Polskojęzyczne media w Niemczech są już, jak określają to Niemcy — podając wiek 131 lat — „stare”. Organizowali je emigranci polityczni, wojenni, zarobkowi, oraz osoby, które z własnego wyboru osiedlały się poza Polską. Były one (media) elementem jak i wyrazem działań tożsamościowych i kulturotwórczych różnych środowisk polonijnych i emigracyjnych. Ich treścią były i są zjawiska egzystujące na granicy dwóch kultur: polskiej i niemieckiej. Stąd można mówić o ich dialogowości, a także o rozwoju wielokulturowości.
Początki
Początki obecności tych mediów na niemieckiej ziemi sięgają końca XIX wieku, kiedy to Polacy przybywali do Zagłębia Ruhry w poszukiwaniu pracy. W drugiej połowie tego wieku, na terenie zaboru pruskiego, Niemcy przeprowadzili z całą bezwzględnościa tak zwane „rugi pruskie”. Objęły one około 26 tys. osób. W 1886 sejm pruski, na wniosek rządu, powołał do życia Komisję Kolonizacyjną z funduszem 100 mln marek. Komisja miała wykupywać majątki ziemskie z rąk polskich i parcelować je między niemieckich chłopów. Tymi prześladowaniami dotknięte byly także gospodarstwa wiejskie. Chłopów, tak jak i ziemian, na podstawie „Rozporządzenia o wysiedleniu z 26.03.1885 r.” zmuszano do opuszczania własnych gospodarstw. Wielu z nich, żeby się uratować przed głodem, udało się na tereny dzisiejszego Zagłębia Ruhry w poszukiwaniu pracy.
„Rugi pruskie”, Konstanty Górski, 1915 (Źródło: Wikipedia)
Polski emigrant tamtych czasów w Bochum pisał o nich: "Nasi ojcowie, choć pochodzili z prostych chłopskich rodzin [...], zawsze myśleli o przyszłości, o tych [,...) którzy przyjdą po nich. Chcieli [...], żeby z ich szeregów wyszła rodzima inteligencja, więc trzymali się życia organizacyjnego". (1)
W początkowej fazie organizowania czasopism w Niemczech ważną rolę odgrywali duchowni, tacy jak: ks. Józef Szotowski — założyciel ponad 20 organizacji katolickich w Niemczech — i Franciszek Liss, który w Bochum założył i redagował pierwsze polskie czasopismo „Wiarus Polski”, oraz Michał Kwiatkowski, redaktor dziennika „Narodowiec” w Herne. Na początku lat 20 tamtego wieku czasopisma te przeniosły się do Francji.
Związek Polaków w Niemczech
Wraz z powstaniem Związku Polaków w Niemczech (ZPwN) w 1922 roku i centralizacją dotychczas rozdrobnionych polskich instytucji i stowarzyszeń, pod jego kontrolą znalazła się również prasa. Do wybuchu II wojny światowej pod protektoratem ZPwN ukazało się kilkanaście tytułów polskojęzycznych, w tym "Mały Polak w Niemczech” i "Młody Polak w Niemczech” (1930-1939), "Dziennik Berliński" (1897-1939), „Gazeta Olsztyńska” (1889-1939), „Głos Pogranicza i Kaszub” (1929-1939), a także „Nowiny Codzienne” (1911-1939) i inne.
Najważniejszym z nich był „Biuletyn Związku Polaków w Niemczech” (1924-1925). Pierwszy jego numer ukazał się 1 lipca 1924 r. Publikowany był krótko, bo do marca 1925 r., w sumie wyszło tylko dziewięć numerów. W dniu 1 kwietnia 1925 r. „Biuletyn” zmienił nazwę na „Polak w Niemczech” (1925-1939). Wydawcą przedwojennego pisma był ZPwN, zaś redaktorem naczelnym Władysław Wesołowski. Oprócz niego należy wymienić następujących redaktorów: Józefa Kwietniewskiego i Edmunda Osmańczyka. Redakcja i administracja mieściła się w Berlinie-Charlottenburgu, przy Schlüterstraße 57.
