Łukasiewicz – człowiek, który „wstrzymał” Słońce

Read this article:  in English


W tym roku mijają 203 lata od narodzin (8 lub 23 marca 1822) Ignacego Łukasiewicza. Jest wzorem wynalazcy i działacza społecznego. Tym, którzy znają jego osobę kojarzy się z wynalezieniem lampy naftowej. Jednak jest to postać o wiele bardziej złożona i interesująca. I co ciekawe, w swojej okolicy był znany zupełnie z czego innego.


Bez wątpienia najistotniejsze w historii Łukasiewicza jest nie tyle wynalezienie lampy naftowej, ile jego wkład w rewolucję przemysłową, która kojarzy się nam głównie z węglem. Lecz na przestrzeni ostatnich 200 lat równie ważne okazały się produkty i paliwa otrzymywane z przetworzenia ropy naftowej.

Wczesna kopalnia ropy naftowej w Galicji (Źródło: Wikipedia)

Brak zainteresowania ropą wynikał z jej niewielkiej przydatności w formie nieprzetworzonej. Ignacy Łukasiewicz widział jednak w tym surowcu intrygujący potencjał i efektem jego determinacji było to, że udało się wyodrębnić z ropy frakcje, które stały się fundamentalne dla rozwoju całego przemysłu. W efekcie położył podwaliny pod nową dziedzinę nauki. Wykorzystał wyniki swoich badań w celach praktycznych – opracował metodę pozyskiwania i wykorzystania nafty.

Nafta jest kojarzona z lampą, jednak tutaj także przełomowość tego wynalazku jest o wiele większa, niż się powszechnie przyjmuje. Nafta ma dwie szczególne cechy. Po pierwsze, podczas spalania daje bardzo jasny płomień, a po drugie, nie produkuje gryzącego dymu, co było jedną z wad lamp oliwnych. Widząc, że nafty nie da się spalać w tradycyjnych lampach, Łukasiewicz zaprojektował lampę naftową. Dlaczego ten wynalazek jest tak ważny i przełomowy?

Ignacy Łukasiewicz (1822-1882) (Źródło: Wikipedia)

31 lipca 1853 roku w szpitalu na lwowskim Łyczakowie pojawiła się nagła potrzeba przeprowadzenia operacji. Dodajmy, że po zmroku. Doktor Zatorski postanawia wykonać zabieg przy sztucznym oświetleniu, właśnie lampy naftowej, zainstalowanej w znajdującej się kilka ulic dalej aptece. To w dużej mierze ten incydent pokazał, jak rewolucyjnym wynalazkiem jest owa lampa. Stało się to sensacją na całym świecie.

Warto zwrócić uwagę na ludzi, którzy pojawili się na drodze Łukasiewicza. Pierwszą osobą, która dostrzegła jego możliwości, był Piotr Mikolasch, któremu Łukasiewicz zawdzięcza ukończenie studiów. Właściciel lwowskiej apteki, u którego w 1848 roku Łukasiewicz rozpoczyna pracę, pomaga mu mimo ograniczeń zaborców rozpocząć edukację na Uniwersytecie Jagiellońskim, którą przyszły wynalazca kończy na Uniwersytecie Wiedeńskim. Wraz z Janem Zehem, asystentem Mikolascha, Łukasiewicz rozpoczyna badania, w których efekcie udaje mu się wyodrębnić naftę.

Apteka Mikolascha, Lwów (Źródło: Wikipedia)

Drugą ważną rzeczą, jakiej dokonał Łukasiewicz, obok upowszechnienia użycia nafty, było wybudowanie kopalni ropy naftowej, którą dzięki temu można było wydobywać w zależności od potrzeb. Ropa była znana od tysięcy lat, jednak jej pozyskiwanie było skazane na przypadek i prawa natury. Wydobycie ropy naftowej jest dziś kojarzone na świecie z Arabią Saudyjską czy Teksasem, ale pierwsza jej kopalnia znajdowała się w Bóbrce koło Krosna.

Ignacy Łukasiewicz osiągnął sukces dzięki cesze swojego charakteru, a mianowicie determinacji. Początki historii wynalazcy to bowiem walka z przeciwnościami losu, nieudane przedsięwzięcia, a nawet więzienie.

Łukasiewicz miał bardzo duże kłopoty ze zdobywaniem wykształcenia – ze względów politycznych, zdrowotnych, ale przede wszystkim finansowych swoich rodziców. W pewnym momencie stanęli oni przed wyborem, które dziecko chcą dalej edukować. Nie mieli środków, by wykształcić zarówno Ignacego, jak i Franciszka. Na nieszczęście Ignacego wybór padł na tego drugiego. Tutaj trochę przypadkowo zaczyna się przygoda Ignacego Łukasiewicza z farmacją. Zatrudnia się on w aptece Antoniego Swobody w Łańcucie. Zostaje doceniony przez swojego pracodawcę, który ułatwia mu dalsze kształcenie mimo problemów stwarzanych przez zaborcę. W 1840 roku zdaje egzamin i awansuje na pomocnika aptekarskiego.

