Burżuazyjny sport zakazany

Historia zawodowego tenisa w Polsce


Read this article: in English


Podczas gdy na Zachodzie po II wojnie światowej tenis zawodowy rozwijał się w najlepsze, w Polsce nie mógł rozwijać się wcale. W krajach komunistycznych bowiem sport zawodowy był zakazany ze względów ideologicznych. A tenis, nawet w amatorskim wydaniu, jako dyscyplina wówczas nieolimpijska i uważana przez władzę za „burżuazyjną”, był aż do końca lat osiemdziesiątych marginalizowany i niedoinwestowany.

Wojciech Fibak

Pierwszym Polakiem, który odnosił międzynarodowe sukcesy w Erze Open (czyli po zniesieniu w 1968 roku podziału na zawodowstwo i amatorstwo w tenisie) był Wojciech Fibak. Pochodzący z Poznania zawodnik jesienią 1974 roku zdecydował się na wyjazd z kraju – w którym nie istniała praktycznie żadna tenisowa infrastruktura – na stałe, co pozwoliło mu na rozwinięcie talentu i nawiązanie kontaktu ze światową czołówką. Triumfował w wielu turniejach Grand Prix. W 1976 roku został wicemistrzem turnieju Masters w grze pojedynczej. Osiągnął też sporo sukcesów w grze deblowej, między innymi z Kimem Warwickiem. W 1980 roku udział we French Open, US Open i w Wimbledonie kończył na ćwierćfinale.

Wojciech Fibak w 1976 r. (Źródło: Wikipedia)

Wojciech Fibak odegrał kluczową rolę w rozwoju tenisa w Polsce, stając się nie tylko jednym z najwybitniejszych polskich tenisistów w historii, ale również ważnym ambasadorem tej dyscypliny. Jego sukcesy z lat 70. i 80., zwłaszcza wielokrotne triumfy w turniejach ATP i dojście do czołowej dziesiątki światowego rankingu, znacząco zwiększyły zainteresowanie tenisem w kraju w czasach, gdy sport ten dopiero torował sobie drogę do masowej popularności.

W tamtych latach Fibak stał się dla Polaków kimś znacznie więcej niż tylko świetnym tenisistą — był sportową ikoną, której mecze łączyły pokolenia. Gdy pojawiał się na korcie w turniejach wielkoszlemowych czy prestiżowych zawodach ATP, całe rodziny gromadziły się przed telewizorami, często w późnych godzinach nocnych, by śledzić każdy jego punkt.

W czasach ograniczonego dostępu do transmisji sportowych i skromnych sukcesów międzynarodowych Polaków, Fibak był powiewem światowości, symbolem możliwości i dowodem, że sportowiec znad Wisły może rywalizować z najlepszymi na świecie. Jego styl gry — ofensywny, inteligentny i elegancki — fascynował, a jego obecność w światowej czołówce inspirowała młodych, którzy później staną się kolejnymi pokoleniami polskich tenisistów. Dzięki temu Fibak nie tylko podniósł poziom polskiego tenisa, lecz także zaszczepił w społeczeństwie autentyczną pasję do tej dyscypliny.

Po zakończeniu kariery Fibak pozostał aktywny jako mentor, komentator i promotor młodych talentów – wielokrotnie podkreślał znaczenie profesjonalizmu, pracy u podstaw oraz międzynarodowej perspektywy w szkoleniu zawodników. Jego działalność – zarówno medialna, jak i organizacyjna, np. przy turniejach challengerskich i lokalnych inicjatywach tenisowych – stworzyła fundamenty, na których dziś budują kolejne pokolenia polskich tenisistów.

Nie jest żadną przesadą stwierdzenie, że bez Fibaka trudno byłoby sobie wyobrazić późniejszy rozwój polskiego tenisa, którego ukoronowaniem są sukcesy Agnieszki Radwańskiej, Huberta Hurkacza czy Igi Świątek.

Tylko jeden kort tenisowy w kraju

W Polsce przez całe dziesięciolecia istniał tylko jeden obiekt tenisowy z prawdziwego zdarzenia – hala Warszawskiego Klubu Tenisowego MERA. Po przemianach społeczno-politycznych i gospodarczych zaczynaliśmy zupełnie od zera, a na początku lat dziewięćdziesiątych Polska wciąż była przecież krajem zacofanym. Na szczęście, dzięki ogromnej pracy i zaangażowaniu pasjonatów tenisa, mozolnie udawało się nadrabiać zapóźnienia.

