Wincenty Serafin Dziewanowski — pierwszy Polak w Wisconsin

Polska historia w Wisconsin

Read this article:  in English


Według źródeł zgromadzonych i przeanalizowanych przez autora „Historii polskiej w Ameryce” Wacława Kruszkę, pierwszym Polakiem, który postawił stopę w Wisconsin był Wincenty Serafin Dziewanowski. Jego historia jest dość typowa dla charakteru Polaków i rozwoju Stanów Zjednoczonych.

Wincenty Dziewanowski (Źródło: Archiwum Kuryera Polskiego)

Według dokumentów, urodził się 5 kwietnia 1804 roku na Podolu. Był najmłodszym z czworga dzieci Serafina i Salomei Dziewanowskich. Wychowywany był tylko przez matkę, gdyż stracił ojca, gdy miał zaledwie dwa lata. Gdy wybuchło powstanie listopadowe Wincenty był studentem prawa. Szybko zaciągnął sie do wojska powstańczego i szybko dosłużył się stopnia oficerskiego. Jako major i dowódca oddziału powstańczego, dostał się do niewoli, z której udało mu się zbiec z miejsca zatrzymania. Ukrywał się i uciekał przed agentami carskimi, którzy ścigali powstańców. Przebywał na terenie austriackiego zaboru w Brnie do roku 1833. Wtedy Rosja zażądała ekstradycji zbiegłych powstańców.

Wincenty Dziewanowski jako hrabia poprosił o pomoc księcia Ferdynanda, który wstawił się za powstańcami. Austriacy, po negocjacjach z carem Mikołajem, zdecydowali odesłać 235 żołnierzy-powstańców do Ameryki. Rodzinny majątek Dziewanowskiego został skonfiskowany, a matka i siostry wywiezione na Syberię.

Podróż byłych powstańców z Brna do Triestu trwała trzy i pół miesiąca. Wincenty zanotował w swoim dzienniku taką informację:

Ja niżej podpisany, będąc ustnie zawiadomiony od rządu austriackiego, że jakoby dwory: francuski i angielski, słowem wszystkie dwory europejskie wyłączając Rosją i Polskę i Prusy, miały odmówić nam przytułku, przeto zadość czyniąc naleganiom tutejszej władzy, poddaję się do Ameryki Północnej w Stanach Zjednoczonych.

Podróż wygnańców do Nowego Jorku trwała cztery miesiace i sześć dni. Tułaczom obiecano wygody na statku, a po dotarciu na miejsce zapomogę 100 złotych ryńskich (guldenów) w srebrze (wówczas cena ok 100 funtów kawy, lub 300 funtów ryżu, można szacować na ok. 5.000 dzisiejszych dolarów -przyp. red.) na urządzenie się w nowych warunkach. Nic z tych obietnic nie zostało spełnionych.

Dziewanowski zapisał w swoim dzienniku:

Zostawiono nas na brzegu bez pieniędzy, bez żadnego uwiadomienia rządu amerykańskiego i bez żadnej rekomendacji.

Po interwencjach włoskiego konsula sprawę załatwiono polubownie. Polacy otrzymali po 50 dolarów (ok 1.600 dzisiejszych dolarów) i musieli sami organizować sobie życie.

Wincenty przemierzał pieszo odległości z jednej miejscowości do drugiej. Aby zarobić na chleb najmował się do rąbania drewna, karczowania lasów, pracował w drukarni, uczył się tokarstwa, przyjmował wszelkie prace. Był wędrownym kupcem domokrążcą sprzedającym igły, tasiemki, miski, talerze i widelce. Ciągle był w drodze do Illinois, jak do swojej ziemi obiecanej, gdyż słyszał, że tam dają ziemię przybyszom do zagospodarowania.

Przybywszy do Galeny, miasta graniczącego ze stanem Wisconsin, usilnie o tę ziemie rozpytywał. Znalazł ją, ale była już zajęta przez innych osadników. W Galenie spotkał syna Aleksandra Hamiltona, z którym się zaprzyjaźnił i który zatrudnił go do pracy przy wytapianiu ołowiu. Wincenty szybko nauczył się nowego zawodu i wkrótce stał się nadzorcą pieców do wytapiania tego metalu. Interes rozwijał się prężnie, więc został wysłany do miejscowości Muscoda, nad rzekę Wisconsin, aby tam budować i nadzorować nowe piece wytapiające ołów.

Obelisk w Avoca z imionami uczestników wojny domowej. (Foto: Marcin Murawski)

W nowej lokalizacji ziemia była urodzajna, rolnicza, więc Wincenty Dziewanowski postanowił raz jeszcze zacząć wszystko od nowa. Za zarobione przy wytopie ołowiu pieniądze, kupił we wrześniu 1838 roku ziemię położoną w dolinie rzeki Underwood, trzy mile od rzeki Wisconsin i dwie mile od miasteczka Avoca. Zaczął przykładnie, nowocześnie, jak na tamte czasy, gospodarować. Uprawiał ziemię i hodował bydło. Powiększał areał swojej farmy, doskonalił metody gospodarowania. Wybudował mleczarnię, która jest wymieniona w spisie pierwszych zakładów przetwórczych. Pobudował duży dom, który często służył okolicznej ludności jako schronienie przed atakami Indian. Był przewodnikiem religijnym w swoim miasteczku.

