Riese — Podziemne miasto III Rzeszy



II wojna światowa to nie tylko obozy koncentracyjne, frontowe walki i Pawiak, to też wiele do dzisiaj niewyjaśnionych zagadek, z których jedna z największych jest w Górach Sowich. Projekt Riese, który z niemieckiego języka tłumaczy się jako „olbrzym”, to po prostu kryptonim największego projektu górniczo-budowlanego nazistów. Niemcy rozpoczęli swoje niedokończone górnicze dzieło w Górach Sowich oraz na zamku Książ. Z czasem jednak nie tylko zamek Książ interesował Niemców. W roku 1943 zaczęli oni wykonywać podkopy właśnie pod pod nim. Dlaczego? Tak naprawdę nie wiemy tego do dziś.

Zamek w Książu (Źródło: Wikipedia)

Szczególna kwatera Hitlera

Według słów Jonasza Witolda Gałki Gałkowicza, profesora z Uniwersytetu Wrocławskiego, Góry Sowie w sposób bardzo szczególny wiążą się z kulturowością Celtów. "Jak wiemy," mówi pan profesor, "Hitler i jego najbliższy sztab byli okultystami." Podobno właśnie w tym miejscu, wódz nazistów miał się radzić kapłanów celtyckich jak poprowadzić dalej działania wojenne. Jak zatem widzimy w okolicach zamku Książ, miała być usytuowana kwatera Adolfa Hitlera.

Aby uniknąć nalotów bombowych

Wobec nasilających się nalotów bombowców alianckich, które miały miejsce w roku 1943 Góry Sowie, przyciągały nazistów, którzy sądzili, że to miejsce właśnie jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc w Sudetach. W tym właśnie najbezpieczniejszym miejscu, chciano usytuować kwaterę dla największego ich zdaniem wodza Europy.

Wtedy to powstał projekt utworzenia wspomnianej kwatery i szeregu potężnych bunkrów, wydrążonych w skałach gór. W tym celu zawiązano spółkę Industriegemeinschaft Schlesien AG, która przejęła pod swój nadzór kilka tysięcy więźniów. Ich to umieszczono w czterech pierwszych obozach pracy przymusowej, w kompleksie Riese.

Nadzór nad pracami

Ciężkie warunki bytowe wspomnianych więźniów nie sprzyjały zadowalającej pracy, na jaką czekali naziści. W miesiącu kwietniu 1944 roku, nadzór nad pracami prowadziła niemiecka organizacja Todt. Plany budowy kompleksu Riese obejmowały potężne prace wykonawczo-adaptacyjne na zamku Książ oraz zaraz pod jego bryłą. Wówczas to stworzono ogromne przestrzenie tunelowe, wydrążone pod zamkiem. Dokonano też reorganizacji istniejącej wówczas siatki dróg, a także kolei wąskotorowej. Inżynieria budowlana była prowadzona tu na najwyższym poziomie.

Kilka lat pracy

Plany wykonawcze wspomnianego kompleksu, były zakładane na kilka lat pracy. Stworzenie wspomnianych bunkrów i schronów miało pochłonąć 150 milionów reichsmarek. Jednak jak wszyscy wiemy, wspomniane prace zostały wykonane tylko w części.

Wiele konstrukcji podziemnych, które były wykonane przez więźniów dla Niemców, tuż po wkroczeniu Armii Czerwonej, zostało zasypanych lub też wysadzonych. Jak donoszą więźniowie, którzy pracowali w kompleksie, Niemcy tak wysadzali podziemne tunele i korytarze, aby były zasypane jeszcze miejsca wlotowe do nich z obu stron. Najprawdopodobniej, były tam składowane jakieś ich skarby, które miały być wydobyte po wojnie. Czy do tego doszło... nikt tego nie wie.

Niemcy zawsze sądzili, że wrócą na miejsca znajdujące się wokół Kotliny Kłodzkiej i będą mogli korzystać z nich dalej, co czynili do okresu wybuchu II wojny światowej. Los jednak okazał się inny.

Prace inżynieryjne

Prace budowlano-inżynieryjne dotyczące kompleksu Riese, objęły teren kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych. Prowadzone były one na stokach gór Wolfsberg (Włodarz), Saalberg (Jedlińska Kopa), Mittelberg (Dział Jawornicki) oraz na wzgórzach Wüstewaltersdorf (Walim), Dorfbach (Rzeczka), Mulenberg (Moszna), Säuferhöhen (Osówka), Ramenberg (Soboń) i Schindelberg (Gontowa).

W tych właśnie górach, a ściśle mówiąc w ich spadkach wiercono otwory, które następnie rozsadzano materiałami wybuchowymi. W ten sposób powstawały pewnego rodzaju sztolnie, czyli inaczej mówiąc wyrobiska korytarzowe, które następnie wzmacniano obudowami żelbetowymi. Łuki korytarzowe uzbrajano tak, aby nie stanowiły one zagrożenia zawalenia się. Wyposażono następnie te tunele i podziemne korytarze w potężną infrastrukturę drogową, kolejową, wodociągowo- kanalizacyjną, a także telefoniczną i energetyczną.