Gwiazdy polskiego tenisa (od lewej): Katarzyna Nowak, Hubert Hurkacz, Agnieszka Radwańska, Jerzy Janowicz, Łukasz Kubot, Iga Świątek (Źródło: DlaPolonii.pl)

Jedną z osób, które wykazywały największą determinację w tym względzie była Katarzyna Nowak (na zdjęciu powyżej pierwsza od lewej) – prekursorka zawodowego tenisa w naszym kraju. Mimo, że w tamtych czasach ciągle rzucano jej kłody pod nogi, dzielnie stawiała czoła ponurej rzeczywiści. Najpierw wygrywała z najlepszymi juniorkami świata (w 1987 r. była klasyfikowana na 7. miejscu na świecie w rankingu ITF Junior), a potem, już w trakcie zawodowej kariery, w 1995 roku znalazła się jako pierwsza Polka w czołowej „50” rankingu WTA! Dla kolejnych pokoleń tenisistek była i jest niezastąpionym źródłem inspiracji.

W 1992 roku wzięła udział w igrzyskach olimpijskich w Barcelonie, zostając pierwszą polską olimpijką w tenisie. Było to wydarzenie historyczne, które zapoczątkowało zmianę nastawienia do tej dyscypliny w Polsce. W konsekwencji doprowadziło to do uruchomienia wsparcia finansowego, do rozbudowy infrastruktury, organizowania turniejów międzynarodowych i stworzenia podstaw do rozwoju tenisa w naszym kraju. Był to oczywiście proces długotrwały, który doprowadził po latach do wspaniałych sukcesów, m.in. Agnieszki Radwańskiej, Jerzego Janowicza, Łukasza Kubota oraz Igi Świątek.

Od połowy lat dziewięćdziesiątych do najlepszych polskich tenisistek należały Aleksandra Olsza z Katowic oraz Magdalena Grzybowska z Poznania. Ta ostatnia największe sukcesy odniosła jako juniorka, kiedy wygrała turniej w Wimbledonie w grze pojedynczej i podwójnej, a także zdobyła tytuł wicemistrzostwo świata w parze z Anną Kurnikowa. I to ona, aż do czasu Agnieszki Radwańskiej była najwyżej notowaną polską tenisistką. We sierpniu 1998 roku klasyfikowano ją na 30 miejscu rankingu WTA. Niestety w tym samym roku doznała kontuzji kolana, która wykluczyła ją na dłuższy czas z gry i stanęła na przeszkodzie rozwijającej się kariery.

Najbardziej spektakularnym sukcesem w karierze Agnieszki Radwańskiej (na zdjęciu trzecia od lewej) było dojście do finału wielkiego szlema w Wimbledonie, z pulą nagród przekraczającą 16 mln funtów. Na to, aby Polka zagrała w finale tego niezwykle prestiżowego turnieju czekaliśmy… 75 lat! Tyle czasu minęło bowiem od pamiętnego 1937 roku, kiedy równie daleko doszła na trawiastych kortach Jadwiga Jędrzejowska. W 2012 roku historia się powtórzyła, ponieważ krakowianka, podobnie jak słynna „Jadzia”, nie sprostała finałowej rywalce, którą okazała się znakomicie dysponowana Serena Williams. 23-letnia wówczas Radwańska w swoim pierwszym wielkoszlemowym finale przegrała z Amerykanką w trzysetowym meczu: 1:6, 7:5, 2:6.

Mimo porażki z Williams, Agnieszka Radwańska awansowała wówczas na drugą pozycję w rankingu WTA, najwyższą, jaką kiedykolwiek zajmowała tenisistka z Polski w tym zestawieniu. Następnym bardzo znaczącym sukcesem w karierze sportowej krakowianki było zwycięstwo w kończącym sezon 2015 Turnieju Mistrzyń – WTA Finals, z udziałem 8 najlepszych zawodniczek danego roku. W finale tych zawodów Radwańska, demonstrując świetną grę, pokonała utytułowaną Czeszkę Petrę Kvitową 6:2, 4:6, 6:3. Osiągnięcie to odbiło się szerokim echem w środowisku tenisowym, przynosząc Polce liczne wyrazy uznania. Wiązało się ponadto z otrzymaniem czeku na rekordową z dotychczasowych sumę przekraczającą 2 miliony dolarów.

Wimbledon przyniósł światową renomę także Jerzemu Janowiczowi (na zdjęciu czwarty od lewej). Pochodzący z Łodzi tenisista rok po sukcesie Agnieszki Radwańskiej dotarł na trawiastych kortach do półfinału i był to wówczas największy sukces w dziejach polskiego męskiego tenisa w turniejach wielkoszlemowych. Do historycznego wydarzenia doszło także w poprzedniej rundzie zawodów, kiedy w ćwierćfinale turnieju tej rangi zmierzyło się dwóch Polaków – Janowicz wyeliminował w nim Łukasza Kubota. W 2015 roku po odniesieniu zwycięstw nad Litwą (3:2) Ukrainą (3:1) i Słowacją (3:2) Polacy po raz pierwszy w historii uzyskali awans do elitarnego grona najlepszych szesnastu drużyn w Pucharze Daviesa.

