Wielkie zasługi w obronie polskości na ziemiach historycznie polskich, które po odzyskaniu niepodległości nie weszły w skład II Rzeczypospolitej, należy łączyć z osobą Stanisława Sierakowskiego. Zarówno on jak i jego żona Helena swoje losy związali z Pograniczem, Warmią i Mazurami, z działalnością polityczną, oświatową i społeczną na rzecz Polski. Warto dziś przypominać sylwetki tych wspaniałych ludzi trochę niesłusznie zapomnianych.
Hrabia Stanisław Sierakowski, syn Adama Sierakowskiego, pochodził z zamożnej, patriotycznej rodziny ziemiańskiej, która wydała wiele wybitnych jednostek, zasłużonych dla kultury polskiej (Kajetan był posłem na Sejm Czteroletni, Sebastian rektorem Akademii krakowskiej, Antoni –muzykiem i przyjacielem F. Chopina). Urodził się 9 marca 1881 roku w Poznaniu. Był spadkobiercą majątku ziemskiego Waplewo Wielkie na Powiślu (dziś w powiecie sztumskim). Później, po śmierci swego brata Jana (1920 roku), odziedziczył drugi rodzinny majątek ziemski w Osieku na Ziemi Dobrzyńskiej, w powiecie rypińskim. Od wczesnych lat angażował się w działalność patriotyczną. Jako uczeń gimnazjum w Chełmnie, za udział w kółku Filomatów Pomorskich ukarany został tygodniowym pobytem w pruskim więzieniu. Studia kontynuował na uniwersytetach w Brukseli i w Berlinie. w 1910 roku poślubił Helenę z Lubomirskich, która od początku małżeństwa, do męczeńskiej śmierci ich obojga w więzieniu w Rypinie, wspierała jego działalność w służbie Ojczyźnie.
W roku 1919 nie skorzystał z możliwości przeniesienia się do Polski w ramach przesiedleń mniejszości narodowych ustalonych przez traktat wersalski. Już po 1918 roku bardzo zaangażował się w sprawy plebiscytu na Warmii i Mazurach. Waplewo leżało w prowincji wschodniopruskiej. Polska domagała się powrotu Powiśla w granice odrodzonej II Rzeczypospolitej, Niemcy chcieli Powiśle zatrzymać przy Prusach. Sprawę miał rozstrzygnąć plebiscyt. Stanisław Sierakowski został mianowany przez polski rząd konsulem generalnym Komisji Międzysojuszniczej i kierował przygotowaniami do plebiscytu. Do Waplewa przyjeżdżali wtedy, aby wspierać plebiscyt, wybitni przedstawiciele kultury polskiej, którzy byli również autorytetami moralnymi dla Polaków – poeta Jan Kasprowicz, wybitny pisarz Stefan Zeromski, polski historyk sztuki, profesor Uniwersytetu we Lwowie, Władysław Kozicki, kompozytor Feliks Nowowiejski... Za zaangażowanie w kampanie plebiscytową małżonkowie Sierakowscy zostali odznaczeni 1922 roku orderem „Polonia Restituta”.
Po przegranym plebiscycie Sierakowscy pozostali w Waplewie, które znalazło się w Prusach. Zdawali sobie sprawę, że Polacy, którzy pozostali na swoich ojcowiznach muszą działać razem, aby stawić opór wrogiej administracji niemieckiej. Stanisław natychmiast rozpoczął pracę nad organizowaniem Związku Polaków w Prusach Wschodnich. Zebranie założycielskie odbyło się 30 listopada 1920 roku. Nowa organizacja liczyła 3.000 członków (w tym 1.800 z Powiśla).
W 1921 roku Stanisław Sierakowski wybrany został jednym z dwóch polskich posłów do sejmu pruskiego z krajowej listy mniejszości narodowych (drugim był Jan. Baczewski). Sierakowski rozumiał konieczność połączenia rozrzuconych wsród Niemców organizacji regionalnych i prowadził rozmowy w celu ich połączenia. W sierpniu 1921 roku uczestniczył w zjeździe delegatów polskich związków regionalnych, z połączenia których powstał Związek Polaków w Niemczech. Stanisław Sierakowski został jego pierwszym prezesem i piastował tę funkcje do 1928 roku. Władze ZPwN szukały sojuszników w innych mniejszościach narodowych. W 1924 roku, dzieki staraniom Sierakowskiego i Baczewskiego powołano Związek Mniejszości Narodowych, w skład którego wchodzili obywatele Niemiec narodowosci polskiej, duńskiej, serbołużyckiej, fryzyjskiej, i czeskiej. Prezesem organizacj aż do 1934 roku był Stanisław Sierakowski. Organem medialnym Związku był zakupiony i wydawany przez prezesa miesięcznik Kulturwehr, w którym zamieszczano materiały dotyczące mniejszości narodowych i nadawano im rozgłos w walce o ich prawa.
