Historia polskich Teksańczyków jest ogólnie mało znana. Niewiele osób w polskiej diasporze zdaje sobie sprawę, że Teksas był pierwszym miejscem lądowania polskich uchodźców, uciekających przed trudnościami po powstaniu listopadowym 1830 r.; to także miejsce pierwszego polskiego osadnictwa w Ameryce; pierwsze miejsce dla polskiego kościoła katolickiego i parafii na kontynencie; oraz lokalizacja pierwszej polskojęzycznej szkoły. Wiele „pierwszych” rzeczy tutaj!
Podobnie, też niewiele osób zdaje sobie sprawę, że Teksas (260.000 mil kwadratowych, 725.000 km kw.) jest ponad dwukrotnie większy od Polski (121.000 mil kwadratowych, 313.000 km kw.). Dla porównania, z Warszawy do Paryża jest bliżej niż z północnego do południowego Teksasu, lub ze wschodu do zachodniego krańca Teksasu! Z drugiej strony, Teksas — choć jest nieco mniej zaludniony (29 milionów mieszkańców w Teksasie w porównaniu do 38 milionów w Polsce) — ma PKB na poziomie 1,8 biliona dolarów i jest dziesiątą co do wielkości gospodarką na świecie.
Polscy Teksańczycy przez wiele lat byli jedną z najbardziej odizolowanych, zachowujących tradycję, konserwatywnych i prowincjonalnych grup etnicznych w tym stanie. Według amerykańskiego spisu powszechnego z 2000 r. , co najmniej 228.309 Teksańczyków jest polskiego pochodzenia.
Professor Mazurkiewicz
„Polish Texans: The History of Texas Polonia” (Polscy Teksańczycy: Historia Polonii w Teksasie*) to tytuł wystąpienia profesora Jima Mazurkiewicza wygłoszonego na Uniwersytecie St. Thomas w Houston 4 października 2021 roku. Doktor Mazurkiewicz, wybitny działacz polonijny, jest profesorem i członkiem Rady Regentów Texas A&M University (TAMU), a także doktorem honoris causa SGGW w Warszawie. Jest dyrektorem Programu Zarządzania w ośrodku AgriLife uniwersytetu Texas A&M, oraz profesorem uniwersytetu Texas A&M Wydziale Zarządzania Rolniczego, Edukacji i Komunikacji, ale to tylko zarys jego licznych stanowisk i osiągnięć. Pochodzi z Doliny Brazos. Jego rodzina pierwotnie osiedliła się w "powiecie" (county) Washington pod koniec XIX wieku i nadal jest właścicielem rodzinnej farmy w Chappell Hill w Teksasie.
Dr Mazurkiewicz to prawdziwy Teksańczyk. W wolnym czasie prowadzi komercyjne stado bydła mięsnego, posiada uprawnienia sędziego krajowego i międzynarodowego oceny bydła mięsnego. Zawsze jednak z dumą głosi, że jest „Polakiem piątego pokolenia” i bez oporów rozprawia w polskim dialekcie przypominającym gwarę wielkopolską, skąd jego rodzina przybyła do Teksasu, z co prawda ciężkim akcentem, ale też nie do podrobienia elokwencją, pasją i bezpośredniością.
W swoim wykładzie, dr Mazurkiewicz przedtswił historię polskich Teksańczyków, począwszy od pierwszych osadników, którzy, zgodnie z zapisami historycznymi, przybyli w 1818 r. na Champ d'Asile, niedaleko miasteczka Liberty w Teksasie. Było to kilku polskich żołnierzy, którzy uprzednio służyli w upadłych armiach Napoleona, i w końcu wylądowali w Teksasie szukając wolności. Champ d'Asile niestety rozpadło się osiem miesięcy po jego ustanowieniu, gdy głód, choroby i inne nieszczęścia wykonały swoją pracę.
