Czy Polonia stanie się elementem polskiego krwiobiegu?

Read this article:  in English


CYPRIAN NORWID: Bóg jeden wie, ile krzywdy i nędzy bierze się z nieuznania tej części społeczeństwa polskiego, którą jest Emigracja. Nieuznania, nie czynienia nic, aby ją przywrócić krajowi. Jakbyśmy już do niczego krajowi nie byli potrzebni.
(Wg. dramatu Kazimierza Brauna "Powrót Norwida")

Na świecie żyje aż 20 milionów osób, które są dumne z polskiego pochodzenia. Te wszystkie osoby to olbrzymi potencjał, który trzeba połączyć, aby służył w świecie Polsce i pomagał tworzyć nowoczesny wizerunek kraju, polskiej kultury, nauki, sztuki i ekonomii. Czas, aby ten przekaz dotarł do polskich i polonijnych elit. Potencjał ten, może nie tylko pomóc wspierać strategicznie polskie interesy, ale również pomóc zmieniać wizerunek Polski. Jesteśmy tym samym jedną z największych diaspor na świecie!

Polska diaspora jest piątą najliczniejszą grupą w krajach OECD. Przeszło jedną czwartą polskich emigrantów (28,8 proc.) stanowią ludzie z wyższym wykształceniem. Jednak ilu Polaków mieszkających za granicą ma ważny polski paszport? Z odpowiedzią na to pytanie byłoby już więcej problemów. No właśnie, czy my poważnie traktujemy jedną z największych diaspor na świecie?

Polityka zagraniczna to nie tylko ta wielka, to nie tylko ta w skali europejskiej czy światowej. To także ta mniejsza polityka wobec Polaków, Polonii, wobec naszych Rodaków. Dziś miliony naszych Rodaków są rozsiane po całym świecie. Oni potrzebują większego kontaktu z Polską.

— to fragment orędzia Prezydenta RP Andrzeja Dudy wygloszonego przed Zgromadzeniem Narodowym, 6 sierpnia 2015 r.

Rola Polonii to trzy podstawowe zadanie: dbanie o dobro Polski, budowanie propolskiego lobbingu i przekazywanie polskości następnym pokoleniom.

– pisze Jan Dziedziczak – sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą. Politycy w Warszawie wygłosili wiele takich postulatów, jednak niewiele z nich weszło w fazę realizacji – tak jak większość pomysłów na reformę państwa.

Konstytucja Rzeczypospolitej nadała prawa wyborcze wszystkim swoim obywatelom i nie uzależnia ona zakresu praw politycznych obywateli od miejsca ich zamieszkania.

Duża grupa Polaków za granicą, gdyby się uważnie przyjrzeć, płaci w Polsce podatki i jest zainteresowana losem Polski. Jednak z głosowaniem w polskich wyborach jest różnie. W kraju przeważa opinia, że Polonia nie powinna głosować w polskich wyborach. Czy ktoś odważy się zapytać Amerykanina, mieszkającego od 30 lat w Niemczech, czy on ma prawo wybierać Prezydenta USA? Aby aktywnie włączyć Polonię w polski krwiobieg polityczny trzeba zmienić ordynację wyborczą, tak, aby obywatele Polski zamieszkali stale za granicą, mogli wysuwać własnych kandydatów w wyborach parlamentarnych.

Pomysł konkretyzuje znany polski publicysta red. Stanisław Michalkiewicz, który mówi:

Propozycja polega na tym, by okręgiem wyborczym dla kandydatów wysuniętych przez obywateli stale mieszkających za granicą, był kontynent. Jednym okręgiem wyborczym byłaby Ameryka Północna. Drugim – Ameryka Południowa i Środkowa. Trzecim – Europa, a czwartym – Australia. Na każdy okręg przypadałyby 4 mandaty – w sumie 16. Dlaczego tyle? Dlatego, że co najmniej 15 posłów musi liczyć klub parlamentarny, którego przewodniczący uczestniczy w Konwencie Seniorów i ma wpływ na bieg prac legislacyjnych Sejmu. W ten oto sposób zostałyby położone fundamenty pod stabilne polskie lobby w krajach osiedlenia i po upływie 20-30 lat takie lobby mogłoby uzyskać liczące się wpływy z korzyścią dla siebie i dla Polski. Bo to musi być długi marsz i na to trzeba się nastawić.

