28 października 2020 w portalu Bloomberg pojawił się artykuł Andreasa Klutha pt. ”Germany Is Ready to Offer America a New Deal” (Niemcy są gotowe zaproponować Ameryce nowy kontrakt). Kluth w swoim tekście przedstawia propozycję minister obrony Niemiec - Annegret Kramp-Karrenbauer - nowego ładu w relacjach transatlantyckich. Niemiecka minister obrony swoją propozycję kieruje zgodnie z dyplomatycznymi wymogami do każdego prezydenta USA, niezależnie od tego, czy będzie z Partii Demokratycznej czy Republikańskiej.
Kilka dni wcześniej podobny artykuł pt. ”Zeit für einen Neuanfang in der transatlantischen Partnerschaft” (Czas na nowy początek partnerstwa transatlantyckiego) w ”Die Welt am Sonntag”, napisał minister spraw zagranicznych Niemiec - Haiko Maas. Przyjrzyjmy się na czym polega ten nowy deal.
Berlin chce nowego resetu w Waszyngtonem, deklarując inwestycje w niemiecką armię oraz proponuje strefę wolnego handlu dla całego Zachodu. Proponuje także, że jeżeli w Europie nie uda się osiągnąć kompromisów w dyplomatyczny sposób, wtedy Bundeswera użyje wpływu wojskowego, aby zaprowadzić porządek w swoim sąsiedztwie – od państw bałtyckich po Bałkany, od Morza Północnego po Morze Śródziemne. Kramp-Karrenbauer’s podkreśla: „znaczenie nowego i zjednoczonego Zachodu z jednej strony opartego na potędze Stanów Zjednoczonych z drugiej strony na silnych ekonomicznie Niemczech. Taki układ sił jest niezmiernie ważny, przy ciągle rosnącej roli autorytarnych Chin - antymodelu dla zachodnich wartości. Dla ciągle niebezpiecznych Rosji i Turcji. Przy zmieniającym się klimacie i zmian zamożności, demokracja i światowy pokój są zagrożone. Kto inny oprócz Stanów Zjednoczonych, Niemiec i przyjaciół może zagwarantować przetrwanie wartości zachodu?
Zapewne Niemcy zauważyły decyzje amerykańskiego Kongresu, który poparł projekt strategiczno-polityczny Trójmorza i próbują go wysadzić w powietrze, jak to czyniły w przeszłości, w przypadku współpracy jakichkolwiek krajów na wschód od granicy na Łabie. Trójmorze jest gwarantem do zakorzenienia się wpływów amerykańskich w tej części świata na długie dekady, zapobiegając wypchnięciu Amerykanów z Europy. Dla Polaków i innych narodów Trójmorza jest to wyraźny sygnał, że w zamian za poparcie i współpracę z nową administracją w Białym Domu ma się dokonać reset w relacjach niemiecko-amerykańskich, polegający na daniu Niemcom wolnej ręki w kwestiach europejskich. Jeśli ma dojść do dalszych napięć w stosunkach amerykańsko-chińskich to taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Amerykanie chcąc zachować prymat na świecie, mogą więc wycofać swoje siły z Europy w tym z Polski w razie konfliktu z Chinami, co potwierdza wielu amerykańskich strategów.
Zabrakło jednak jakichkolwiek sygnałów na temat strategicznego partnerstwa Niemcy–Rosja. Ciekawe jak zareaguje na to Rosja. Propozycja ta zmierza do tego, aby Niemcy przejęły od USA rolę żandarma w Europie, co jeszcze raz należy podkreślić może oznaczać wysadzenie projektu Trójmorza w powietrze. Inaczej więc należy rozumieć przyjazd nowego niemieckiego ambasadora do Warszawy, nagłe niepokoje w Polsce oraz ciepłe rozmowy pod polskim niebem ambasadorów Niemiec i USA. Nagły powrót Niemiec do idei atlantyckiej i odrzucenie wizji promowanej przez francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, który chce, aby Europa dążyła tylko do „autonomii” i „suwerenności”, jest typowym przykładem niemieckiej skuteczności w prowadzeniu polityki służącej tylko i wyłącznie Niemcom.
Nagła wiara w idee atlantyckie i europejskie wartości w niemieckim wydaniu oznacza tylko jedno. Warto sobie przypomnieć, że 82 lat temu został podpisany układ monachijski i jeśli uważnie przeanalizujemy ten niemiecki deal może się okazać, że może będziemy mieć nowego Chamberlaina w postaci prezydenta USA oznajmiającemu Amerykanom: “Peace for Our Time”.