Miasto Goliad
W 1821 r. kapitan Józef Aleksander Czyczeryn dołączył do drugiej, nieudanej korsarskiej ekspedycji zaczepnej dr. Jamesa Longa do hiszpańskiego Teksasu. Korsarz, to ktoś, kto angażuje się w formalnie nieautoryzowaną ekspedycję wojskową do obcego kraju lub terytorium, aby wzniecić lub wesprzeć rewolucję polityczną lub secesję. Próby te miały miejsce z pewną regularnością, ale podobnie jak pierwsza ekspedycja Jamesa Longa i wiele innych pod różnymi przywódcami, ta zakończyła się kapitulacją i uwięzieniem uczestników po trzydniowym oblężeniu miasteczka La Bahia (obecnie Goliad) przez siły meksykańskie.
Później z kolei, kilku polskich żołnierzy, w tym Michael Debricki, bracia Franciszek i Adolph Petrussewiczowie oraz John Kortickey, było w składzie nieszczęsnej armii pułkownika Fannina. Grupa ta, składająca się z około czterystu ludzi, głównie amerykańskich ochotników, została otoczona przez siły pięciokrotnie większe pod dowództwem generała Urrei, w pobliżu tego samego miasta Goliad, które było sceną przygody doktora Longa. 11 marca 1836 r., ponad dwustu pozostałych oficerów i żołnierzy zostało obezwładnionych i wziętych do niewoli. W Niedzielę Palmową 27 marca Meksykanie wyprowadzili więźniów oddziałami pod pretekstem uwolnienia i prawie wszystkich zastrzelili. Z Polaków uciekł tylko J. Kortickey (według [4], w przeciwieństwie do relacji dr. Mazurkiewicza).
Por. Andrzej Feliks Wardziński
Po nieudanym powstaniu przeciwko Rosji w latach 1830-1831, znanym jako listopadowym, wielu Polaków wyjechało za granicę. Niektórzy z nich uznali, że rewolucja teksańska trwała akurat w odpowiednim czasie i była wystarczająco ekscytująca – i ekscytująco niebezpieczna. Wśród nich był por. Andrzej Feliks Wardziński, oficer szkolony w Wyższej Szkole Wojskowej w Warszawie. Wraz z innymi polskimi uchodźcami, w sumie 235 osób, przybył do Nowego Jorku 14 lipca 1834 r. Większość z nich była oficerami powstania listopadowego. Wardzińskiego szybko zwerbował por. Amasa Turner i choć był doświadczonym oficerem i dowódcą, to ze względu na brak znajomości języka angielskiego otrzymał stopień szeregowca, co nie przeszkodziło mu w zostaniu jednym z czołowych bohaterów Teksasu. W sumie było 43 polskich tzw. "Bojowników o Wolność" walczących o niepodległość Teksasu w 1836 r., spośród których por. Wardziński jest najbardziej znanym.
Prezydent Meksyku Antonio López de Santa Anna osobiście kierował akcją przeciwko powstaniu i zastosował bezwzględne środki, aby stłumić ruch niepodległościowy. Wkrótce jednak poniósł klęskę z rąk gen. Sama Houstona pod San Jacinto i to patrol Wardzińskiego dostarczył gen. Santa Annę 22 kwietnia 1836 do Sama Houstona. Za swoją służbę por. Wardziński otrzymał ziemię od stanu Teksas, w hrabstwie Harris. Chociaż mógł już wtedy przejść na emeryturę i osiąść na swojej farmie, w 1845 r. wstąpił jednak do armii amerykańskiej w walce z Meksykiem i służył w niej do 2 lutego 1848 r.
W 1936 roku, podczas Expozycji Stulecia Teksasu (Texas Centennial Exposition), ogłoszono, że jego imie zostanie wyryte wraz z imonami Sama Houstona i Stephena F Austina w Texas Hall of State, w Dallas – jako jednego z trzech największych bohaterów Teksasu.
Dodatkowo Michael Dembiński, Frederick Lemsky i sześciu innych Polaków walczyło pod dowództwem generała Sama Houstona pod San Jacinto i wszyscy z nich przeżyli.
Ojciec Leopold Moczygemba
Człowiekiem, który otworzył Teksas na masową imigrację Polaków – i rozpoczął nowy rozdział w historii polskiej imigracji w Stanach Zjednoczonych – był ksiądz Leopold Moczygemba, mnich Franciszkanin.