Łukasz Kubot (na zdjęciu drugi od prawej) jest pierwszym Polakiem od czasu Wojciecha Fibaka, który był klasyfikowany w pierwszej setce rankingu ATP (później także w pierwszej „50”). W kwietniu 2010 roku klasyfikowany był na 41. pozycji. W tym samym roku doszedł do czwartej rundy Australian Open. Największe sukcesy Kubota związane są jednak z grą podwójną. W 2017 roku został w tych rozgrywkach zwycięzcą turnieju Wimbledońskiego – jego partnerem był Brazylijczyk Marcelo Melo. Był to drugi triumf deblowy w Wielkim Szlemie w karierze polskiego tenisisty. Trzy lata wcześniej Lubinianin w parze ze Szwedem Robertem Lindstedtem wygrał Australian Open.

Pierwszym polskim triumfatorem turnieju ATP Tour Masters 1000 został Hubert Hurkacz (na zdjęciu drugi od lewej) – zwyciężył w Miami w 2021 roku. Jest także drugim, po Janowiczu, polskim półfinalistą Wimbledonu (2021). W czerwcu 2024 roku był klasyfikowany na 6 miejscu w rankingu ATP Tour.

Iga Świątek

W ostatnich latach gwiazdą polskiego tenisa jest pochodząca z Warszawy Iga Świątek (na zdjęciu powyżej – pierwsza z prawej). Urodzona 31 maja 2001, już 2016 roku, w wieku 15 lat, przeszła na zawodowstwo i wygrała debiutancki turniej zawodowy ITF w Sztokholmie (z nagrodą 10 000 $). Po wygraniu juniorskiego Wimbledonu w lipcu 2018 roku postanowiła zakończyć juniorską karierę i zacząć budować swój ranking WTA.

W 2019 roku, jako 18-latka, dotarła do czwartej rundy French Open, ulegając Rumunce Simonie Halep, ale za to rok później wygrała ten sam turniej, zostając pierwszą Polką, która triumfowała w grze pojedynczej Wielkiego Szlema.

Pamiętnym w jej karierze był rok 2022 – 4 kwietnia została jako pierwsza Polka liderką rankingu WTA i pozostawała nią przez kolejne 75 tygodni. Dotarła do półfinału Wimbledonu, przegrywając dopiero z Amerykanką Danielle Collins. Potem nadeszła seria imponujących triumfów w kilku turniejach z rzędu. W 2023 roku, znów triumfowała na kortach Rolanda Garossa. Sukces ten powtórzyła i w 2024 roku, osiągając czwarte indywidualne zwycięstwo we French Open.

Na igrzyskach olimpijskich w 2024 roku w Paryżu Iga Świątek w singlu wywalczyła pierwszy medal olimpijski dla polskiego tenisa – brązowy. W półfinale uległa Chince Zheng (2:6, 5:7) natomiast w meczu o trzecie miejsce zwyciężyła ze Słowaczką Schmiedlovą (6:2, 6:1).

Iga Świątek podczas US Open 2023 (Źródło: Wikipedia)

W roku 2025 Iga Świątek rozpoczęła sezon na 2 miejscu rankingu WTA i kontynuowała swoją dominację na światowej scenie tenisa, notując znakomity bilans 62 zwycięstw przy 17 porażkach.

Zdobyła trzy tytuły w sezonie, w tym wyjątkowo ważne zwycięstwo w Wimbledon Championships 2025 – jej pierwszy w karierze na trawie, co jednocześnie stanowiło szósty wielkoszlemowy tytuł w jej dorobku. W prestiżowym turnieju Cincinnati Open 2025 pokonała w finale Jasminę Paolini i zanotowała wygraną bez straty seta. Jej panowanie na mączce w French Open 2025 zostało przerwane w półfinale, co przerwało jej serię zwycięstw w Paryżu.

Dzięki tym osiągnięciom Świątek po raz kolejny znalazła się w gronie tenisistek kończących sezon w Top 2 światowego rankingu – co czyni ją jedną z nielicznych, które dokonały tego cztery razy z rzędu.

Wojciech Fibak tak wyraził się o niej w 2025 r.:

Moje oko dalej widzi, że Iga w wielu najważniejszych aspektach tenisowych jest nadal najlepsza na świecie. Jest najszybsza i najzwrotniejsza, jest najbardziej zmotywowana, waleczna i nikt w kwestii siły mentalnej jej nie przebija.

Jej występy w 2025 roku potwierdziły, że potrafi zwyciężać na różnych nawierzchniach – twardej, ziemnej i wreszcie trawiastej – co stawia ją w absolutnym gronie wszechstronnych mistrzyń.




Źródła/Bibliografia:


Iga Świątek dopiero niedawno skończyła 24 lata, a już od kilku lat należy do ścisłego grona najwybitniejszych sportowców w Polsce. Jej niepospolity talent w połączeniu z niezwykłą pracowitością i skromnością oraz profesjonalną opieką szkoleniową przyniósł piorunujące efekty. Nasza najwybitniejsza współczesna tenisistka w tym roku wywalczyła zwycięstwo Wimbledonu.

Czytaj dalej...