„Polak w Niemczech”
Pierwszego kwietnia 1925 r. redakcja „Polaka w Niemczech” zapowiedziała: „W tym miesiącu zamiast »Biuletynu« otrzymacie Państwo pismo »Polak w Niemczech«. Podobnie jak »Biuletyn«, będzie to centralny organ Związku Polaków w Niemczech; będzie to pismo ukazujące się raz w miesiącu i starające się być ideowym łącznikiem między członkami Związku, pośrednikiem między centralą Związku a sekcjami, oddziałami i poszczególnymi członkami, łącznikiem między grupami polskimi rozproszonymi po całych Niemczech.” (2)
„Polak w Niemczech”, 1 lutego 1928 (Źródło: Porta Polonica)
Zakres zainteresowań, poruszanych przez gazetę (na podstawie numeru 5 z 1925 r.) był wszechstronny, co odbija sie między innymi w takich tytułach, jak: Jan Kasprowicz: "Błogosławiony" (wiersz), "Mniejszość”, "Wybory prezydenta Rzeszy", "O polskim systemie szkolnym na Śląsku Opolskim", "Ustawa o autonomii kulturalnej mniejszości narodowych w Estonii", czy "Kronika polityczna".
Pismo ukazywało się co miesiąc i było rozprowadzane bezpłatnie wśród członków ZPwN. Można powiedzieć, że „Polak w Niemczech” był gazetą efemeryczną, wydawaną od 1925 r. z wieloma przerwami spowodowanymi trudnościami finansowymi. Pierwsze numery ukazywały się co miesiąc, później co rok, a w 1972 roku gazeta przestała się w ogóle ukazywać.
„Polak w Niemczech”- Pielgrzymka do Rzymu, 1933 (Źródło: Porta Polonica)
Głównym celem czasopisma, oprócz dokumentowania pracy stowarzyszenia, było zachowanie i pogłębianie polskiej kultury, języka i świadomości narodowej Polaków mieszkających w Niemczech. Pismo informowało również o ważnych wydarzeniach politycznych w odrodzonym państwie polskim i w Niemczech, o życiu religijnym Polaków w Niemczech oraz o współpracy Związku z duchowieństwem polskim. W 1934 roku ukazał się nawet numer specjalny „Polaka w Niemczech”, który na 28 stronach dokumentował pielgrzymkę Polaków z Niemiec do Rzymu w październiku 1933 roku. (2)
Po wojnie
W czasie wojny pismo zostało zlikwidowane i ukazało się po 13-letniej przerwie w 1952 roku ponownie. Oto kilka słów z pierwszego powojennego numeru, które obrazują charakter i ambitny cel czasopisma: „Po długiej przerwie wydajemy ponownie organ naszego stowarzyszenia (...). Miesięcznik będzie dokumentował naszą wiarę, nasze myśli, uczucia i działania. Będzie on głosił zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie nasze wierne zasady wobec Kościoła, narodu i ludzkości.” (3)
„Polak w Niemczech”— Na 50-rocznicę ZPwN i stulecie emigracji (Źródło: Śląska Biblioteka Cyfrowa)
W latach pięćdziesiątych ZPwN znowu borykał się z trudnościami finansowymi. W roku 1953 ponownie przerwano wydawanie organu prasowego, tym razem na osiem lat. W 1962 r. ukazał się numer specjalny z okazji 40-lecia ZPwN, a w 1963 r. dwa numery „Polaka w Niemczech”, w których Związek opublikował decyzję Rady, że organ prasowy ma odtąd ukazywać się sporadycznie. Ostatnim numerem pisma w 1972 r. było obszerne wydanie specjalne z okazji 50-lecia ZPwN i 100-lecia emigracji robotników polskich.
Po publikacji w 1972 nastąpiła długa przerwa, która trwała do 2018 roku.
