Rozpięty między Niedzielą Palmową a Wielkanocą Wielki Tydzień finalizuje w Kościele katolickim Wielki Post. Od wieków czas ten obrósł w Polsce wieloma tradycjami, mieszającymi praktyki wyniesione z liturgii Kościoła z wierzeniami ludowymi a nawet pogańskimi. Szczególnie, że używana w Kościele w tych dniach symbolika, taka jak ogień, woda, światło, ciemność, śmierć – zmartwychwstanie ma znaczenie uniwersalne.
Sporo wiedzy o dawnych polskich tradycjach tego okresu utrwaliło się w polskiej literaturze, szczególnie powieści „Chłopi” Władysława Reymonta.
Bohaterowie powieści porządki obejściu zaczynali już w Wielki Wtorek „(…) izby bielili na gwałt, szorowali podłogi, myli do czysta obory, wędzili mięso, gotowali, wypiekali chleby i placki”. Pisanki do święconki gospodynie i dziewczęta malowały (dawniej mówiono, że „pisały”) w Wielki Piątek. Reymont pokazuje rywalizację Jagny i Józki w ozdabianiu jajek. Oto Józka musi uznać wyższość talentu Jagny, która potrafi przedstawić na tak małej i kruchej powierzchni nawet drobne rośliny i scenki z podwórka.
Misterium pasyjne na Podlasiu, Fot. Agencja Wschod-Forum-0493428948 (Źródło: DlaPolonii.pl)
Na wsiach w Polsce przetrwało do naszych czasów kilka obyczajów, bazujących na przedchrześcijańskich, magicznych zabiegach, zmieszanych z pasyjnymi wątkami. Kiedyś traktowano je bardzo poważnie, współcześnie przybierają często formułę zabawy albo parateatralnej inscenizacji. Ich celem jest odgonienie zła, zimna, chorób, grzechów – wszystkiego, co utrudnia życie. Ludzie i przyroda dzięki temu mogą bez balastu rozpocząć kolejny etap. W tych praktykach używa się ognia i wody, a więc żywiołów oczyszczających. Hałasuje się drewnianymi kołatkami, aby przestraszyć zło. Niektórzy sami siebie smagają gałęziami, co z jednej strony ma być współuczestnictwem w biczowaniu Jezusa, z drugiej – ma zmusić ciało do wysiłku stawania się na nowo.
Te trzy wymiary: religijny, obyczajowy i obrzędowy mogą przenikać się w czasie Wielkiego Tygodnia. Motyw wody w liturgii Wielkiego Czwartku występuje w celebracji umycia nóg przez księdza dwunastu osobom. Dawniej byli to tylko mężczyźni, ubodzy, bezdomni, chorzy. Taki wybór podkreślał pokorę wobec bliźniego. Od pewnego czasu w tym gronie są także kobiety i przedstawiciele różnych środowisk.
Pomimo zwykle jeszcze chłodnej pogody w marcu lub w kwietniu, kiedy przypada Wielki Tydzień, mieszkańcy wielu regionów Polski wchodzili do pobliskich rzek i stawów, aby obmyć się, wierząc w cudowne właściwości wody kumulujące się właśnie w Wielki Czwartek. Miała zapewnić zdrową skórę, leczyła oczy i zęby – dlatego płukano nią usta – a także uspokajać nerwy.
Woda pojawia się ponownie w rytuałach religijnych i ludowych w Wielką Sobotę, w dniu jej święcenia w kościołach podczas nocnej Wigilii Paschalnej, należącej już zgodnie z nauką Kościoła do niedzieli Wielkanocnej. Niektórzy wierni do dziś biorą właśnie w Wielką Sobotę w małych naczyniach pobłogosławioną wodę do domów, aby skropić nią ściany, meble, próg i najbliższe otoczenie swego miejsca zamieszkania. Dawniej, kiedy w domach zawieszane były przy wejściach kropielniczki, wypełniano je wodą przyniesioną w Wielką Sobotę. Chłopi lekko nią zwilżali ziarna przed pierwszym zasiewem i zraszali bydło przed pierwszym wypasem, aby zapewnić urodzaj i zdrowy inwentarz.
