Militarne osłabienie Rosji sprawia, że prawdopodobieństwo realizacji scenariuszy niebezpiecznych dla Polski spadło. Jednak chwila „oddechu” będąca wynikiem tego stanu rzeczy jest nie tyle okazją do poluzowania działań w zakresie zwiększania polskiego bezpieczeństwa, ile czasem, który na to zwiększenie należy w jak największym stopniu spożytkować. Wyzwaniem dla Polski staje się już nie to, jakie gwarancje bezpieczeństwa możemy otrzymać, ale to, jaką pozycję wynegocjujemy w NATO, w tym w jego strukturach dowodzenia, w ramach naszego ogromnego wkładu w budowanie bezpieczeństwa militarnego państw Sojuszu w Europie Środkowej i Wschodniej. Pojawia się też pytanie, czy obecnie Polska jest bezpieczna i od czego to bezpieczeństwo tak naprawdę zależy.
Bezpieczeństwo Polski związane jest z dwoma powiązanymi ze sobą czynnikami. Pierwszym z nich jest członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim, drugim i istotniejszym są zdolności własne. W 1999 roku, kiedy Polska dołączyła do Sojuszu Północnoatlantyckiego, jej znaczenie wynikało przede wszystkim z położenia geopolitycznego. Towarzyszyła temu jednocześnie świadomość, że Polska jest biorcą bezpieczeństwa w ramach wspólnoty. Ostatnie lata, a w szczególności miesiące pokazują, że myślenie to ulega znacznej zmianie.
Zmiana ta wynika przede wszystkim ze wzrostu znaczenia Polski na płaszczyźnie militarnej. Zwróćmy uwagę, że jesteśmy świadkami realizacji największego od 1989 roku programu wzmocnienia polskiej armii. Dochodzi do tego fakt, że modernizacja i zmiany charakteryzują się pewną ciągłością realizacji koncepcji, ponieważ rozwiązania, które przyjęło państwo polskie po Strategicznym Przeglądzie Obronnym z 2017 r., a później w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, są w roku 2022 rozszerzane i wdrażane w realizowanym przez MON pakiecie radykalnego wzmocnienia Wojska Polskiego. Dotyczy to jego rozwoju liczebnego, ale przede wszystkim wzmocnienia artylerii, logistyki, zaplecza amunicyjnego, zdolności do rażenia dalekiego zasięgu, obrony powietrznej oraz zdolności przeciwpancernych oraz rozpoznawczych.
Kolejny czynnik to nasz wkład w budowę bezpieczeństwa na terenie NATO. Wystarczy wspomnieć chociażby Baltic Air Policing, w ramach którego cztery nasze myśliwce F-16, w oparciu o 150-osobowe zaplecze, patrolują przestrzeń powietrzną nad krajami bałtyckimi. W Kosowie i Rumunii obecnych jest 300 polskich żołnierzy, na Łotwie 260, a w Turcji polski samolot Bryza prowadzi działania patrolowe na granicy syryjsko-tureckiej. Polskie myśliwce pojawią się w najbliższym czasie na Słowacji, gdzie również będą patrolować przestrzeń powietrzną. W ramach Standing NATO Maritime Group One na Morzu Bałtyckim, Norweskim, Północnym i Śródziemnym oraz na wschodniej części Atlantyku pojawi się liczący około 200 żołnierzy Polski Kontyngent Wojskowy „Kościuszko”.
Wzrost znaczenia na płaszczyźnie politycznej następuje nie tylko w wyniku naszej determinacji, stałości i odwagi w podejmowaniu decyzji w zakresie zwiększania zdolności obronnych. Polska aktywność przed wybuchem kryzysu, a później determinacja i rola w pomocy Ukrainie oraz skuteczność nacisków na twardą odpowiedź sankcyjną wobec Rosji pozytywnie wpływają na wizerunek i znaczenie naszego kraju. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w wielu wizytach i formatach rozmów prezydenta Andrzeja Dudy, aktywności międzynarodowej premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Mariusza Błaszczaka i ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua.
Rolę Polski jako zwornika wschodniej flanki potwierdziła kluczowa obecność amerykańska oraz dyslokacja strategicznych zdolności Sojuszu związanych z dowodzeniem. Na madryckim szczycie NATO zdecydowano o umieszczeniu na terenie Rzeczypospolitej najważniejszego, taktycznego dowództwa Stanów Zjednoczonych w Europie. Dowództwo V Korpusu jest z punktu widzenia dowodzenia wojskami amerykańskimi w Europie najważniejszym miejscem, gdyż to właśnie tutaj w sytuacji krytycznej pojawią się najważniejsi dowódcy armii Stanów Zjednoczonych. Pociągnie to za sobą, w dalszej kolejności, zwiększenie zdolności rozpoznawczych, wzmocnienie obecności lotnictwa, rozbudowanie infrastruktury dla większej ilości wojsk i magazynowanego sprzętu oraz zwiększenie infrastruktury paliwowej na terenie Polski.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę na inny ważny czynnik, tj. charakter obecności wojsk sojuszniczych. Z punktu widzenia strategicznego i potencjału odstraszania być może stała obecność tych wojsk ma większe znaczenie, ponieważ pokazuje, że w perspektywie długoterminowej nie można Polski z tej strefy usunąć. Nie ulega jednak wątpliwości, że obecność wojsk amerykańskich w Polsce już przed tą decyzją była trwała i długoterminowa, co zostało wyrażone w deklaracji podpisanej przez prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych w 2019 r.
