Dla każdego Polaka 11 listopada jest dniem szczególnym. Pamiętam jeszcze czas, kiedy dzień ten był w kalendarzu zwykłą datą, dniem powszednim, a święto „Odrodzenia Polski” obchodzono 22 lipca.
W tym roku przypada 107 rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. Może to zwykła rocznica, żadna okrągła, nieszczególnie ważna, a jednak dla wielu Polaków wyjątkowa. Większość dnia śledziłam uroczystości rocznicowe w Warszawie. Większość uwagi poświeciłam uroczystej odprawie wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza, przemówieniu Pana Prezydenta RP Karola Nawrockiego i marszowi niepodległości.
Prezydent Karol Nawrocki na odprawie zmiany warty przy Grobie Niznanego Żołnierza, 2025 r. (Źródło: prezydent.pl/KPRP/Fot. Mikołaj Bujak)
2 listopada przypadła setna rocznica odsłonięcia Grobu Nieznanego Żołnierza, jako miejsca hołdu dla wszystkich, którzy polegli w obronie Ojczyzny. Ten symboliczny pomnik zawiera szczątki Orląt — obrońców Lwowa z 1918 roku — i urny z ziemią pól bitewnych, na których za wolność ginęli polscy żołnierze.
O Polskę bili się rycerze Mieszka I, Bolesława Chrobrego, Bolesława Krzywoustego i kosynierzy Tadeusza Kościuszki. Walczyli o Polskę Piastów i o Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Prezydent podkreslił, że trzydzieści pięć pokoleń pracowało na jej wielkość i jej polityczną i gospodarczą niezależność. Ale, jak ostrzegali wybitni mężowie stanu, o wolność trzeba dbać, niepodległość nie jest dana raz na zawsze.
Dorobek 35 pokoleń i słowo niepodległość zostały ostatecznie w 1792 roku na 123 lata pognębione, wymazane z codziennego słownika Polaków. Zostały wymazane oficjalnie, ale były głęboko wyryte w sercach wszystkich tych, którzy Rzeczpospolitą Polską uważali za swoją ziemię ojczystą.
Kolejne pokolenia podejmowały walkę o powrót nazwy i kształt terytorium Polski na mapy świata. Kolejne zrywy powstańcze kończyły się militarną przegraną i polityczną i ekonomiczną emigracją.
Polonia w Stanach Zjednoczonych z uwagą słuchała bardzo emocjonalnego przemówienia Prezydenta Polski Karola Nawrockiego. Ponad 9 milionów, Polaków zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych, którzy, choć często słabo, albo wcale już po polsku nie mówią, przyznają się do polskości, noszą Polskę w sercu, upominają się o polskie flagi na cmentarzach polskich bohaterów — żołnierzy Błękitnej Armii, I i II wojny światowej.
Polska myśl niepodległościowa, z wiadomych przyczyn, kształtowała się bardziej na emigracji niż w kraju. To w Paryżu po powstaniu listopadowym toczyły się spory o kształt odrodzonej Polski, to w Stanach Zjednoczonych toczyły się spory o to, jak odzyskać niepodległość, jak wesprzeć kraj ekonomicznie, militarnie i dyplomatycznie. Pan Prezydent pięknie mówił o ojcach niepodległości, ale nie wspomniał o tym, że za wstawiennictwem J. I. Paderewskiego i wspierającej go gorąco Polonii Prezydent Wilson sformułował słynny 13 punkt, w którym stwierdził:
Należy stworzyć niezawisłe państwo polskie, które powinno obejmować terytoria zamieszkałe przez ludność bezsprzecznie polską, któremu należy zapewnić swobodny i bezpieczny dostęp do morza i którego niezawisłość polityczną i gospodarczą oraz integralność terytorialną należy zagwarantować paktem międzynarodowym.
Ogłoszenie 11 listopada dniem niepodległości było początkiem wysiłków, przez które cały naród polski — zarówno Polacy w kraju , jak i na emigracji — podjęli trud odbudowy Niepodległej. Wiązało się to z wieloma wyzwaniami: dyplomatycznymi, militarnymi, ekonomicznymi czy edukacyjnymi.
Po wybuchu pierwszej wojny światowej większość działań wojennych toczyła się na ziemiach polskich, a nad Polakami zawisła groźba biologicznej zagłady z powodu głodu i masowych chorób. Pomoc dla zagrożonego narodu przyszła od rodaków — polskich emigrantów z Ameryki. Prawnik i bankier Jan Smulski był jednym z twórców Polskiego Komitetu Ratunkowego i współorganizował pomoc materialną dla ludności polskiej w kraju. On był też w delegacji Polonii przyjętej przez prezydenta W. Wilsona i zabiegał o pomoc materialną dla narodu polskiego.
Po wyzwoleniu, głównym problemem było ustalenie granic państwa polskiego. Ogromnym wkładem w to dzieło było utworzenie i wyposażenie Błękitnej Armii. Polonia zgromadziła dziesięciomilionowy Fundusz Narodowy przeznaczony na działania polityczne i charytatywne. Polonia zabiegała o pożyczki na odbudowę i rozwój Niepodległej.
Trzeba pamiętać i docenić wielkie zaangażowanie i wkład Polonii w odbudowę Niepodległej. Tylko wspólna działalność, podyktowana miłością do ziemi ojczystej zaowocowała wielkimi projektami gospodarczymi: Centralnym Ośrodkiem Przemysłowym, portem w Gdyni, magistralą kolejową ze Śląska do Gdyni i wielkimi budowami przemysłowymi (np.kombinat chemiczny w Mościskach).
Prezydent Karol Nawrocki, zmiana warty przy Grobie Nieznanengo Żołnierza, 11 listopada 2025 r. (Źródło: prezyent.pl/KPRP/Fot. Alicja Stefaniuk)
W okresie dwudziestu lat niepodległości ujednolicono administrację, wprowadzono polską walutę, z której jesteśmy tak dumni i która stanowi o naszej tożsamości.
Dyplomacja polska, której zręby powstały na emigracji, mimo różnych wizji przyszłości, broniła polskiej racji stanu i w imię dobra Polski dochodziła do konsensusu.
Polacy spełniali marzenia o wolnej Ojczyźnie i aby je realizować rezygnowali z zagranicznych intratnych stanowisk i wracali z emigracji, aby pracować dla Polski.
Polskie szkoły wychowały patriotów, którzy dali świadectwo swojej polskości w 1939 roku i w sierpniu 1944, ale także pod Tobrukiem, Monte Cassino i Ankoną, w Dywizjonie 303, w oddziałach Cichociemnych i w 1. Dywizji gen Maczka.
To Polonia marzyła o Polsce w NATO i marzy o Polsce bogatej i niezależnej. Polonia ciągle upomina się o swój głos i swój udział w budowie wolnej wielkiej Polski. Wierzę, że Prezydent Polski o tym wszystkim pamięta i mówiąc „po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy” ma na myśli, że Polacy to 60-cio milionowy naród zamieszkujący historyczne ziemie polskie i rozsiany po wszystkich kontynentach, ale w sercu mający barwy biało czerwone.