Okazja, aby ten marsz podjąć nadarza sie dziś, kiedy w polskim parlamencie dyskutowana jest zmiana ordynacji wyborczej.

Polskie wybory parlamentarne w 2019 r. były wyjątkowe. Pierwszy raz w historii dwie polskie partie: PiS i Konfederacja, zgłosiły swoich polonijnych kandydatów do polskiego Sejmu i do Senatu. PiS poparl bezpartyjnego kandydata do Senatu, lekarza, znanego działacza polonijnego z Chicago, prof. Marka Rudnickiego. Jednak przy braku zmian w sposobie wyboru kandydata Polonii, tak jak jest to np. zagwarantowane mniejszości niemieckiej, przepadł, kandydując w zdominowanym przez lewicowych liberałów słynnym, warszawskim okręgu 44. Dla prof. Rudnickiego zabrakło planu B na wypadek przegranej, a cała sprawa wyborów do Senatu w 2019 r. jest blamażem rządzących elit w Warszawie.

Czy państwo polskie dostrzega problem, że aby zachęcić polską diasporę do wspierania polskiej sprawy za granicą potrzebny jest minimalny wysiłek intelektualny, wola polityczna i zbudowanie systemu aktywizowania polskiej diaspory w życiu politycznym kraju zamieszkania? Czy ktoś wpadł na pomysł, aby stworzyć system informacji dla Polaków mieszkających w danym okręgu konsularnym? Aby sprawdzić ważność paszportów, bo zbliżają się wybory do polskiego parlamentu lub aby zachęcić tych, którzy czują się Polakami do uzyskania Karty Polaka? Warto by na poważnie zająć się budową systemu emailowego i telefonicznego do komunikowania się z polskimi obywatelami za granicą.

Dziś, w obliczu zmieniającego się układu sił na świecie, najważniejsze jest pozostawienie ‘starych kalek myślowych’ w składzie produktów przeterminowanych i stworzenie nowoczesnej wizji dla polskiej diaspory na świecie. Wizji, która wydatnie i aktywnie wspierałaby politykę zagraniczną państwa polskiego. Należy wytyczyć nowe cele i zarysować skalę ich ważności. Bez mediów dwujęzycznych Polonia amerykańska, czyli 9 milionów tych, którzy nie mówią po polsku, nie ma szans na utrzymanie swojej tożsamości jako istotna grupa etniczna w USA. Czerpie ona wiedzę o Polsce z mediów amerykańskich.

Aby zagwarantować polskie interesy, reformę polskiej armii, współpracę polityczną, wojskową, ekonomiczną, ideę Międzymorza oraz obecność strategiczną Stanów Zjednoczonych na wschodniej flance NATO, konieczne jest prowadzenie aktywnej i asertywnej polityki państwa, polskiej dyplomacji i skoordynowanego wpływu polskiej diaspory na każdą administrację w Waszyngtonie, Berlinie, Paryżu czy Ottawie.

Jest wiele powodów, aby pozytywny przekaz o Polsce i o jej ciągle rozwijającej się gospodarce, polskich osiągnięciach i roli Polski w Środkowo-Wschodniej Europie trafiał do globalnego odbiorcy. Polskie konsulaty w Stanach Zjednoczonych zachęcają do wspierania wysiłków posła Arkadiusza Mularczyka, który w Kongresie Stanów Zjednoczonych odbył cykl spotkań z senatorami i kongresmenami. Celem tych spotkań było uzyskanie wsparcia w dwóch aspektach pomocy dla Ukrainy i pomocy Stanów Zjednoczonych dla wsparcia polskich roszczeń dla niemieckich reparacji dla Polski.