1 września 1852 r. Moczygemba przybył do Galveston i do grudnia 1854 r. służył jako pastor wśród niemieckich imigrantów w New Braunfels i Castroville w Teksasie. Urodzony w 1824 r. w Płużnicy Wielkiej na Górnym Śląsku, większość nauki otrzymał we Włoszech i został przyjęty do zakonu Franciszkanów w 1849 r. Później, podczas studiów w Niemczech, zgłosił się na ochotnika do służby misyjnej wśród niemieckich Teksańczyków. Służąc w New Braunfels, Castroville i Fredericksburgu i szybko rozpoznając możliwości w Teksasie, pisał entuzjastyczne listy do swoich krewnych i przyjaciół, które skutecznie wywołały gorączkę emigracyjną w okolicach jego miejsca urodzenia.
Pierwsza grupa z tego poruszenia, licząca około stu rodzin z Górnego Śląska, wyczarterowała żaglowiec i wylądowała w Galveston w 1854 r., przywożąc ze sobą nie tylko sprzęty gospodarstwa domowego i narzędzia rolnicze, ale także duży krucyfiks i dzwony ze swojego kościoła w Polsce. Kiedy przybyli do Teksasu, na wybrzeżu szalała epidemia żółtej febry, a 6-miesięczna wędrówka w głąb lądu do osady nad rzeką San Antonio była nader mozolna. Ostatecznie osiedlili się w okręgu Karnes i założyli wioskę Panna Maria. Pierwsza msza została odprawiona pod wielkim dębem w Wigilię Bożego Narodzenia 24 grudnia 1854 r. Jednak dyskomfort związany z głodem, narażeniem i chorobami wywołał niechęć wśród kolonistów, której odbiorcą był ojciec Moczygemba, zmuszony do rezygnacji i wyjazdu 18 miesięcy później.
Dwa lata potem, został pierwszym komisarzem generalnym Franciszkanów konwentualnych w Stanach Zjednoczonych. Pracował w Kentucky, Nowym Jorku, Illinois i Michigan. W Detroit, w 1885 roku, wraz z księdzem Josephem Dobrowskim, innym polskim księdzem w Teksasie, założył najstarszą Polsko-Amerykańską Wyższą Szkołę: Saint Mary's College w Seminarium Cyryla i Metodego.
Ojciec Moczygemba zmarł 23 lutego 1891 r. i został pochowany w Detroit w stanie Michigan. 13 października 1974 jego szczątki zostały ekshumowane i przeniesione do Panna Maria w Teksasie, w pobliżu tego samego dębu, gdzie 24 grudnia 1854 odprawił pierwszą mszę dla polskich emigrantów.
Za chlebem
Nie wszyscy emigrujący z Polski do Teksasu byli żołnierzami. Na przykład w 1853 r. Erasmus Andrew Florian (Florian Liskowacki), urodzony w Zasławiu w województwie podkarpackim w 1813 r., przyjechał do Teksasu i sprawdził się tam jako odnoszący sukcesy bankier, założyciel pierwszej agencję ubezpieczeniowej w tym stanie, w San Antonio.
23 kwietnia 1867 r. druga fala około 100 polskich emigrantów przybyła z Wielkopolski i Kujaw (zabór pruski) do miasteczek New Waverly, Plantersville i Industry w Teksasie (dolina Brazos), kierowana przez Meyera Levy'ego, polskiego Żyda z Kcyni.
Na początku lat 80-tych XIX wieku Polonia w Teksasie była wciąż zasilana przez polskich imigrantów z Wielkopolski i Kujaw. Polscy imigranci przybywający ze wszystkich trzech zaborów nadal napływali do Teksasu aż do początku I wojny światowej. Byli to głównie przybysze zmotywowani ekonomicznie, szukający sposobu na związanie końca z końcem. Wielu z nich zdecydowało się na Amerykę, gdzie podobno była ziemia, praca, wolność i możliwości, jako rozwiązanie swoich problemów.