Niemiecka mapa odległości (w metrach) między kompleksami wchodzącymi w skład Riese (Źródło: Wikipedia)

Prace na zamku Książ

Na zamku Książ natomiast, prace konstrukcyjno-adaptacyjne, spowodowały destrukcję kilku sal. Mowa jest tutaj szczególnie o elementach dekoracyjnych, takich jak plafony, futrynaże i podłogi. Wspomniane prace, miały też miejsce poza bryłą samego zamku. Zatem warto jest nadmienić, iż na terenie przyzamkowym utworzono wiele olbrzymich budowli, których przeznaczenie do końca nie zostało wyjaśnione.

Jak zatem można domniemać, do zamku prowadziłaby droga, jedynie podziemna. Można się było do niego dostać tunelami samochodowymi i kolejowymi. Pod ziemią powołano do istnienia dwa poziomy pomieszczeń reprezentacyjnych i komór, połączonych z piwnicami zamku. Pierwszy ze wspomnianych podziemnych poziomów, znajduje się 15 metrów pod ziemią. Jego rozmiary wynoszą około 80 metrów, 180 metrów kwadratowych oraz 400 metrów sześciennych.

Walim–Rzeczka

Tutaj odnajdujemy trzy wyrobienia tunelowe w skałach, które znajdują się na wschodnim zboczu wzniesienia o nazwie Ostra. Wyrobiska te prowadzą do równoległych sztolni oddalonych od siebie o 45 metrów. Między nimi znajdują się olbrzymich rozmiarów hale. Nad ziemią, powołano do istnienia centralę telefoniczną, której węzeł był pokaźniejszy niż istniejący wówczas w samym mieście Wrocław.

Wejście do kompleksu Riese Rzeczka w Walimiu (Źródło: Wikipedia)

Jugowice Górne–Jawornik

Jest tutaj kompleks podziemi wykuty w masywie Chłopskiej Góry. Składa się on z siedmiu sztolni. Co ciekawe akurat czwarta sztolnia kończy się wielkim rozmiarowo gruzowiskiem pozawałowym. Jak prowadzą kolejne domysły, Niemcy zawalili ten korytarz celowo, ukrywając w jego wnętrzu „coś”, co dla nich miało ogromną wartość. Na ziemi wokół tego kompleksu, istniało kilkanaście murowanych baraków, których przeznaczenia dokładnie nie ustalono.

Włodarz

Ten ogromny kompleks, został powołany do istnienia w masywie góry o nazwie Włodarz. Prowadzą do niego trzy wejścia. Całość kompleksu to ciąg wielu korytarzy, a co ciekawe przecinają się one ze sobą pod kątem prostym. Istnieje też w tym miejscu, jedna z największych, niedokończonych hal.

Jak wiemy to z informacji przekazanych naszej Redakcji przez pana Stanisława Bińczaka historyka z Warszawy, właśnie w tym miejscu we wspomnianej hali, zamordowano wiosną 1945 roku kilka tysięcy więźniów pracujących przy budowie, aby tym sposobem pozbyć się świadków inżynieryjnych poczynań Niemców.

Głuszyca – Osówka

Podziemia w tym miejscu, stworzone są przez trzy sztolnie. Jedna z nich, która uważana jest za najdłuższą, wynosi około 450 metrów. Kolejna z nich posiada tamy wykonane z konstrukcji ceglanej, które utrzymują wodę znajdującą się w tunelu. Dwa obiekty w tym miejscu, są bardzo frapujące, a noszą one nazwę „kasyna” i „siłowni”. Są to oczywiście ogromne naziemne obiekty o łącznej powierzchni 680 m² i 900 m².

Podziemne miasto "Osówka" (szlakpodziemi.pl)

Soboń

Wejścia do tych podziemnych konstrukcji, prowadzą aż z trzech stron. Oczywiście prowadzą je trzy dość duże sztolnie, zwane przez Niemców „jamami”. Jest to stosunkowo mały kompleks, zawierający krótkie korytarze o długości 700 metrów. Jest tutaj także kilka budynków naziemnych i jeden bunkier.

Kompleks Sokolec

Sokolec to podziemny kompleks wykuty w masywie góry Gontowa. Są tutaj dwa prostopadłe zespoły podziemi, częściowo zawalonych przez Niemców sukcesywnymi detonacjami. Kompleks posiadał 850 metrów długości.

Wielka Sowa

Na stokach tej góry pracowały komanda Eule. Byli więźniowie, którzy pracowali przy rozładunku i segregacji materiałów budowlanych. Co jest ważne, nigdy nie udało się odnaleźć prawdziwego wejścia do sieci podziemnych tuneli Wielkiej Sowy.

