Rozmowa z Jerzym Bogdziewiczem z organizacji "Polish Americans for Trump"

Read this article:  in English


Rozmawiała: Ania Navas

Jerzy Bogdziewicz

Inż. Jerzy Bogdziewicz, działacz polonijny, członek Komitetu Doradczego „Polonia Amerykańska dla Donalda Trumpa”.

Mieszkam i działam na Florydzie. Brałem udział w zakończonej sukcesem kampanii wyborczej obecnego prezydenta USA, Donalda J. Trumpa w roku 2016 jako członek organizacji „Polish Americans for Trump”. Byłem także w składzie delegacji polonijnej zaproszonej na pokład samolotu Trumpa, wtedy jeszcze kandydata na prezydenta, gdzie miałem okazję osobiście z nim rozmawiać i wyrazić poparcie naszej organizacji dla jego kandydatury.

Donald J. Trump wielokrotnie później dziękował Polonii Amerykańskiej za udzielone mu wsparcie.

Tegoroczna kampania prezydencka 2020 będzie wyjątkowo ważna. Naszym zadaniem jako organizacji jest poparcie obecnego prezydenta Trumpa w jego reelekcji na następne 4 lata.

Floryda jest określana w tegorocznych wyborach jako stan tzw. „na krawędzi” ( „ swing state”), czyli walka o głosy będzie tu wyjątkowo zacięta, bo szanse obu kandydatów są wyrównane i trudno jest przewidzieć ostateczny wynik głosowania. Podobnie było w 2016 roku. Floryda jest bardzo ważnym stanem, gdyż ma aż 29 głosów elektoralnych. To głosy Kolegium Elektorów decydują o ostatecznym wyniku wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

Na Florydzie zamieszkuje obecnie około 850 tysięcy członków Polonii Amerykańskiej. Dlatego tak ważna jest mobilizacja tej grupy i jej uaktywnienie polityczne. To stanowi ogromny potencjał i siłę wyborczą, ciągle jeszcze niedocenianą przez samą Polonię.

Floryda jest stanem o stosunkowo dużej powierzchni terytorialnej nawet jak na warunki amerykańskie (170 304 km2). Bardzo prężną grupę wyborczą na Florydzie stanowią Latynosi. Tradycyjnie grupa ta głosowała w przeszłości na kandydatów Partii Demokratycznej, ale obecnie nie jest to już takie oczywiste. Nastąpiła zmiana w poglądach i przesunięcie na korzyść Republikanów. Amerykańscy wyborcy o pochodzeniu latynoskim (trzeba to przyznać), są nie tylko liczniejsi, ale również lepiej zorganizowani i potrafią głośno upominać się o swoje prawa.

Nie mniej jednak nie powinno to zniechęcać Polonii Amerykańskiej do intensywnego działania i manifestowania swojej siły wyborczej. Kluby polonijne zawiesiły teraz swoją działalność w związku z pandemią wirusa Covid-19. Pozostają media społecznościowe, prasa, telewizja i portale internetowe.

Chciałem dodać, że prezydent Trump doskonale sobie zdaje sprawę, jak ważne jest pozyskanie głosów wyborczych właśnie na Florydzie i prawdopodobnie pozostawia spotkanie wyborcze na ostatnią, decydującą część kampanii, czyli na październik.

Jeśli będzie już podana data takiego spotkania, to z całą pewnością nasza organizacja postara się, żeby grupa Polonii Amerykańskiej była tam obecna i bardzo widoczna.

Ania Navas: Dlaczego Polonia Amerykańska zdecydowała się w znakomitej większości udzielić poparcia właśnie Donaldowi J. Trumpowi w jego reelekcji?

Odpowiedź jest oczywista. Prezydent Trump przez ostatnie 4 lata udowodnił swoim działaniem, że jest przyjacielem Polski i Polonii. Spełnił swoje obietnice wyborcze dane popierającym go obywatelom amerykańskim polskiego pochodzenia. Znakomitym tego przykładem może być np. zniesienie wiz wjazdowych do USA dla Polaków, popieranie niezależności energetycznej Polski oraz umocnienie jej pozycji w strukturach NATO.

Stosunek obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych w odniesieniu do Polski jest bezprecedensowy. Takiego docenienia wartości Polski jako partnera strategicznego w Europie jeszcze dotąd nie odnotowano.

Myślę, że nasze spotkanie na pokładzie prywatnego samolotu kandydującego wtedy w wyborach prezydenckich Donalda J. Trumpa miało również swoje znaczenie. W ponad półgodzinnej osobistej rozmowie staraliśmy się wtedy wyjaśnić jako czteroosobowa delegacja, jakim wielkim przyjacielem Stanów Zjednoczonych jest historycznie Polska i jakie wielkie nadzieje Polonia Amerykańska łączy z jego prezydenturą. Donald J. Trump wypowiedział wtedy pamiętne słowa: „Nie zawiedziecie się” i rzeczywiście tak się stało.

Prezydent Trump, już po wygranych wyborach nie zapomniał o tym wyrazie sympatii oraz poparciu środowiska polonijnego. Dał temu wyraz między innymi podczas pamiętnej wizyty w Warszawie w 2017 roku, kiedy to z wielkim szacunkiem dla polskich bohaterów przemawiał pod pomnikiem Powstania Warszawskiego na Placu Krasińskich.

Ania Navas: Myślę, że bardzo symbolicznym dowodem dotrzymania obietnic wyborczych wobec Polonii Amerykańskiej było zniesienie wiz wjazdowych dla obywateli polskich do Stanów Zjednoczonych. To milowy krok naprzód w naszych wzajemnych stosunkach. Wielu jego poprzedników składało takie obietnice, ale dopiero prezydent Trump dotrzymał słowa.

