Okres poprzedzający Boże Narodzenie ma wiele barw i odcieni emocjonalnych i emocjonalno-religijnych. Lampiony niesione na roraty (poranną mszę adwentową) rozświetlają późno jesienny mrok, a kolorowe jarmarki oprócz charakteru komercyjnego, nadają barw nadziei, przybliżają radość z rodzącego się życia. Wszystkie te jesienno-deszczowe i nostalgiczne odcienie nastrojów charakteryzują Wrocław, miasto z tradycjami i przeplatającymi się wątkami wielu kultur.
W tym roku, już od 29 listopada, nadaje wszystkiemu ton 15 edycja wrocławskiego jarmarku bożonarodzeniowego. Można zapytać, dlaczego tylko piętnasta, skoro tradycja organizowania jarmarków bożonarodzeniowych sięga średniowiecza...
Trochę historii
Z dostępnych źródeł pisemnych dowiadujemy się, że pierwsze jarmarki przed Bożym Narodzeniem odbywały się w Wiedniu pod koniec XIII w. Potem rozpowszechniły się na terenach innych miast niemieckich.
Jednym z najbardziej znanych jarmarków jest Striezelmarkt w Dreźnie. Swoją nazwę zawdzięcza ciastu Striezel, drożdżowemu plackowi z bakaliami, suszonymi owocami, orzechami, który jest najbardziej popularnym i niezwykle lubianym w Niemczech. Współcześnie w wielu miastach organizowane są jarmarki mieniące się tysiącem barw. Do najpopularniejszych należą te organizowane w Norymberdze, Dreźnie, Monachium, Frankfurcie nad Menem, Lubece i Erfurcie.
Pierwszy jarmark bożonarodzeniowy odbył się w 1434 r. W tym roku więc przypada jego okrągła 590 rocznica. Tamte jarmarki różniły się znacznie od dzisiejszych. Były to jednodniowe targi, na których mieszkańcy zaopatrywali się w mięso na świąteczny stół. Sprzedaż była bardzo prosta — bezpośrednio z wozów lub z lady.
W kolejnych latach na jarmark do Drezna zjeżdżali handlarze z Czech i Górnych Łużyc. Zaczynały się walki konkurencyjne. Miejscowi handlarze czuli się zagrożeni i domagali się zakazu sprzedaży na jarmarku przez tzw. obcych, którzy zaniżali przyjęte ceny. Mimo, a może właśnie dzięki walkom konkurencyjnym w pierwszej połowie XVIII wieku, handel trwał już osiem dni, a w kolejnych dekadach nawet dwa tygodnie. Asortyment towarów obejmował coraz to szerszą gamę. Oprócz mięsa i wypieków na straganach można było nabyć ceramikę, rzeźby i zabawki, zwłaszcza lalki. Dostępne były także papierowe lampiony czy jadalne figurki ze śliwek. Zmieniał się też charakter jarmarku. Poza możliwością zakupów można było podziwiać uliczne występy artystów-aktorów, śpiewaków, cyrkowców. Jarmark stał się wydarzeniem rozrywkowym. Taki charakter utrzymuje do dziś.
W Polsce pierwsze jarmarki odbywały się w Krakowie już od 1310 r. Niestety, nie ma dokumentów potwierdzających, czy miały charakter świąteczny, czy zwykły handlowy.
Okres zaborów nie sprzyjał rozwojowi polskich tradycji handlowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że okolicznościowe stoiska pojawiały się na krakowskim Rynku w okresie międzywojennym. Długą i udokumentowaną historię jarmarków ma Gdańsk. Od XVII wieku ustawiano stragany w okolicach bazyliki Mariackiej, a w kolejnych odsłonach handel odbywał się w Dworze Artusa.
Po I wojnie światowej targi przed Bożym Narodzeniem organizowało między innymi powstałe w 1905 roku Zjednoczone Koło Ziemianek. Zrzeszone ziemianki uczyły wiejskie kobiety higieny i opieki lekarskiej. Członkinie koła tworzyły teatry ludowe, dążyły do uzyskania praw obywatelskich i upowszechniania edukacji wśród kobiet wiejskich. W siedzibie koła przy ul. Kopernika w Warszawie otwarto Sklep Przemysłu Ludowego, w którym odbywały się też przedświąteczne targi, na których można było zakupić przetwory, miody, wiejską śmietanę, zioła, płótna i ubrania. Było to także miejsce spotkań kobiet, poznawania się, wymiany myśli, organizowania wspólnych warsztatów.
Tradycja jarmarków bożonarodzeniowych niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u.
Zwyczaj ten przeżywa swój renesans w Polsce od początku XXI wieku. Od kilkunastu lat jarmarki bożonarodzeniowe znów stają się popularne. Organizowane są w dużych miastach i gminnych ośrodkach. Wśród nich prym wiodą te organizowane we Wrocławiu, Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Toruniu, czy Bydgoszczy.
Wrocław 2024
Jarmark we Wrocławiu rozpoczął się 29 listopada i będzie trwał aż do 7 stycznia. Prezentuje się przebogato, zarówno ilością biorących w nim udział wystawców, jak i ilością zwiedzających. Niezależnie od pogody (a jest ona we Wrocławiu raczej pochmurna, słotna i zimna), możemy obserwować tłumy mówiące, jak w Babilonie, wieloma językami i z ciekawością zatrzymujące się przy stoiskach z choinkowymi ozdobami i wrocławskimi (!) piernikami. Między świerkami czy jodełkami przeznaczonymi na świąteczne choinki zagubi się jakiś Wrocławski Krasnal, który pozdrowi nas specjalną miną i złoży świąteczno-noworoczne życzenia.
Do siego roku!
Ja też składam Państwu, Czytelnikom Kuryera Polskiego i Przyjaciołom Gwiazdy Polarnej, najserdeczniejsze życzenia do siego roku, w zdrowiu i pomyślności. Niech nam się darzy!