Moszna

Jest to kompleks tuneli, tak zwanych „niepewnych”. Prowadzono tu oczywiście sukcesywne prace wyrobiskowe, ponieważ do dnia dzisiejszego istnieją tu widoczne studzienki wentylacyjne. Jak mniemają historycy, jest to miejsce o szczególnym przeznaczeniu mimo, że do niego także nie odnaleziono wejścia.

Robotnicy kompleksu Riese

Przy budowie kompleksu Riese, wykorzystywano pracę więźniów. Szczególnie byli to Żydzi, przeznaczeni do późniejszej likwidacji. Pochodzili oni z łódzkiego getta oraz z KL Auschwitz. Czekała ich oczywiście rychła śmierć, dlatego też Niemcy nie martwili się o utrzymanie przez nich w tajemnicy budowy Riese. Byli oni rozmieszczeni w obozach, znajdujących się w niedalekiej odległości od miejsca ich pracy. Sieć takich obozów została nazwana Arbeitslager Riese. Komendantem tego obozu był Albert Lütkemeyer. Do tego obozu, zostało przewiezionych w roku 1944 kilka transportów po 70 mężczyzn.

Kim był komendant Lütkemeyer?

Albert Lütkemeyer, urodził się dnia 17 czerwca 1911 roku w Wellingholzhausen. Zmarł on natomaist w dniu 26 czerwca 1947 roku w Hameln. Był to niemiecki zbrodniarz nazistowski. Z zawodu był on stolarzem. Do partii NSDAP przystąpił w roku 1933. Już w następnym roku działał on w SS. Służbę w niemieckich obozach koncentracyjnych pełnił od roku 1934 początkowo w Esterwegen. Po wojnie został osądzony przez brytyjski Trybunał Wojskowy w Hamburgu. Proces jego miał miejsce w dniach od 27 lutego do 7 marca roku 1947. Otrzymał on karę śmierci przez powieszenie.

Nieścisłości w dokumentach niemieckich

Jak obliczono, więźniów robotników przy kompleksie Riese było kilkanaście tysięcy. Dokumenty niemieckie zawężają ilość takich robotników, co najmniej o połowę. Udało się historykom ustalić nazwiska ponad 7000 z nich.

Praca więźniów była nadludzko ciężka. Drążyli oni sztolnie wewnątrz gór. Budowali drogi kolejowe, a także pracowali przy przeładunku materiałów budowlanych. Śmiertelność ich była wysoka. Na nią nie tylko składała się ciężka praca, ale też niedożywienie i trudne warunki bytowe... no i oczywiście złe traktowanie przez nadzorców-oprawców.

Duża część podziemnych sztolni jest zamknięta. W 1995 otwarto trasę zwiedzania w kompleksie „Rzeczka”, przekształconą wiosną 2001 roku w Muzeum Sztolni Walimskich.

Projekt “Riese” to jedna z największych tajemnic znajdujących się w Górach Sowich i na Dolnym Śląsku. Do dziś przeznaczenie obiektu nie jest do końca jasne. Różne teorie krążące dookoła tego miejsca rozpalają tylko wyobraźnię.




Źródła/Bibliografia:


Rabunek polskich dzieci
Waldemar Biniecki

Niemiecki, nazistowski plan uprowadzania i germanizowania dzieci, uznanych przez pseudonaukowe założenia niemieckiej eugeniki za „wartościowe rasowo”, realizowany był praktycznie w sposób zinstytucjonalizowany na okupowanych w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę terytoriach Polski, ZSRR, Czech oraz innych krajów. Historycy oceniają jednak, że proces ten największe nasilenie przyjął właśnie w okupowanej Polsce.

Czytaj dalej...
Pawiak — symbol polskiego męczeństwa
Ewa Michałowska-Walkiewicz

Pawiak, to nieistniejące już dzisiaj warszawskie więzienie, które zostało zbudowane przez Rosjan w latach 1829–35. Budynek ten usytuowany jest między ulicą Dzielną i Pawią (stąd właśnie nazwa) w Warszawie.

Czytaj dalej...

Zamek w Gołuchowie to pierwotnie wczesnorenesansowa murowana budowla o charakterze obronnym, kilkukondygnacyjna, na planie prostokąta, z basztami w każdym z narożników.

Czytaj dalej...

„Złoty Pociąg”, to słynna historia sprzed kilku lat, która przypomniała niemieckich nazistów i skarby zagrabione przez nich z całej Europy. Podobno zawierał on nieprzebrane bogactwa mieszkańców Wrocławia, które miały być wywiezione z powodu zbliżających się do Wrocławia Rosjan między listopadem 1944 roku a końcem stycznia 1945 roku.

Czytaj dalej...