Ochrona zabytków symbolizujących wolność i upamietniających okropności ludobójstwa nie powinna napotykać na sprzeciw. Jednak pomnik w Jersey City upamiętniający mord katyński w 1940 r. 22 tysięcy polskich oficerów–jeńców wojennych przetrzymywanych przez Armię Sowiecką po inwazji na Polskę w 1939 r. został zakwestionowany i opracowano plany jego usunięcia w maju ubiegłego roku.
Statua, przedstawiająca polskiego oficera dźgniętego sowieckim bagnetem w plecy, jest dramatycznie usytuowana nad brzegiem rzeki Hudson, ongiś na tle nowojorskiego World Trade Center, a obecnie Wieży Wolności (Freedom Tower). Krążyły komentarze, że pomnik jest zbyt ponury i brutalny i daje Rosjanom złą reputację. Burmistrz miasta i jego zwolennicy developerzy nieruchomości chcą go usunąć i zastąpić restauracjami na świeżym powietrzu, bardziej odpowiadającymi epoce konsumpcji. Ale zniszczenie tego pomnika pozbawiłoby amerykańską publiczność istotnego uniwersalnego symbolu współczesnej historii, który pozostaje aktualny i służy jako ostrzeżenie dla młodszych pokoleń.
Katyń stał się symbolem nie tylko egzekucji polskich oficerów — jeńców wojennych, ale całej sowieckiej morderczej polityki wobec Polski tego okresu. Rok 1940 był także początkiem deportacji przez Sowietów 1,5 mln obywateli polskich do gułagów syberyjskich, gdzie większość zginęła z głodu, zimna i chorób. Był też tzw. przed-Katyń, w którym działacze partii komunistycznej mordowali polskich oficerów i urzędników państwowych we wschodniej Polsce po napaści Niemiec na Polskę 1 września 1939 r., ale przed wkroczeniem na nie Armii Radzieckiej 17 września.
Katyń wydaje się być również związany z operacją NKWD w Polsce, gdzie od 11 sierpnia 1937 do końca listopada 1938 r. zastrzelono w tył głowy ok. 200 tys. mieszkańców byłych terytoriów Polski wcielonych w obszar ZSRR, na podstawie ich polskich nazwisk wymienionych w książce telefonicznej lub spisie ludności. Samo ich istnienie uważano za zagrożenie dla władzy komunistycznej. Ponadto celowo wywołany wielki głód na Ukrainie w 1933 r. dotknął także dziesiątki tysięcy mieszkających tam polskich chłopów.
Odkrycie przez Niemców masowych grobów katyńskich doprowadziło do oskarżeń o winę Sowietów, podczas gdy Sowieci obwiniali Niemców. Kiedy polski rząd na uchodźstwie zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o wsczęcie śledztwa, Stalin nie tylko zerwał stosunki dyplomatyczne z Polską, ale także potępił rząd londyński jako sojusznika nazistowskich Niemiec tylko dlatego, że sugerował on wątpliwości co do niewinności Stalina. Stało się to pretekstem do wystawienia własnego quasi-rządowego komitetu, złożonego z doraźnej grupy komunistów i tajnych agentów Kominternu. Tak więc, w Polsce, Katyń symbolizuje nie tylko próbę eksterminacji polskiej elity, ale co ważniejsze, realizację planu Stalina polegającego na zniewoleniu całego kraju, zabijaniu każdego, kto może stanąć na drodze, oraz narzuceniu opresyjnych i brutalnych rządów sowieckich komunistów w okresie powojennym.
Ale znaczenie zbrodni katyńskiej jest nie tylko najwyższe dla Polski, ale jest uniwersalne. Co najważniejsze, zbrodnia katyńska pobudziła polski rząd na uchodźctwie do zdefiniowania i wyartykułowania koncepcji „ludobójstwa”: akcji masowych mordów, mających na celu unicestwienie całego narodu, uważanych za cel nazistowskich i sowieckich reżimów okupacyjnych powiązanych w ramach paktu Ribbentropp-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. Prawnik polskiego rządu, Raphael Lemkin, napisał projekt ustawy w 1943 r. używając terminu „ludobójstwo” opisującego politykę zmierzającą do zniszczenia całego narodu polskiego i jego środków egzystencji.
Po wojnie, koncepcja została skodyfikowana w Konwencji ONZ o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa oraz Deklaracji Powszechnych Praw Człowieka ONZ, które zostały podpisane w 1948 roku. Zbrodnia ta jest tak odrażająca, że nie ma na nią przedawnienia. Profesor John Connelly z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley nazwał to zbrodnią ostateczną. Jego sprawcy są na zawsze winni i w każdej chwili mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Zbrodnia ta naznacza zarówno ofiary, jak i sprawców w sposób ponadczasowy i absolutny.
We współczesnym świecie, coraz częściej pojęcie ludobójstwa znajduje zastosowanie. Rewolucyjna przemoc wymierzona przeciwko całej ludności cywilnej stała się cechą współczesnej wojny. W konsekwencji pojawiają się żądania ukarania sprawców lub przynajmniej publicznego uznania ich winy. Ważny jest również status ofiar, aby ustanowić zapis historyczny, przywrócić im pamięć i przyciągnąć życzliwą uwagę świata. Organy międzynarodowe oraz opinia publiczna coraz częściej badają roszczenia ofiar w Armenii, na Ukrainie, w Kambodży czy gdzie indziej.