Większość Polaków, którzy osiedlili się w Stanach Zjednoczonych, nie znalazła jednak tam ziemi. W końcu pracowali w kopalniach, młynach, fabrykach i pakowalniach takich miast jak Chicago, Cleveland, Pittsburgh i Buffalo, ale Polacy, którzy przybyli do Teksasu, byli pod tym względem wyjątkiem. W wielu przypadkach przybyli jako słudzy, zwabieni w wyniku niedoboru siły roboczej po wojnie secesyjnej, pracowali na plantacjach bawełny, zastępując nowo wyemancypowanych niewolników. W końcu uzyskali ziemię gromadząc wystarczającą ilości kapitału dzięki swej ciężkiej pracy i oszczędności. [5]
Równie ważne dla imigrantów jak ziemia było zachowanie języka i wiary Starego Świata. Podobnie jak wiele innych katolickich grup imigrantów, Polacy wierzyli, że język i wiara są ze sobą ściśle powiązane, że jakakolwiek utrata języka wśród społeczności nieuchronnie doprowadzi do utraty religii, a może nawet nawrócenia na protestanckie wartości otaczającej kultury wschodniego Teksasu. [5] Pod koniec lat 30-tych XIX wieku Teksas miał więcej polskich parafii katolickich, na południe od San Antonio i wzdłuż rzeki Brazos, niż jakikolwiek inny stan w USA.
Szkoły parafialne pomogły zachować język i kulturę Starego Świata. Pierwszą z nich była przy parafii św. Józefa. Została założona w New Waverly w 1866 roku, co czyni ją pierwszą polską szkołą w Ameryce.
Dziennik z XIX wieku
Oto najważniejsze punkty wykładu dr. Mazurkiewicza, obejmujące XIX wiek:
- 1841: Alphonse Pisarenski, ekspedycja Texas Santa Fe.
- 1841: Bernard i Benjamin Kowalscy przybyli z Inowrocławia (Kujaw) i założyli firmy w Brownsville. 6 synów Bena: burmistrz, 2 dyrektorów naftowych, ubezpieczyciel, prawnik, inżynier.
- 1835: Alexander Werbiski urodził się w Warszawie w 1817, brał udział w powstaniu 1830, uciekł do USA, a po wojnie meksykańskiej założył firmę kupiecką w Brownsville i służył w legislaturze Teksasu w 1872 i był pierwszym burmistrzem Brownsville.
- 1854: Rodzina Kiolbassów ze Świbia, Śląska i Stanisława była członkiem Zgromadzenia Pruskiego w Berlinie przed przyjazdem do Teksasu. Jego bracia Frank i Bernard byli odnoszącymi sukcesy biznesmenami w San Antonio.
- 1855: Charles Radzimiński był uchodźcą z powstania 1830 i przybył do USA w 1834, później przybył do Teksasu w 1855 jako żołnierz, inżynier i geodeta.
- 1855: Kalkst Wolski przybył do Teksasu i był członkiem powstania 1830. Uznawany jest za pierwszego polskiego pisarza podróżniczego w Teksasie. Urodzony w 1816 roku w Potoczku pod Lublinem, wykształcony w Warszawie. Jego książka Do Ameryki i w Ameryce ukazała się się w 1876 roku.
- 1856: Joseph Cotulla (Kotulla) zarejestrował swoją markę w Urzędzie Pocztowym Panna Maria w 1865 roku. Urodził się w Wielkich Strzelcach (Wielkopolska). Założył osadę Cotulla w Teksasie w latach 1881-82.
- 1866: Biskup Galveston sprowadził do Teksasu księży Zmartwychwstańców, polskich misjonarzy. Zakon powstał w Paryżu w 1843 roku.
- 1866 Wikariusz generalny Adolf Bakanowski został pierwszym wikariuszem generalnym Misji Polskich w Teksasie. Jego wspomnienia o teksaskim pograniczu zostały wydane po polsku we Lwowie w 1913 roku.