Oczywiście. To jest przykład postawy, że słowo zamienia się w czyn za sprawą działań prezydenta Trumpa. To dotyczy nie tylko działań w stosunku do Polski. Prezydent spełnił też całą listę obietnic, dotyczących Stanów Zjednoczonych. Ma to konkretny wymiar ekonomiczny i gospodarczy.

Ania Navas: Co Pana zdaniem nastąpi w przypadku wygranej głównego przeciwnika obecnego prezydenta w tych wyborach, kandydata Partii Demokratycznej, Joe Bidena?

Mieliśmy już przedsmak takiej sytuacji po wygranej Baracka Husseina Obamy. Odwołał on np. ustalenia w sprawie tarczy antyrakietowej, mającej chronić terytorium Polski i w dodatku ogłosił tę decyzję w dniu 17 września. To jest symboliczna data, upamiętniająca kolejną rocznicę napaści rosyjskiej na Polskę. Wtedy funkcję wice-prezydenta Stanów Zjednoczonych pełnił właśnie Joe Biden. Myślę, że to mówi samo za siebie.

Wracając do życia codziennego w USA, to warto podkreślić wyjątkowe zasługi prezydenta Trumpa na polu gospodarczym i ekonomicznym. Widzimy, jak zmniejszyło się bezrobocie w Stanach Zjednoczonych. Naturalnie globalna sytuacja pandemiczna zdestabilizowała sytuację na całym świecie, ale myślę, że nie należy lekceważyć wybitnych osiągnięć administracji prezydenta Trumpa przed pandemią.

Ania Navas: Trudno ignorować ostatnie zamieszki na terenie Stanów Zjednoczonych wywoływanych przez ruch BLM (Black Lives Matter). Jakie to ma znaczenie dla obecnych wyborów prezydenckich?

Jest to próba uderzenia w ekonomię Ameryki. Te działania są celowe i wywołane po to, żeby osłabić pozycję Donalda Trumpa jako kandydata reelekcję. Jeśli sytuacja byłaby ustabilizowana, bez zagrożenia światową pandemią Covid-19 i wydarzeniami społecznymi, to wtedy przeciwnicy obecnego prezydenta nie mieli by szans. Wykorzystując sytuację kryzysową (która przecież panuje na całym świecie) działacze ruchu BLM próbują zdestabilizować USA.

Dobro Ameryki, jej obywateli i krajów współpracujących ze Stanami Zjednoczonymi jest wartością nadrzędną dla Prezydenta Trumpa. Znamiennym jest fakt, że najbardziej gwałtowne demonstracje i brutalne zamieszki wywoływane przez ruch BLM mają miejsce w miastach zarządzanych przez przedstawicieli Partii Demokratycznej. Jest to swoisty paradoks, bo przeciwnicy obecnego prezydenta obwiniają go o brak kontroli nad sytuacją, która ma miejsce właśnie tam, gdzie zarządzają demokraci. Mało tego. Prezydent zaproponował pomoc w postaci wysłania oddziałów Gwardii Narodowej, ale ta pomoc nie może być zastosowana bez zgody zarządzających tymi stanami gubernatorów z Partii Demokratycznej.

Przeciwnicy obecnego prezydenta są gotowi użyć wszystkich środków, żeby pokazać go w złym świetle. Wierzę jednak, że wyborcy mają swój własny rozum i trzeźwą ocenę sytuacji i nie pozwolą na przekreślenia dotychczasowych osiągnięć administracji Donalda J. Trumpa.

Wygrana kandydata Partii Demokratycznej, Joe Bidena zniweczy moim zdaniem wszystkie osiągnięcia ekonomiczne i gospodarcze Donalda J. Trumpa.

Ania Navas: W jaki sposób Polonia Amerykańska może się zmobilizować, ażeby wziąć udział w tych wyborach prezydenckich?

Przede wszystkim rejestracja. To sprawa pilna. Można jej dokonać do końca września 2020 lub do 3 października (w zależności od poszczególnych stanów). Zachęcam wszystkich ludzi, którzy tutaj mieszkają i mają prawo do głosowania do rozpowszechnienia tych informacji wśród swoich członków rodziny i znajomych. Rejestracji można dokonać za pomocą Internetu.

www.donaldtrump.com

Tam właśnie można sprawdzić, czy jesteśmy już zarejestrowani do wyborów czy jeszcze nie. Jeśli nie jesteśmy zarejestrowani, to nie możemy brać udziału w wyborach, a co za tym idzie nie możemy mieć wpływu na dalszą politykę w państwie, w którym mieszkamy. Prezydent namawia w miarę możliwości do głosowania osobistego w lokalach wyborczych, co ma zapobiec ewentualnym nieprawidłowościom i zagubieniu kopert z głosami wyborców.

Mam nadzieję, że Polonia Amerykańska nie zawiedzie i masowo weźmie udział w tych znaczących wyborach prezydenckich. Od tego zależy nasza przyszłość.




Dr. Łucja Świątkowska-Cannon, specjalistka w dziedzinie stosunków międzynarodowych i ekonomii, konsultantka i doradca polityczny, autorka wielu publikacji. W prezydenckiej kampanii wyborczej z 2016 roku byłą przewodniczącą Komitetu Doradczego „Polonia Amerykańska dla Donalda Trumpa”. W obecnej kampanii 2020 pełni w tej organizacji funkcję współ-przewodniczącej.

Czytaj dalej...