Projekt bazy antyrakietowej w Redzikowie koło Słupska miał szanse na stałą obecność wojsk USA w Polsce, jak i na skuteczny system obrony antyrakietowej, włącznie z rakietami dalekiego zasięgu. Niestety jeszcze w 2008 r. Rosjanie chcieli zablokować budowę tej bazy albo przynajmniej osiągnąć jej opóźnienie. Rząd premiera Tuska, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Rosjan, przedłużał negocjacje z USA, a następnie je zerwał 4 lipca 2008 r. W dzień amerykańskiego Święta Niepodległości ogłosił na konferencji prasowej, że nie przyjmuje amerykańskiego projektu. Miesiąc później, 1 sierpnia 2008 r., Putin, który nigdy nie uznał skutków Rewolucji Róż ani zwrotu Gruzji w stronę Zachodu, rozpoczął wojnę z Gruzją. Wtedy to dopiero rząd Platformy Obywatelskiej podpisał wstępną umowę z władzami USA, ale proces ten został ponownie opóźniony przez stronę polską w związku z koniecznością ratyfikacji umowy w Sejmie, gdzie PO miała wtedy większość.
Proces ratyfikacji przez Sejm został ponownie zastopowany pod pretekstem wyborów prezydenckich w USA w listopadzie 2008 r. W styczniu 2009 r. do Białego Domu wkroczył Barack Hussein Obama, ale postawa władz amerykańskich odnośnie tarczy antyrakietowej nie zmieniła się. Jak wynika z dokumentów opublikowanych przez Wikileaks, ambasador USA spotkał się z Marszalkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim pytając, kiedy wreszcie zostanie ratyfikowana umowa dotycząca bazy antyrakietowej w Polsce. Prezydent Komorowski powiązał ten projekt z negocjacjami umowy o stacjonowaniu wojsk USA w Polsce, ale obiecał, iż Sejm podejmie ten temat przed końcem 2009 r. To niestety nie miało miejsca, więc po ponad roku oczekiwania, 17 września 2009 r – w rocznice sowieckiej inwazji na Polskę – administracja Baracka Obamy poinformowała ekipę Tuska o rezygnacji z projektu tarczy antyrakietowej i budowy bazy.
Ostatecznie, po wielu latach, baza w Redzikowie koło Słupska powstała, ale bez rakiet dalekiego zasięgu, lecz używając systemów marynarki wojennej AEGIS, montowanych na okrętach wojennych, o krótszym zasięgu. Ponieważ jest to baza amerykańska, została zaprojektowana przez amerykańskich inżynierów z odpowiednimi uprawnieniami. Tak się złożyło, że moje biuro projektów ZS Engineering DPC, po sprawdzeniu nas przez Departament Obrony USA, otrzymało kontrakt na zaprojektowanie systemów ochrony przeciwpożarowej tej bazy i na nadzór projektowy.
Już za kadencji Donalda Trumpa, od 2017 do 2020, wykonaliśmy prace projektowe i w dużym stopniu zakończyliśmy nadzór inżynierski w Redzikowie. Niestety epidemia chińskiego wirusa z Wuhan i związane z nią dwutygodniowe kwarantanny zdrowych osób, zarówno po przylocie do Polski, jak i po powrocie do USA, uniemożliwiły nam dokończenie nadzoru projektowego, gdyż czy to ja, czy też jeden z moich pracowników, musiałby odbyć 4 tygodnie kwarantanny tylko po to, aby dokonać kilkudniowej inspekcji. Temat ten wiec przejęła polska firma, w której pracuje po powrocie z emigracji do Polski jeden z byłych pracowników mojego biura projektów ZS Engineering DPC. Obecnie wygląda na to, że baza antyrakietowa w Redzikowie zostanie w pełni uruchomiona pod koniec tego roku — a więc z ponad 10-letnim opóźnieniem.
Tu, na marginesie, muszę zaznaczyć, że raptem 3 lata temu Emmanuel Macron oznajmił, że wobec braku zagrożeń dla Europy, sojusz NATO będzie niepotrzebny. Sytuacje te zmieniło 17 grudnia 2021 r. oświadczenie Rosji, w którym USA i NATO miałyby ograniczyć swoje wpływy w Europie, a Europa Środkowa, szczególnie kraje członkowskie byłego Układu Warszawskiego, miałyby być ponownie w strefie rosyjskich wpływów. Atak Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. i ataki propagandowe na USA i Polskę, udowodniły jak bardzo Prezydent Macron się mylił.