Wielka Sobota w Polsce to zgodnie z długą tradycją dzień przygotowania potraw na świąteczne śniadanie wielkanocne, które następnie przynosi się w koszyczkach lub jak dawniej – koszach – do poświęcenia przed kościołem. W niektórych regionach ludowe przekonania zabraniają otwierania koszyka z poświęconymi pokarmami aż do niedzielnego poranka, pod groźbą tego, że sprowadzi to do domu insekty.
Pisanki wielkanocne (Fot: A. Wozniewicz)
Do wyobraźni ludowej przemawiały mocno znaki liturgii Wigilii Paschalnej, odprawianej po zmroku w Wielką Sobotę. Przede wszystkim towarzyszące poświęceniu ognia ognisko, wędrowanie z Paschałem przez ciemny kościół, ale również pokropienie wodą na znak odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych.
Woda albo ogień ‒ choć w innej wersji: woda i ogień ‒ służyły w Wielkim Tygodniu, zazwyczaj w Wielki Czwartek, do symbolicznego pozbycia się zła w trakcie spełniania zwyczaju nazywanego „judaszki”, które polegało na znęcaniu się nad kukłą wyobrażającą Judasza – apostoła-zdrajcę Jezusa. Do dziś obrzęd zachował się na południu Polski (Podkarpacie, Małopolska, Śląsk Cieszyński).
Postać Judasza zrobiona z wypełnionego trocinami dużego płóciennego worka, z tabliczką na piersiach z napisem „zdrajca”, z trzydziestoma kawałkami szkła w ręku ‒ symbolizującymi trzydzieści srebrników, za które apostoł sprzedał Jezusa ‒ przechodzi przez etapy unicestwienia. Wymierzający sprawiedliwość najpierw zrzucają kukłę z wieży kościelnej, potem wieszają ja na drzewie, po odcięciu z niego okładają kijami, obrzucają kamieniami i rozrywają na kawałki. Jej cząstki pali się albo topi w pobliskiej rzece czy jeziorku. Po Judaszu nie zostaje nawet mały ślad.
W innych regionach Polski „judaszki” sprowadzają się do zwyczaju palenia w wielkim ognisku śmieci po wielkanocnych porządkach, zebranych z wielu domów.
Już pachną mięsiwa, baby i mazurki, ale choć do Niedzieli Wielkanocnej trwa jeszcze post, już powoli można się z nim żegnać. Polscy chłopi wymyślili dowcipny sposób rozstania ze śledziem i żurem – potrawami najbardziej kojarzonymi z czterdziestodniowym Wielkim Postem. W Wielką Środę lub w Wielki Piątek wieszali na drzewie śledzia wyciętego z kawałka drewna lub tektury oraz garnek z żurem wymieszanym z popiołem i śmieciami. Po pewnym czasie strącali rekwizyty, po czym wyobrażonego śledzia i skorupy garnka zakopywali.
Zbliżające się wielkanocne odrodzenie podkreślano też poprzez intensywne prace w sadach. Sadzono i szczepiono drzewa. Zajęcia na świeżym powietrzu ułatwiały przyglądanie się pogodzie. Wierzono bowiem, że jaka będzie w Wielkim Tygodniu, taka utrzyma się przez cały rok. Pogoda w Wielką Środę dawała prognozę na wiosnę, w kolejne dni, do Wielkiej Soboty – na kolejne pory roku.
Niezależnie od pogody, w Wielkim Tygodniu wielu Polaków uczestniczy w widowiskach pasyjnych. Tłumy co roku zbierają się w tym czasie w słynnych sanktuariach w Kalwarii Zebrzydowskiej czy Kalwarii Pacławskiej i w wielu innych miejscach, a od Wielkiego Piątku odwiedzają Groby Pańskie w swoich świątyniach. Ich wybór, to droga wiary prowadząca do oczyszczenia.