpływów byłby znacznie większy. Pokój kosztem Ukrainy to jedynie przerwa, która z wielkim prawdopodobieństwem doprowadzi do ponownej agresji i niczego na dłuższą metę nie rozwiąże.
Aby zapewnić trwały pokój, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy muszą dostarczyć Ukrainie broń niezbędną do odzyskania jej ziemi, jak również udzielić jej swobody uderzania w cele rosyjskie, oraz nasilić egzekwowanie bardziej rygorystycznych sankcji wobec Moskwy i jej sojuszników.
Chociaż zapewnienie Ukrainie środków do samoobrony może być obecnie kosztowne, jest to niewielka cena w porównaniu z potencjalną dewastacją, którą ośmielona Rosja zafundowała by światu zachodniemu, gdyby pozwolono jej na niekontrolowaną i swobodną dalszą ekspansję. A Rosja też nie jest przy tym sama.