Okręg, w którym się osiedlił nazwano z szacunku dla jego zasług Pulaski Town. Wincenty nazywał swoją farmę, która obejmowała 300 akrów gruntu „Warszawą”. Był obywatelem szanowanym w miasteczku i okolicy. Zasiadał w jego władzach. W latach 1855, 1856, 1857 był asesorem, a w 1867 jednym z dwóch członków prezydium rady miejskiej.

W 1843 roku ożenił się z siostrzenicą generała Brackena, Mary Jane McKown, z którą tworzyli przykładną rodzinę. Wychowywali swoje dzieci na dobrych obywateli i patriotów. Byli rodzicami dwóch synów – Gilberta, który zmarł w dzieciństwie i Mikołaja, który jako sierżant wojsk Unii zginął w wojnie secesyjnej. Dwie córki po wyjściu za mąż nie zachowały swojego nazwiska rodowego.

Nagrobek Wincentego Dziewanowskiego z wyrytym krótkim życiorysem (Foto: Marcin Murawski)

Szlachcic urodzony w wielkim bogactwie, Wincenty Dziewanowski przyjął w 1830 r. założenia rewolucji polskiej. Jego sprawa upadła, jego majątek został skonfiskowany, dzięki wstawiennictwu swojego przyjaciela Ferdynanda Austriackiego car Mikołaj wygnał go z Rosji do Ameryki. Wypłynął z Triestu w listopadzie 1833.

Przybył do Nowego Jorku w marcu 1834. Rozpoczął swoją wędrówkę na zachód 21 maja 1835, przemierzając New Jersey, Pennsylwanię, Ohio, Indianę. Zaangażowany jako hutnik rudy ołowiu przez Williama S. Hamiltona w Galenie 17 listopada 1835. 4 września 1838 objął swój pierwszy trakt ziemi rządowej - obecnie Avoca. Sąsiednią okolicę [uczynił] swym stałym domem.

Został Amerykaninem zarówno w duchu, jak i przez adopcję, i mimo arystokratycznego wychowania był bezkompromisowym zwolennikiem demokratycznych porządków życia.

Jako emigrant w pierwszym pokoleniu, Wincenty Dziewanowski starał się wtopić w życie miejscowej społeczności i nie uczył swoje dzieci języka polskiego. Jego najmłodsza córka - Mary ubolewała nad tym, że nie mogła sama odczytać pamiętnika, który ojciec napisał w języku polskim.

Według „Historii polskiej w Ameryce” ks. Wacława Kruszki, Wincenty Dziewanowski był pionierem osadnictwa, pierwszym polskim osadnikiem w Wisconsin. Zmarł w swoim domu w Avoca 5 kwietnia 1883 roku. Zarówno on, jak i jego najblizsi znaleźli miejsce na miejscowym cmentarzu w Avoca. Tutaj żyli, pracowali i tutaj zostali na zawsze.

Nazwisko Dziewanowskich, choć z innej gałęzi rodu, jeszcze nie raz zapisze się na kartach historii Polonii w Wisconsin.




Źródła/Bibliografia:

  • Wacław Kruszka, Historia Polska w Ameryce, Milwaukee, WI, 1937
  • Mrs. Wiliam F. Allen, A Polish Pioneers Story, The Wisconsin Magazine of History, 1923

Przez czas rozbiorów i niewoli to Polacy na emigracji nie tylko stanowiły intelektualne zaplecze kraju, ale też przechowały polskość dla odrodzonej polski i współczesnych pokoleń.

Czytaj dalej...
Oskar Halecki, mój Mentor
Thaddeus V. Gromada

Życie, nauczanie, wykłady, badania, pisanie i publikowanie książek i artykułów przez Haleckiego w Ameryce przez ponad trzydzieści lat znacznie wzbogaciło i poszerzyło amerykańską naukę historii. Polacy i osoby polskiego pochodzenia nie mogą zapomnieć o jednym z największych synów Polski.

Czytaj dalej...

To czy Polskość w Wisconsin przetrwa zależy od liderów w Warszawie, w konsulacie w Chicago, liderów w Wisconsin. Czy uda im się stworzyć jakiś logiczny i praktyczny program? Kuryer Polski zgodnie ze swoją misją będzie podsuwał pomysły i zachęcał do tworzenia połączeń Wisconsin z Polską.

Czytaj dalej...

15 października w południowej dzielnicy Milwaukee społeczność polonijna i jej amerykańscy przyjaciele świętowali miesiąc polskiego dziedzictwa narodowego, które połączyli z narodowym czytaniem fragmentów arcydzieł literatury polskiej. Rok 2022 jest poświęcony romantyzmowi polskiemu...

Czytaj dalej...