W międzyczasie objawia się jego inna cecha, czyli skłonność do podejmowania ryzyka, do stawiania wszystkiego na jedną kartę. Postanawia założyć ze znajomymi spółkę, która sprowadzała z zagranicy produkty lecznicze oparte na ropie naftowej. Była ona uważana, i całkiem słusznie, za lekarstwo na niektóre choroby skóry. Łukasiewicz stwierdził, że zainwestuje duże środki, by sprowadzać „genialny” preparat leczniczy. Niestety, ten plan się nie powiódł i firma zbankrutowała. Mimo to zainteresowanie Ignacego Łukasiewicza ropą naftową było wciąż duże.

Zanim Ignacy Łukasiewicz trafił w 1848 roku do lwowskiej apteki „Pod Złotą Gwiazdą”, która otworzyła mu tak naprawdę drogę do rozwoju naukowego, jego upór przejawiał się także w zaangażowaniu w walkę o prawa Polaków. W 1845 roku nawiązuje znajomość z organizatorem powstania krakowskiego Edwardem Dembowskim i w efekcie swojego konspiracyjnego zaangażowania trafia na prawie dwa lata do aresztu.

Tutaj dochodzimy do kluczowej cechy Łukasiewicza, która sprawiła, że w swoich czasach w okolicach Bóbrki stał się bardzo znany. Miał niebywale silną potrzebę dbania o sprawiedliwość społeczną. Był człowiekiem bardzo majętnym i jednocześnie nieobnoszącym się ze swoim bogactwem. Co więcej, bardzo chętnie się nim dzielił. Inicjował wsparcie dla młodych zdolnych ludzi poprzez stypendia i budował szkółki. To wszystko zapewniło mu miano „Ojca Łukasiewicza”.

Warto pamiętać, że Ignacy Łukasiewicz dzięki wynalezieniu sztucznego oświetlenia, które było mocne i nie wytwarzało gryzącego dymu, stał się pierwszym człowiekiem, który tak skutecznie wydłużył ludzkości dobę. Wcześniej sztuczne oświetlenie nie dawało żadnych możliwości sprawnej pracy po zmroku. Wynalazek ten sprawił, że został naruszony zegar biologiczny. O lampie Łukasiewicza pisały gazety na całym świecie. Ten fakt dał Łukasiewiczowi środki, które pozwoliły mu na dalsze badania i, co warto podkreślić, na pomoc społeczną.

Esencją opowieści o Ignacym Łukasiewiczu jest jego lokalna sława, która wynikała nie z tego, że wynalazł coś wielkiego, ale z tego, że wkładał ogromny wysiłek w pomaganie ludziom. Uważał, że skoro jest Polakiem i osiągnął sukces, to jego obowiązkiem jest dzielenie się tym z innymi. Tylko od nas, Polaków, zależy, czy 200 lat po narodzinach Ignacego Łukasiewicza rewolucja przemysłowa będzie kojarzona wyłącznie z Zachodem, czy także z postacią tego niezwykłego człowieka. Wiedza o „Ojcu Łukasiewiczu”, który jest jednym z zapomnianych ojców rewolucji przemysłowej, jest zawsze warta propagowania.




Źródła/Bibliografia:


Życie Feliksa Pawła Wierzbickiego (1815-1860) to niezwykła opowieść o odporności, patriotyzmie i różnorodnych osiągnięciach. Urodzony na Wołyniu na ówczesnej Ukrainie, porzucił swoje początkowe dążenie do medycyny, aby dołączyć do powstania listopadowego w latach 1830-1831, aktywnie uczestnicząc w kluczowych bitwach o niepodległość Polski. Zmuszony do internowania, a później wygnania, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, pozostawiając niezatarty ślad na różnych polach.

Czytaj dalej...

Świat podziwia Marię Skłodowską-Curie, jednak zamiast łączyć ją z Polską, rodzinnym krajem, najczęściej łączy z Francją, gdzie spędziła większość życia. Piszemy o wielkiej Polce, warszawiance, człowieku wyjątkowej osobowości i o tym, co każdy z nas powinien robić dla odświeżania pamięci o noblistce w przypadającą 4 lipca 90. rocznicę jej śmierci.

Czytaj dalej...

Nazywano go artystą betonu i stali. Choć miał słuch absolutny i od 10. roku życia akompaniował na fortepianie swojej matce, Helenie Modrzejewskiej, został wirtuozem techniki. Wybudował prawie 40 mostów, które w większości są używane do dziś.

Czytaj dalej...