Pałac w Waplewie był otwarty dla polskich patriotów i był wyspą polskości w junkierskich Prusach. Tradycją od pokoleń były w nim „służba i obowiązek”. Od 1924 Właściciel Waplewa reprezentował mniejszość polską w Niemczech w Lidze Narodów.
Miesięcznik nie przynosił dochodów. Liczne podróże, które Sierakowski podejmował w celach działalności politycznej, finansował z własnych środków. Po każdej podróży wzbogacała się rodzinna kolekcja dzieł sztuki, ale zmniejszały się aktywa finansowe. Sierakowski zaciągał w bankach niemieckich coraz więcej kredytów.
W pracy społecznej swego męża bardzo wspierała Helena Sierakowska. Już w 1917 roku stanęła na czele komitetu, który zbierał dary na wsparcie ludności poszkodowanej przez wojnę na terenie Kongresówki. Była też zaangażowana w pracach nad przygotowaniem plebiscytu. Po jego klęsce prowadziła ożywioną działalność na rzecz krzewienia oświaty. Spowodowała, że w 40 niemieckich szkołach na Powiślu wprowadzono lekcje języka polskiego. Zorganizowała 15 przedszkoli, do których uczęszczało 650 polskich dzieci. Starała się o stypendia dla uzdolnionej polskiej młodzieży, szerzyła czytelnictwo polskich książek organizując wędrowne biblioteki. Działalność Sierakowskich była solą w oku władz pruskich.
W 1926 roku niemieckie władze w Kwidzynie nakazały Sierakowskim opuścić granice Rzeszy. Nie podporządkowali się temu poleceniu, więc zmuszono ich do tego niszcząc ich ekonomicznie. Działalność którą prowadzili była deficytowa, zaciągali więc kredyty pod zastaw ziemi. W 1932 roku, podczas wielkiego kryzysu ekonomicznego, berliński bank zażadał natychmiastowej spłaty 900 tys. marek. Sierakowski nie był w stanie spłacić takiego kredytu, więc stracił dużą część ziemi. Dzięki pożyczkom rzadu polskiego, majątek Sierakowskich nie został zlicytowany i tylko w połowie dostał się w ręce niemieckie, a część wykupili Polacy. Właścicielom pozostał tylko pałac i kilka hektarów ziemi. Gdy Hitler doszedł do władzy, Sierakowcy przenieśli się do majątku odziedziczonego po bracie Janie Sierakowskim, do Osieku. Niemcy triumfowali. Twierdza polskości padła. „Der Turm ist gefallen” donosiły gazety o upadku Waplewa.
Przed wybuchem wojny Sierakowscy wpłacili wszystkie oszczędności na Fundusz Obrony Narodowej. Po klęsce kampanii wrześniowej, 20 października, Gestapo aresztowało Stanisława Sierakowskiego. Wkrótce Helena odwiedziła męża w katowni w Rypinie i już stamtąd nie wróciła. Oboje byli przed śmiercia torturowani. Razem z nimi zginęła ich córka Teresa i jej mąż Tadeusz Gniazdowski.
Pałac w czasie wojny był siedzibą regionalnych władz okupacyjnych. Kolekcja rodzinna zgromadzona pałacu w Waplewie została całkowicie zrabowana przez Niemców. Po wojnie, pałac zamieniony był na siedzibę administracji PGR i Państwowego Ośrodka Hodowli Zarodowej. W 1972 roku Waplewo wpisano do rejestru zabytków narodowych, a w 2017, po remoncie i konserwacji, otwarto w pałacu Muzeum Tradycji Szlacheckiej i Pomorski Ośrodek Kontaktów z Polonią.
Pamięć o Stanisławie i Helenie Sierakowskich nie zaginęła. Zespół Szkoł Rolniczych w Kisielicach niedaleko Waplewa nosi imię Heleny i Stanisława Sierakowskich. Imię rodziny Sierakowskich nosi też Szkoła Podstawowa w Waplewie.