- 1869: Joe i Ed Kotulla spotkali się w San Antonio w hotelu Menger i rzucili monetą, aby zobaczyć, kto zachowa oryginalną pisownię ich nazwiska. Ed wygrał. Obaj mężczyźni osiedlili się pierwotnie w Panna Maria.
- 1876: Św. Stefan Wagner urodzony w Belencinie (Wielkopolska) przybył do Teksasu w 1853 roku jako nauczyciel. Zainteresowany medycyną, uczęszczał do St. Louis Medical School i wrócił do Teksasu, by praktykować w Bellville, New Waverly, Bremond i wreszcie w Houston. Był pośrednikiem w obrocie nieruchomościami i kluczowym liderem Polonii w Houston.
- 1862: William Dobrowolski urodził się w St. Hedwig w Teksasie. Adoptowany przez Eda Kotullę, William stał się odnoszącym sukcesy biznesmenem w San Antonio. Działał w Kościele św. Michała i Towarzystwie Polskim im. św. Alberta w San Antonio.
- 1867: Leonard W Oryński urodził się w Łęczycy (na zachodnim Pomorzu) w 1845 r. Uciekł po powstaniu 1863 r. i połączył siły z Maksymilianem w 1864 r. Po śmierci Maksymiliana w 1867 r. uciekł do San Antonio i został wybitnym farmaceutą w latach 80-tych XIX wieku .
Zarys ogólny
Według profesora Mazurkiewicza były cztery główne fale polskiej imigracji do Teksasu:
- „Za chlebem”, głównie ze Śląska (zaboru pruskiego) od 1854 r.
- Też "za chlebem", z Wielkopolski i Kujaw (zabór pruski) oraz z Małopolski (Galicja, zabór autro-węgierski) od 1867 r.
- "Solidarnościowa", po I wojnie w 1918, po II wojnie w 1945 i po stanie wojennym w 1981, z całej Polski, szukając wolności.
- „Dla gospodarki” od 2000 r. do dziś, z całej Polski, z Kalifornii, Środkowego Zachodu Stanów Zjednoczonych i ze Wschodniego Wybrzeża.
Dodajmy, że jeszcze przed tą pierwszą falą „za chlebem” napłynęło wielu doświadczonych i uzdolnionych żołnierzy po powstaniach listopadowym i styczniowym, odpowiednio po 1830 i 1863 roku. Być może moglibyśmy to zasugerować jako „falę zero” polskiej imigracji do Teksasu…
Pierwsze dwie „główne kolebki” polskiej imigracji to Panna Maria i New Waverly, przy czym Panna Maria jest słusznie dumna z tego, że jest najstarszą czysto polską osadą w Stanach Zjednoczonych.
Podsumowując wykład dr. Mazurkiewicza, Polacy, którzy przybyli do Teksasu, pomogli ukształtować kulturę tego stanu poprzez swoją katolicką wiarę, muzykę, jedzenie, tradycje i etykę pracy, podkreślając wartości wiary, rodziny, przyjaźni, i wolności.
Przesłanie na przyszłość
Pozwolimy sobie zakończyć wezwaniem do działania i wytycznymi dla Polonii Teksasu, które dr Mazurkiewicz przedstawił na jednym ze swoich przeźroczy:
Jeśli Polonia w Teksasie ma przetrwać, musimy pracować razem jako jedna Polonia, włączając starą i nową Polonię we wszystkich działaniach, wydarzeniach i projektach.
Nie ma przyszłej Polonii bez nowych imigrantów. Napływ nowych polskich imigrantów pomaga utrzymać przy życiu i sile naszą kulturę i dziedzictwo.
Musimy zaangażować i inwestować w naszą młodzież, inaczej nie będzie w przyszłości Polonii bez nikogo, kto mógłby przewodzić.
Ponadto nie ma przyszłości w Polonii bez uznania całej Polonii teksańskiej, w tym wszystkich polskich społeczności wiejskich i miejskich.
Dr. Jim Mazurkiewicz
President, PACT
To przesłanie dr. Mazurkiewicza można i zdecydowanie należy rozciągnąć poza Teksas, na całą polską społeczność w Stanach Zjednoczonych. Nasza siła tkwi w jedności.