24 i 25 maja tego roku miała miejsce w Warszawie IV Edycja konferencji i wystawy Defence 24 Day pod hasłem: Obrona, Przemysł, Odporność (ang. Defence, Industry, Resilence). Zostałem na tą konferencje zaproszony przez Chrisa Węgrzyckiego h. Lubicz – Prezesa Fundacji im. Generała George S. Pattona Polska, która jest częścią Patton Alliance USA (na zdjęciu). Mam zaszczyt być członkiem Rady Doradców tej fundacji – więcej informacji na stronie www.pattonfoundationpoland.info.
Na tej konferencji obecni byli m.in. Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak, Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawel Soloch, generałowie Jaroslaw Mika i Artur Kamczynski, ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca i inni przedstawiciele korpusu dyplomatycznego. W ramach tej dwudniowej konferencji miały miejsce 33 panele dyskusyjne i debaty, jak również wystawa najnowszego sprzętu wojskowego i nowych technologii.
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak mówił o niedawno podpisanej przez Prezydenta Andrzeja Dudę „Ustawie o Obronności Ojczyzny” w kontekście zbliżającego się Szczytu NATO w Madrycie. Ogłosił też nabór do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, reformę systemu zakupowego dla wojska, kontrakt na dwie fazy programu obrony Wisła w oparciu o amerykański system Patriot. Jednocześnie przedstawił plan rozbudowy polskich zdolności produkcyjnych i serwisowych pod hasłem „Polska Modernizacja”.
Z kolei Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawel Soloch wspomniał ćwiczenia „Kraj” z 2019 r. i konieczność powiększenia liczebnego polskich sil zbrojnych z obecnych ok. 150 tysięcy do planowanych 300 tysięcy żołnierzy. Podkreślił, że strategia obrony granic Polski, a jednocześnie wschodniej granicy NATO, musi uniemożliwić przeciwnikowi zajęcie nawet niewielkiego terenu, aby zapobiec gwałtom i okrucieństwu wroga na polskiej ludności i aby potem nie trzeba było odbijać zajętego terytorium. Braki w obronie powietrznej mają być uzupełnione przez NATO w formie zwiększenia batalionowej obecności do poziomu brygadowego. Wspominał też o konieczności rozwoju inicjatywy Trójmorza, gdzie Polska odgrywa wiodącą role.
Ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca podkreślił motywacje i bohaterskie działania armii ukraińskiej i ludności cywilnej, która włączyła się do walki. Stwierdził, że nikt w Europie ani na świecie nie spodziewał się, że Ukraina wytrzyma pierwsze uderzenie wojsk rosyjskich. Opisał też brutalność żołnierzy rosyjskich na okupowanych przez nich terenach. Ambasador podziękował Polsce za pomoc militarną Ukrainie, szczególnie podkreślając efektywność i łatwość obsługi polskich systemów Piorun (na zdjęciu poniżej). Podziękował też Polakom za przyjęcie milionów uchodźców. Stwierdził też, że Ukraina będzie występować o członkostwo w Unii Europejskiej i w NATO. Na zakończenie swego wystąpienia podkreślił, że trzeba doprowadzić do tego, aby Rosja nigdy już nie była w stanie zagrozić innym.
W pierwszym panelu dyskusyjnym pod hasłem: „Jakie NATO – przed szczytem w Madrycie” przemawiała Simona Cojocaru – Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii. Stwierdziła ona, że czas niewinności w Europie minął wraz z agresją Rosji na Ukrainę 3 miesiące temu. W związku z tym, wytyczne NATO z poprzedniej konferencji w Lizbonie są już nieaktualne. Dlatego w tym roku planowane są aż 3 konferencje NATO, co wcześniej nigdy nie miało miejsca. Pakt Północnoatlantycki musi też zrewidować swoją strategię, szczególnie na Morzu Czarnym. W tym kontekście, Rumunia zadeklarowała wzrost wydatków na zbrojenia z 2% do 2.5 % w 2023 r. Pani Ambasador stwierdziła też, że podczas rosyjskiej Parady Zwycięstwa 9 maja Putin nie był w stanie oznajmić osiągnięcia wyznaczonych celów strategicznych na Ukrainie.