Dla dzieci i młodzieży
Przedwojenna edycja „Polaka w Niemczech” była wzbogacona o dwa pisma dla młodego i najmłodszego pokolenia Polaków mieszkających w Niemczech: „Młody Polak w Niemczech” i „Mały Polak w Niemczech", które były dodatkami do oficjalnego organu prasowego ZPwN.
„Młody Polak” — Wzywamy na Kongres (Źródło: Śląska Biblioteka Cyfrowa)
„Młody Polak w Niemczech” ukazał się 1 kwietnia 1930 roku. Był on skierowany przede wszystkim do polskiej młodzieży mieszkającej w Niemczech. Redaktorami byli Helena Lehr oraz Edmund Osmańczyk (od 1935 r. kierownik ośrodka prasowego ZPwN). Miejscem wydania były Berlin, Herne i Opole.
W pierwszym numerze "Młodego Polaka" (1 kwietnia 1930) zadania i cele tego młodzieżowego pisma zostały określone w następujący sposób:
Naszym celem jest zjednoczenie młodzieży polskiej w Niemczech. (...) Chcemy i będziemy tworzyć pełnoprawnego Polaka. Obudzimy i umocnimy w młodzieży miłość i poczucie niezniszczalnego przywiązania do wielkiego narodu polskiego — chcemy dać młodzieży pełne zrozumienie zadania, jakie ma do spełnienia w państwie niemieckim. Z drugiej strony, chcemy wychować wartościowego pod każdym względem młodego Polaka poprzez przekazywanie ogólnych informacji edukacyjnych. Na Śląsku i w Westfalii, w Berlinie, na terenach przygranicznych i w Prusach Wschodnich młodzież polska powinna mieć tylko jedną myśl: Rozpoczynamy wielką twórczą pracę. (4)
Ostatni numer ukazał się w dniu wybuchu II wojny światowej.
„Mały Polak w Niemczech”
„Mały Polak" ukazywał się od 1 sierpnia 1925 do 1939 r. także jako dodatek do organu ZPwN i był miesięcznikiem skierowanym do dzieci w wieku 7–14 lat. Posiadał bardzo obszerny dział korespondencji z małymi czytelnikami. Do dzieci przemawiał wujek Franek, w którego rolę wcielali się także inni członkowie redakcji gazety m.in. Józef Kwietniewski, Władysław Wesołowski czy Jan Boenigek. Komentarze działu „Przyjaciel dzieci” przedstawiały problemy najmłodszych mieszkańców warszawskiego Powiśla.
„Mały Polak” — „Jaś mówi paciorek” (Źródło: Śląska Biblioteka Cyfrowa)
Celem "Małego Polaka" było propagowanie wśród dzieci takich wartości, aby: "być godnym miana Polaka". Wujek Franek pyta np.: „(..) skąd dziecko ma czerpać wskazówki, oprócz wychowania przez rodziców, jak ma się zachowywać, aby być godnym miana Polaka?". I zwraca się z apelem "Do młodych!" — o wciąż aktualnej treści — (cytuję w całości):
Jeśli znasz język miłości, nie chowaj go w głębi serca; jak kwiaty rzucaj słowa młodym, aby ukoić to, co ich trapi. Nienawiść, gniew i zdrada czają się wszędzie; tylko głos płynący z serca może rządzić sercem młodzieży.
I to pismo dla dzieci, podobnie jak wszystkie inne polskojęzyczne czasopisma na terenie Niemiec zamilkło 1 września 1939 r.
Niemcy Wschodnie
W NRD po wojnie nie było polskich organizacji i wydawnictw, nie było polskiej prasy, a ludność o polskich korzeniach poddana została przymusowej asymilacji. Miejscem popularyzacji kultury polskiej były ośrodki informacji i kultury polskiej w Berlinie Wschodnim i Lipsku. Dopiero w latach 80-tych i 90-tych rozpoczęła się konsolidacja polskich instytucji medialnych oraz dialog Polonii z instytucjami krajowymi i niemieckimi.