Ważnym świadectwem znaczenia Polski na arenie NATO jest ponadto istotna zmiana języka, jaka uwidoczniła się w koncepcji strategicznej. Zawarte w niej sformułowania mówią o tym, że NATO uniemożliwi przeciwnikowi stworzenie faktów dokonanych, co jest znaczącą zmianą ze względu na podkreślany do tej pory reaktywny charakter Sojuszu.
Uwzględniając zatem obecność sił naszych sojuszników w Polsce i potencjał naszego kraju, fakt, że Ukraina skutecznie broni swojej suwerenności, to, jak wielkie są straty rosyjskie w sprzęcie i ludziach – można stwierdzić, że ryzyko konwencjonalnej agresji rosyjskiej, która zagrażałaby polskiej suwerenności, znacznie zmalało.
Także w perspektywie kilkuletniej dzięki zwiększeniu potencjału obronnego Polski podważenie polskiej suwerenności takim atakiem będzie po prostu niemożliwe. Zapewnienie Polsce bezpieczeństwa jednak nie niweluje innych wyzwań, przed którymi stoimy jako istotny członek NATO.
Musimy przestać myśleć o sobie tylko i wyłącznie w kategoriach biorcy bezpieczeństwa, ponieważ w coraz większym stopniu jesteśmy jego dawcą, a takie myślenie nadal charakteryzuje podejście części naszych sojuszników.
Równolegle na arenie międzynarodowej musimy zwracać uwagę, jak mocno rozwijamy własne zdolności, czego dowodem jest choćby program rozbudowy sił zbrojnych. W konsekwencji Polska przestaje być ważna jedynie z uwagi na swoje położenie geograficzne, a staje się kluczowym graczem na wschodniej flance NATO. Najważniejsza zmiana odbywa się już na poziomie psychologicznym w świadomości innych sojuszników. Musimy zadbać, by znalazło to odzwierciedlenie w postanowieniach kolejnego szczytu Sojuszu.
Polska musi także wywrzeć istotny wpływ na kształt przyszłych relacji NATO z nową Rosją, które będziemy budować po spełnieniu przez Rosję warunków koniecznych do odbudowy transatlantyckiego porządku bezpieczeństwa. Obecny dokument, Akt Stanowiący NATO-Rosja (NATO-Russia Founding Act), jest formułą, która tworzy drugą kategorię członków w ramach paktu. Jest to o tyle groźne, że nie można wykluczyć scenariusza, że nie tylko Rosji, ale i części państw zachodnich mogłoby zależeć na utrzymaniu Polski w statusie pewnej zależności w dziedzinie bezpieczeństwa. Polska, wspólnie z innymi sojusznikami, jasno komunikuje jednak na forum NATO, że skoro Rosja odeszła od tego aktu, to przestaje on nas obowiązywać. Mimo to nadal jest on przedmiotem debaty, choć należy podkreślić, że na szczycie w Madrycie sojusznicy zgodzili się, że część ograniczeń wynikających z Aktu już nie obowiązuje.
Kolejnym wyzwaniem jest zmiana modelu udzielanego przez nas wsparcia innym sojusznikom na flance wschodniej. Dywersyfikacja naszej obecności poza granicami Polski zniekształca ocenę skali naszego zaangażowania. Może to zmienić konsolidacja naszej obecności w sposób umożliwiający nam jako państwu ramowemu przejęcie dowodzenia na pewnych obszarach, gdzie NATO zapewnia bezpieczeństwo. Obecnie trwa dyskusja na ten temat.
Bardzo ważną rzeczą, zarówno dla NATO, jak i dla Polski, jest perspektywa reformy struktur dowodzenia, która wynika ze zmienionej sytuacji geostrategicznej i dostosowania do dowodzenia nową pulą sił. Polska chce zająć właściwe miejsce w tej reformie, uważamy, że nasz rosnący potencjał w pełni to uzasadnia. W związku z tym naszą rolą jest nadanie zmianom odpowiedniego kierunku, czego konsekwencją będzie adaptacja struktur wojskowych. Będziemy czuwać nad planowaniem 300-tysięcznej puli sił NATO, które mają być dostępne w sytuacji obrony kolektywnej. Równolegle z tym idzie rozwój planowania operacyjnego.
Zagadnienie bezpieczeństwa wynikające z obecności Polski w NATO wkracza obecnie w wymiar, w którym to my stajemy się jego istotnym gwarantem w tej części Europy. Ten fakt, który wpływa fundamentalnie na ewolucję naszej pozycji w Sojuszu Północnoatlantyckim, wpływa jednocześnie na nasze bezpieczeństwo. Pytanie o to, jak kluczowy będzie nasz wkład w NATO, to także pytanie o to, jak bardzo zadbamy o rozbudowę własnego potencjału militarnego.
Wyzwaniem dla Polski staje się już nie tyle to, jakie gwarancje bezpieczeństwa możemy otrzymać, ile to, jaką pozycję w strukturach dowodzenia NATO wynegocjujemy w ramach naszego ogromnego wkładu w budowanie bezpieczeństwa militarnego państw Sojuszu w Europie Środkowej i Wschodniej. Następny szczyt NATO będzie w tej kwestii istotnym kamieniem milowym.
Ostatecznie na pytanie o bezpieczeństwo Polski nie da się odpowiedzieć z pominięciem realizacji wyzwań całego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jednym z największych wyzwań dla NATO będzie ułożenie nowych stosunków z Ukrainą, w tym podejście do obietnicy ze szczytu w Bukareszcie, że państwo to stanie się członkiem NATO. Rosja poprzez agresję militarną próbuje wpływać na politykę otwartych drzwi NATO, co ma miejsce także w Gruzji. Jako ambasador Polski w NATO mogę zapewnić, że będziemy starali się nie dopuścić, aby tego rodzaju polityka się opłacała i przynosiła owoce.