Polski przedstawiciel wojskowy przy komitetach wojskowych NATO i Unii Europejskiej General Janusz Adamczak podkreślił, że NATO nie występuje do poszczególnych krajów z prośbą o przyjęcie ich w swoje struktury – to niezależne kraje same występują o przyjęcie do NATO. Tak właśnie stało się w przypadku Szwecji i Finlandii, co będzie rozpatrywane na szczycie NATO w Madrycie. General zaznaczył, że Polska obserwuje działania zbrojne Rosji w Ukrainie i wyciąga z tego wnioski. Stwierdził, iż Rosja jest w stanie obejść część sankcji nałożonych przez Zachód, ma obronny potencjał regeneracji, co udowodniła podczas II wojny światowej, ale potrzebuje czasu, aby uzupełnić straty w uzbrojeniu. Dlatego NATO powinno ten czas wykorzystać na wzmocnienie własnego potencjału.
Z kolei Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Marcin Przytacz podsumował aktywność rządu od 2015 r. i wspomniał trwające rozmowy dotyczące zwiększenia kontyngentu NATO w Polsce, Litwie, Łotwie i Estonii, szczególnie w aspekcie militarnej integracji Rosji z Białorusią. Podkreślił też, że gdyby Ukraina miała możliwość wstąpienia do NATO w 2008 r., mogłoby to zapobiec obecnej wojnie.
Kolejny panel dyskusyjny z udziałem Sekretarza Stanu w MON Wojciecha Skurkiewicza i generałów Jaroslawa Miki, Szymona Koziatka i Karola Molendy dotyczył kierunków zmian Sił Zbrojnych w oparciu o Model 2040, w kontekście Ustawy o Obronie Ojczyzny.
Bardzo ciekawy był również panel dyskusyjny pod hasłem „Mobilizacja gospodarki odpowiedzią na wyzwania XXI wieku”. Podkreślono tu konieczność utrzymania ciągłości łańcucha dostaw dla wojska. Porażka armii rosyjskiej w pierwszych tygodniach wojny miała podłoże w logistyce. Podczas gdy USA ma 10 żołnierzy wsparcia na 1 żołnierza ataku, Rosja miała tylko 3. Ponadto zawiodły środki łączności i Rosjanie byli zmuszeni używać telefony komórkowe, które były łatwo namierzane przez Ukraińców i ich lokalizacja umożliwiała likwidowanie centrów dowodzenia.
Obecnie w Polsce trwa mobilizacja rezerw strategicznych i materialne wsparcie prywatnych przedsiębiorstw produkujących dla wojska. Szef Zarządu Planowania Logistycznego Pułkownik Janusz Filipiak podkreślił konieczność przygotowań w czasie pokoju, z naciskiem na dwa elementy: edukację społeczeństwa i logistykę. Sytuacja na granicy Polski z Białorusią w zimie wymagała rozstawienia żołnierzy na przestrzeni 400 km, co spowodowało konieczność zmian strukturalnych zaopatrzenia i m.in. zakupów ad-hoc. Świetnie się tu spisała Rządowa Agencja Rezerw Materiałowych.
Z kolei Prezes Zarządu PKP Cargo Dariusz Seliga podkreślił znaczenie transportu kolejowego w dostawach uzbrojenia na Ukrainę, a jednocześnie w przemieszczaniu uchodźców. W przyszłości odbudowa Ukrainy będzie się głównie opierać na dostawach drogą kolejową. Dlatego Premier Mateusz Morawiecki właśnie podpisał deklaracje polsko-ukraińskiej spółki przewozowej.
Wiceprezes Zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk zaznaczył, że inwestycje w sferze obronności Polski rzeczywiście pochłaniają spore fundusze, ale jednocześnie stymulują całą gospodarkę. Według niego, cztery najważniejsze wyzwania XXI wieku to nowoczesna gospodarka, wzrost demograficzny, sprawne państwo oraz bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne. Dlatego Polski Fundusz Rozwoju wspiera Centralny Port Komunikacyjny, Port Gdańsk, start-upy nowych firm, w tym zbrojeniowych, dywersyfikacje energetyki, integracje środków łączności niejawnej itd.
Na towarzyszącej tej konferencji wystawie prezentowały się koncerny zagraniczne takie jak Northrop Grumman, General Atomics, Boeing, Airbus, Dassault Systems. Raytheon Technologies i Garand. Z polskich firm, chciałbym zaznaczyć obecność Fabryki Broni Radom, prezentującej znakomity moim zdaniem modularny karabin Grot. Swój sprzęt prezentowały też m.in. Zakłady Mechaniczne Tarnów i PZL – Świdnik.
Konferencja i wystawa potwierdziły duże zmiany jakie obecnie zachodzą w polskich silach zbrojnych i polskich firmach zbrojeniowych, jak również w sposobie myślenia władz w kontekście wojny na Ukrainie i potencjalnego zagrożenia krajów NATO, w tym również Polski.