Czasy współczesne
Pierwszy od roku 1972 numer nowej wersji miesięcznika „Polak w Niemczech” jest kontynuacją pisma wydawanego przez ZPwN w latach 1925-1939 i został zaprezentowany 24 marca 2018 r. w Ambasadzie RP w Berlinie podczas spotkania Polskiej Rady Konsultacyjnej z Ambasadorem RP w Niemczech prof. Andrzejem Przyłębskim.
Związek ogłosił: „Miło nam poinformować, że ukazał się pierwszy numer czasopisma »Polak w Niemczech«, wydawanego przez Związek Polaków w Niemczech.” (5)
Pierwszy numer "Polaka w Niemczech", marzec 2018 (Źródło: Porta Polonica)
W tym berlinskim spotkaniu wzięli udział liderzy przedstawiciele organizacji i środowisk polonijnych, w tym: wiceprezes ZPwN Anna Wawrzyszko, konsul generalny Marcin Jakubowski, ambasador III RP oraz pracownicy ambasady.
Pismo obecne informuje o ważnych wydarzeniach z zakresu polskiej polityki historycznej i życia Polaków w Polsce i w Niemczech. Odrodziło się dzięki zaangażowaniu czołowych działaczy Związku: Anny Wawrzyszko i Józefa Malinowskiego. Redaktorem naczelnym jest Anna Wawrzyszko, która jest również wiceprezesem ZpwN. Redaguje ją (gazetę) zespół składający się z następujących osób: Wojciech Kusy (do 2020 r.), Barbara Krajewska, Anna Mansfeld Ślaska, Bożena Wisłocka, Patryk Nowak oraz Danuta Niklewicz. Siedziba redakcji znajduje się tymczasowo w Berlinie a, po zakończeniu remontu Domu Polskiego, będzie się mieścić w Bochum.
Spektrum zainteresowań współczesnego "Polaka " jest bardzo szerokie.
W numerze 9 z 2020 roku znalazły się na przykład takie tytuły, które ilustrują wszechstronność i aktualność pisma: "Między Wisłą a Sekwaną" Wojciecha Kusego, "Wojna o aborcję" Zbigniewa Kopczyńskiego, "Pobudzeni" Marii Śmigelskiej i Barbary Krajewskiej, "Z życia Polonii" Anny Mansfeld-Slaskiej. Jest też informacja o otwarciu w Berlinie wystawy poświęconej Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Wystawa nosiła tytuł: "Profesor Lech Kaczyński, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Polityk. Działacz społeczny. Nauczyciel akademicki". Uroczystego otwarcia dokonał 10 września 2020 r. ambasador III RP wraz z Ambasadorem Węgier Imre Györkös oraz Ambasadorem Gruzji prof. Levanem Izorią (Węgry i Gruzja! — to wiele mówi!)
Ponadto w nowo wydanym numerze "Polaka w Niemczech" można znaleźć wiele innych dowodów na to to, że pismo „trzyma rękę na pulsie polskiego życia" w Polsce, np.: "30-lecie współpracy wyszehradzkiej" czy "Na Kresach biją pióra". Nowo-wydany „Polak w Niemczech” prezentuje bohaterskie sylwetki synów naszego narodu, np: "Zdjęcie Rotmistrza Pileckiego na lokomotywie pociągu Warszawa–Berlin" czy "Pokolenia wolności — Rodziny, które oddały życie za Polskę w latach 1920-1940-1980". Można się też dowiedzieć o kulturze naszego narodu w: "Sierakowscy herbu Ogończyk, patrioci wbrew wszystkiemu”.
Ostatnio (przed wyborami na kanclerza Niemiec) gazeta ta opublikowała również wypowiedź kandydata na kanclerza Armina Lascheta na temat Polski: "Chciałbym, aby stosunki polsko-niemieckie uległy intensyfikacji". Przed wyborami na kanclerza dobrze jest mieć Polaków po swojej stronie, ale nie pomogło mu to w wyborze na ten urząd — nie z winy Polaków.