Tak, te rozmowy i spotkania ministra w USA były niezwykle ważne! Jednakże, aby odnieść pożądany efekt musi zaistnieć ponadpartyjna, spójna akcja nacisku Polonii na Kongres USA. Amerykańscy parlamentarzyści musza czuć na sobie ciągły nacisk swoich wyborców. Muszą do ich lokalnych i waszyngtońskich biur napływać listy, e-maile i telefony z poparciem polskiego stanowiska; jednocześnie muszą pojawić się publikacje, filmy dokumentalne i fabularne, które to stanowisko będą wyjaśniać i precyzować. Całym sercem popieramy reparacje od Niemiec, choć ich podstawa prawna, w świetle umów poczdamskich, wydaje się nieco ‘chwiejna’.

Kuryer Polski z Milwaukee publikuje artykuły w języku polskim i angielskim na ten temat już od kilku miesięcy. Jednak, aby dotrzeć do elit amerykańskich potrzebna jest efektywna strategia docierania z polską narracją w Stanach Zjednoczonych.

Przede wszystkim potrzebny jest hollywoodzki film o rotmistrzu Pileckim, który pokazywałby jak w soczewce problem II wojny światowej w okupowanej Polsce. Kluczem do nakręcenia tego filmu jest polski aktor Marek Probosz, mieszkający w Kalifornii, który od wielu lat, bez wsparcia wielkich polskich fundacji, promuje postać Pileckiego w Stanach Zjednoczonych. Choć, bez watpienia, postać i heroizm rotmistrza Pileckiego nie dadzą sie przecenić, trzeba również pamiętać o promocji takich obrazów jak „Katyń” Andrzeja Wajdy, czy „Przesłuchanie” Ryszarda Bugajskiego (czy te filmy mogą się pojawić w propozycjach programowych firmy „Netflix”?).

Ktoś może zapytać – po co to wszystko? Otóż, Amerykanie muszą zrozumieć, czym dzisiaj jest Polska i jakie doświadczenia nosi w sobie polskie społeczeństwo i jak jego umiłowanie wolności przetrwało dwa najbardziej destruktywne systemy totalitarne: faszyzm i komunizm.

Co roku Polonia ze Stanów Zjednoczonych wysyła do Polski około 900 mln dolarów (dane World Bank, opracowane przez Migration Policy Institute), co stanowi środki porównywalne z tymi, które inwestują u nas zagraniczne firmy. Już od samego początku inwestowania amerykańskiego kapitału w Polsce było jasne, że istotną rolę w tym procesie odgrywali i odgrywają biznesmeni z USA i Kanady o polskim rodowodzie. Brakuje jednak na ten temat wiarygodnych badań.

Czas, aby ten przekaz dotarł do polskich i polonijnych elit. Potencjał Polonii może nie tylko wspierać strategicznie polskie interesy, ale również pomóc zmieniać wizerunek Polski. Nie można lekceważyć 3 proc. populacji w USA na amerykańskiej scenie politycznej. A gdy ktoś Wam powie, że nie macie moralnego prawa wypowiadać się w sprawach polskich, odpowiedzcie tak, jak to zrobił 30 kwietnia 1915 roku w Chicago Jan Ignacy Paderewski:

A gdy spoglądając na Wasze zmęczone oblicza, na Wasze ręce zgrubiałe od twardej pracy, która niejednemu, nawet wrogowi, przysporzyła dostatku, gdy spoglądając na Wasze skromne szaty, bogaci a pyszni, szczęśliwi a zazdrośni zapytać Was mogą o Wasze prawa do tytułu, odpowiedzcie tylko, żeście Piastów, Chrobrego, Łokietka potomstwo, żeście Zawiszów, Warneńczyków spadkobiercy, żeście Czarneckich, Sobieskich synowie, żeście Dąbrowskiego, Pułaskiego, Kościuszki dzieci. Odpowiedzcie hardo: żeście Polacy.