Znaczenie Katynia tkwi nie tylko w zbrodni, którą bezpośrednio symbolizuje, ale także w jej tuszowaniu. Podczas gdy Niemcy odkryli masowe groby wiosną 1943 roku, wszystkie fizyczne dowody wskazywały na czas śmierci w kwietniu 1940 roku, przed niemiecką inwazją na Rosję w czerwcu 1941 roku. Co gorsza, mocarstwa zachodnie również podtrzymywały kłamstwo, nawet po II wojnie światowej, kiedy pomoc Armii Radzieckiej w pokonaniu Niemiec nie była już potrzebna. Dopiero w 1952 r. tak zwana Komisja Maddena Kongresu USA zakończyła dochodzenie, które jasno ustaliło winę Sowietów.
Sowiecki przywódca Michaił Gorbaczow odwiedził Warszawę w 1988 roku, aby nakłonić przywódców komunistycznych do rozpoczęcia pierestrojki i powiedziano mu, że kłamstwo katyńskie jest przeszkodą nie do pokonania dla lepszych stosunków polsko-sowieckich. Mniej więcej rok później Gorbaczow, a następnie rosyjski prezydent Borys Jelcyn, przyznali się do sowieckiej winy i opublikowali oryginalny rozkaz zabicia polskich oficerów, podpisany przez Stalina i jego Politbiuro. Wszczęto pełne śledztwo, ponieważ wielu sprawców jeszcze żyło. Kiedy jednak Władimir Putin został prezydentem Rosji, zamknął śledztwo, utajnił akta sądowe i traktuje Katyń jako jedno z wielu masowych mordów dokonanych przez Stalina. Zaprzecza, że Katyń należy uznać za ludobójstwo.
W wielu innych przypadkach nierozpoznanego ludobójstwa, prawda jest podobnie trudna do ustalenia i poznania. Nawet jeśli fakty są oczywiste, sprawcy im zaprzeczają. Nikt nie chce przyznać się do ludobójstwa. Nikt nie chce być jednym z najbardziej potwornych przestępców w historii, a także brać na siebie odpowiedzialności prawnej i materialnej. Niezależnie od tego, czy dokonano ludobójstwa na Ormianach, Ukraińcach czy Kambodżanach, sprawcy wciąż twierdzą, że są niewinni i zaprzeczają odpowiedzialności.
Zbrodnia katyńska była więc zwiastunem „nowoczesności” i wojny totalnej, z nieokiełznaną przemocą wobec niewinnych oraz zaprzeczeniem ludzkiej godności i pamięci. Doświadczyli tego nie tylko Polacy, ale wielu innych. Dlatego pomnik zbrodni katyńskiej jest tak ważny nie tylko dla upamiętnienia zbrodni Stalina na Polakach, ale jako ostrzeżenie, że takie zbrodnie są możliwe wobec każdego, jeśli rządy mają niekontrolowaną władzę, ideologiczne preteksty oraz brak ograniczeń moralnych. Pomnik katyński sprzeciwia się zbrodni ludobójstwa, ale także wymazywaniu pamięci o ofiarach, jak wtedy, na przykład, gdy zabójcy NKWD budowali swój wakacyjny kurort na masowych grobach w Katyniu.
Walka o zachowanie pomnika Zbrodni Katyńskiej jest na razie wygrana [* patrz uwaga poniżej]. 19 grudnia Rada Miejska Jersey City zatwierdziła zarządzenie, aby utrzymać go w obecnej lokalizacji na zawsze. Jednak od decyzji burmistrza o usunięciu pomnika w maju, po zwycięstwo, Polonia ameryka–ńska toczyła zażartą walkę. Początkowe protesty doprowadziły do propozycji przez burmistrza, aby przenieść ją w mniej widoczne miejsce nad rzeką Hudson, ale wkrótce stało się jasne, że jest to zasłona dymna, za którą nie ma żadnych działań. W rezultacie protestujący zaczęli zbierać podpisy, aby przeprowadzić publiczne referendum w tej sprawie. Ku zaskoczeniu wielu, ta inicjatywa obywatelska odniosła sukces i referendum zaplanowano na 11 grudnia. Były procesy sądowe, były wiece, były burzliwe posiedzenia rady. Ostatecznie referendum odwołano, ale cel został osiągnięty. Rada miejska ostatecznie zdecydowała się zachować pomnik katyński i zmienić nazwę placu, na którym się znajduje, na Plac Wolności, upamiętniający walczących o wolność, niepodległość i prawa człowieka.
Z angielskiego oryginału przetłumaczył Andrzej Woźniewicz.
UWAGA: Wprawdzie bitwa o zachowanie obecnej lokalizacji Pomnika na brzegu rzeki Hudson w Jersey City rzeczywiście została wygrana — przynajmniej na razie — cała historia dotycząca Pomnika jest daleka od zakończenia. To tak, jakby Pomnik był wyraźnie niewygodny komuś, kto jest skłonny zadać sobie wiele trudu, by wpłynąć na Komisję Planowania Miasta i Radę Miejską. Obecnie wokół pomnika trwają prace budowlane i nie jest jasne, czy Miasto planuje na stałe ograniczyć do niego dostęp, czy zmniejszyć jego widoczność, czy i jedno i drugie. Na pewno powrócimy do tego problemu w artykule w przyszłości. [— Kuryer Polski]