Źródła/Bibliografia:


Aby wpływać na elity amerykańskie, nie wystarczy mieć samemu tytułu doktorskiego, trzeba posiadać praktyczną wiedzę, jak się komunikować i negocjować w danym kraju zamieszkania. Można to zrobić na wiele sposobów lecz kluczem do wygrania tej gry jest film o rotmistrzu Pileckim.

Czytaj dalej...

Jerzy Giedrojć to człowiek, który młodemu pokoleniu jest zupełnie nieznany. A przecież, mimo, że po II wojnie światowej pozostał na emigracji, wywarł ogromny wpływ na myślenie polskich elit intelektualnych, a za ich pośrednictwem także na myślenie Polaków. Nigdy do Polski nie wrócił, ale wiele z jego idei posłużyło do zbudowania fundamentów III RP.

Czytaj dalej...

Nazwa Kongresu odnosi się do ogólnej liczby Polaków i osób polskiego pochodzenia na całym świecie. Szacunkowo uważa się, że w kraju mieszka około 40 milionów Polaków zaś pozostałe 20 milionów rozsiane jest po wszystkich kontynentach. Polonia to ogromny potencjał i dlatego tak ważne jest, żeby Polska nie traciła z nią więzi.

Czytaj dalej...

Czas, aby Polska z udziałem swojej diaspory poprowadziła skuteczną kampanię zatytułowaną np. „Sprawiedliwość dziejowa dla Polski”.

Czytaj dalej...

Na świecie żyje aż 20 milionów osób, które są dumne z polskiego pochodzenia. Te wszystkie osoby to olbrzymi potencjał, który trzeba połączyć, aby służył w świecie Polsce i pomagał tworzyć nowoczesny wizerunek Polski, polskiej kultury, nauki, sztuki i ekonomii. Czas, aby ten przekaz dotarł do polskich i polonijnych elit. Potencjał ten, może nie tylko pomóc wspierać strategicznie polskie interesy, ale również pomóc zmieniać wizerunek Polski.

Czytaj dalej...

Sprowadzenie do Polski prochów trzech Prezydentów RP na Uchodźstwie: Władysława Raczkiewicza, Augusta Zaleskiego i Stanisława Ostrowskiego w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości zmusza do refleksji i zadumy. Rodzi się pytanie: Czy Polacy nad Wisłą zdają sobie sprawę jaki był wkład Polskiej emigracji w proces odzyskania przez Polskę niepodległości?

Czytaj dalej...

Aktor, reżyser, producent, scenarzysta, pisarz i wykładowca, Marek Probosz po raz kolejny odniósł duży sukces w Nowym Jorku. Wystąpił tam na Festiwalu United Solo Theatre, gdzie zagrał główną rolę w wyreżyserowanej przez siebie sztuce „Powrót Norwida”.

Czytaj dalej...
Propozycje dla Polonii
Stanisław Andrzej Michalkiewicz

Nie jest tajemnicą, że liczna przecież Polonia zagraniczna, nie odgrywa w krajach swojego osiedlenia takiej politycznej roli, jaką mogłaby odgrywać, na podobieństwo innych mniejszości, jak np. żydowskiej, włoskiej czy niemieckiej. Byłoby to z pożytkiem przede wszystkim dla niej, bo dzięki temu skuteczniej mogłaby zabiegać o swoje interesy – ale również mogłoby się to okazać korzystne dla Polski, bo – o czym miałem okazję wielokrotnie się przekonać – środowiska polonijne są bardzo patriotyczne.

Czytaj dalej...

15 kwietnia 1915 roku do Stanów Zjednoczonych przybył współzałożyciel i drugi obok Sienkiewicza honorowy prezes Generalnego Komitetu Ratunkowego w Szwajcarii – Ignacy Jan Paderewski.

W Nowym Jorku witali go przedstawiciele wychodźstwa i duchowieństwa polskiego, wśród nich znany polski bankier, wydawca, polityk amerykański i polonijny Jan Franciszek Smulski, który wywarł na Paderewskim bardzo pozytywne wrażenie i sam był zafascynowany osobowością wielkiego artysty.

Czytaj dalej...